Panowie ostatnio mega zaciekawił mnie temat #autodetailing #cardetailing . Zaczęło się od zwykłego nałożenia wosku na karoserii własnego autka a skończyło się na oglądaniu niezliczonej ilości filmików na yt o tematyce detalingu i kupna własnej maszyny do polerki i uczeniu się polerowania najpiew na moim gruzie do pracy za 3k potem na moim daily car i ostatnio nawet wykonałem korekte dwuetapową mojej dziewczynie i ziomkowi. Wychodzi mi to
po prostu zrobić kurs i od razu wystartować z własną firmą


@WujekSzejk: I doświadczenie zdobywać na furach klientów? Przyjedzie ci ktoś droższym samochodem, #!$%@? i co wtedy? A na detailing raczej przyjeżdżają ludzie z lepszymi furami, wymagający.

Wysłałem cv wraz z listem motywacyjnym do czterech firm i na razie brak odzewu

Wczoraj? Tydzień temu? Miesiąc?
  • Odpowiedz
Kurde ja tego nie rozumiem xD Chlop 30 lat, dobra kariera, stabilna sytuacja zawodowa i finansowa, dobre grono znajomych chociaz male. Wchodze se potem na facebooka patrze a tam znajomi chwalą się nowymi dzieciakami. Znajoma po której nie powiedziałbym że będzie mieć dzieci, ktora swego czasu puszczala sie na lewo i prawo wlasnie oglosila swiatu ze urodzilo sie jej trzecie dziecko. Kumpel ktory byl cichy i niepozorny tydzien temu oswiadczyl ze czekają
@eskejper: Dziecko jest największym projektem jakiego możesz się podjąć w życiu. I możesz to udźwignąć albo nie, a wszystkie sukcesy dziecka cieszą Cię sto razy bardziej niż twoje własne. Tak po prostu jest i tyle.

Ciężko czuć potrzebę posiadania potomstwa jako facet nie mając odpowiedniej partnerki. Nie wiem czy to w ogóle możliwe. Potem instynkt „tacierzynski” rozwija się z każdym dniem i tygodniem żeby swój max osiągnąć w okolicach 4
  • Odpowiedz
@eskejper: cisza i spokój są fajne ale dzieci też są super. Zawsze jest tak, że dzieci innych nas irytują lub nie widzimy czym się zachwycać ale jeśli chodzi o nasze dzieci to człowiek szaleje. Jest to taka miłość, którą ciężko zrozumieć komuś kto nie ma dzieci.

Jak byłam w ciąży to często się zastanawiałam czy dam rade tak się zajmować dzieckiem, że jaka nuda tak siedzieć na placach zabaw, jak
  • Odpowiedz
Czy ktoś orientuje się, jak wygląda życie singli na Zachodzie lub w krajach skandynawskich, którzy zarabiają średnią krajową? Czy stać ich na mieszkanie? Zastanawiam się, jak kupić mieszkanie w Polsce. Mam poduszkę finansową, ale nie chcę wydawać wszystkiego na mieszkanie. Kiedyś pracowałem na dwóch etatach – główna praca plus praca na taxi 160 godzin na etacie i 100 godzin na taksówce strasznie męczyło mnie psychicznie.
Obecnie zarabiam trochę więcej niż średnia krajowa,
Zarabiasz srednia krajowa, ktora jest duzo nizsza niz srednia krajowa dla samego Wroclawia (a jakby ujac jeszcze do tego wszystkich na B2B to zarabiasz moze pol tej realnej sredniej ktora dysponuja ludzie z ktorymi konkurujesz o mieszkania) - stad masz problem z zakupem czegos we Wrocku i w pozostalych top3 miastach tez tak bys mial ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak realnie oszacować czy dany kraj jest zamożny/żyje się dobrze/wysoka jakość życia?

Nie znam się na ekonomii ale chyba rzucanie ślepo PKB (czy PKB per capita) nie jest głupie? Bo jeśli mamy w małym kraju siedziby największych korporacji ale te proponują niskie zarobki i nie dzielą się zyskiem z mieszkańcami to co mi w wysokiego PKB?
Jak zatem w inny sposób to oszcować? Bo tak na szybko jedyne co mi przychodzi do głowy to jakiś wskaźnik podstawowe wydatki do zarobków po podatkach (gdzie im niższy tym lepszy), gdzie liczylibyśmy w nim też ratę kredytu lub koszty najmu i inne rzeczy niezbędne do życia. Dodatkowo można wskaźnik przestępstw rocznie, wykroczeń. Problemem może być jak pokazać jakość służby zdrowia oraz inne rzeczy, które składają się na szeroko rozumianą jakość życia w danym kraju.

#
Nie znam się na ekonomii ale chyba rzucanie ślepo PKB (czy PKB per capita) nie jest głupie?


@mirko_anonim: No jest.

Jak zatem w inny sposób to oszcować?


Trzeba mierzyć, na ile ludzi stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb, jak jedzenie, ubranie się i mieszkanie, czy dalej ile im zostaje po zaspokojeniu tych potrzeb. I to mierzyć w kontekście pracowników i przychodów z pracy, aby dynamicznie rosnące zarobki właścicieli kapitału nie wykrzywiały
  • Odpowiedz
  • 3
@mirko_anonim PKB per capita i parytet siły nabywczej (PPP) są lepszymi wskaźnikami. Uwzględniają zarobki, koszty życia i różnice cen między krajami, co lepiej odzwierciedla realną zamożność i jakość życia.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy jest jakiś przegryw, który miał normalne dzieciństwo/oboje rodziców/spokój w domu/brak biedy?

Wszystkich moich rówieśników (brzydszych ode mnie, niższych) cechowało jedno - mieli normalny dom. Każdy jakimś cudem znalazł sobie kogoś, ogarnął pracę a teraz szczęśliwa rodzinka.
U mnie kłótnie, rozwód rodziców, oszczędzanie na wszystkim, boomerscy rodzice -> przełożyło się to na braki w social skillu, nieumiejętność nawiązywania i podtrzymywania znajomości, izolacja w domu przy komputerze. Brak znajomych to też brak dziewczyny. W wieku 20, 25 lat i dalej podobnie, brak jakiegoś social circle podczas gdy obserwowałem, że gorsi ode mnie prowadzą fajne życie. Stąd odkrycie #przegryw i #blackpill i samospełniająca się przepowiednia -> jeszcze większa izolacja -> jedyne i najgorsze źródło do poznawania #tinder -> wygląd (a raczej jego brak) jako jedyna karta przetargowa żeby móc funkcjonować w społeczeństwie, więc nie funkcjonuje wcale.

Do
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy jest jakiś przegryw, który miał normalne ...

źródło: 49CQgUTYR

Pobierz
@mirko_anonim: ehh doskonale cie rozumiem , miałem patologie w domu, skończyłem z nerwica , zaburzeniami osobowości i syndromem dda, mam też przeciętny ryjec. A nawet trochę brzydsze typy ale za to z normalnych domów mają bardziej normalne życie
  • Odpowiedz
Po prostu sam się wycofałeś z tego i jak się obudzisz w wieku 30 lat sam to możesz powiedzieć "blackpill ma racje i wygląd jest najważniejszy"


Ja mówię trochę inaczej - blackpill ma o tyle rację, że na znaczną część atrakcyjności nie masz wpływu.

No bo okej, jak zostaniesz milionerem to z 2/10 można zrobić 6/10
Ale z autystyka nie zrobisz dynamiczniaka i duszy towarzystwa za żadne pieniądze,
  • Odpowiedz
Też ktoś z was się już poddał, żeby leczyć swoje schorzenia fizyczne? Chodziłem po różnych lekarzach i nigdy nic z tego nie wynikło. Szczerze, to w pewnym momencie już we mnie coś pękło i się poddałem i to olałem.

Nie widzę przyszłości zbyt kolorowo. Z jednej strony boję się, że pewnego dnia to wszystko nagromadzone w końcu mnie dopadnie i skończy się to tragedią w jakimś szpitalu czy coś, a z drugiej naprawdę już nie mam ochoty na jakąkolwiek walkę.

Strasznie tęsknie za czasami jak miałem 10 lat i byłem pełni zdrowia i sił. Dodatkowo zero problemów psychicznych.

Najgorsze,
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy jest tu jakiś high-tier przegryw? Coś typu wygląd przegrywa ale charakter normika, ewentualnie przegryw z hajsem? Jak wygląda wasze życie?
Ja staram się żyć jak normik. Część hajsu inwestuje, część wydaje na głupoty, drogie alkohole, podróże (oczywiście wszystko samotnie). Często staram się nadrabiać braki z dzieciństwa i np. jeżdżę do miejsc do których kiedyś chciałem albo kupuje rzeczy których wtedy nie mogłem mieć. Na mieście zdarza mi się zagadywać do kasjerek itp. ale i tak nic z tego nie wynika poza chwilową gatką czy uśmiechem (są w pracy więc muszą się uśmiechać). Generalnie zdaje sobie sprawę, że jestem w lepszej sytuacji niż niektórzy ale i tak czuje że moje życie jest puste i nic nie warte. Żyje ciągle ułudą, że jestem jednym w normików i wszystko jest okej ale tak na prawdę jestem aktorem we własnym spektaklu.

*niekoniecznie jestem bogaty, po prostu mam wolne środki (kilka tys.) do wydawania na głupoty. Może gdybym faktycznie był bogaty to moje życie byłoby inne.

#
@mirko_anonim ja jestem przegryw i jestem biedny. Nigdzie nie jeżdżę siedzę ciągle w domu. Ostatnio chciałem zmienić ciut swój marny los, ale się nie udało i nie stać mnie na leki antydepresyjne i na żarcie do września. Więc jak się nie powieszę po nagłym odstawieniu prochów to będzie cud ( )
  • Odpowiedz
Zauważyliście w ostatnim czasie jaki hejt się wylewa na matki i rodziny?A to wyrzucanie, że jakaś w pracy ma dziecko, a to pisanie o kaszojadach, a to wysrywy, że dzieci to strata życia i najlepiej ich nie mieć. Jeszcze jak pies dziecko zagryzie, to też nie jest wina psa, bo został.sprowokowany xD

Jest mocno pompowany przekaz, który ma na celu obrzydzić ludziom wszystkie te wartości zgodnie z którymi wychowali ich rodzice. Rodzina nie, dzieci nie. Jakieś wartości i zasady nie, bo to przecież ogranicza i w ogóle zabobony. Oczywiście własność prywatna #nieruchomosci też nie, bo dziś "opłaca sie" wynajmować. Samochody też nie, bo klimat xD

Hodowanie nowoczesnych niewolników systemu. Nie będziesz miał nic. Ani materialnie, ani uczuciowo. Nie będziesz w nic wierzyć. Masz słuchać, konsumować i podporządkować się nowym zasadom i trendom.

A
@Kopyto96 ja nie widzę tego przekazu, po prostu ludzie głośniej mówią to co myślą. czasem słyszę o dzieciatych traktujących z góry tych, którzy dzieci nie mają, a czasem jest na odwrót, równowaga zachowana
  • Odpowiedz
no właśnie nie, jak nie będzie dzieci to ten system się zawali.


@mateusz-bogacki:
Dzieci można zastąpić imigrantami, których łatwiej przekupić przed wyborami - wydaje mi się, że właśnie taka jest agenda. Białemu człowiekowi w dupie się poprzewracało od tej wolności to zamiast reedukować kolejne pokolenia, które potrafią już coś myśleć za siebie nagarniemy sobie nowych przygłupów z trzeciego świata i będzie tu i teraz a nie za dwa pokolenia.

Ty
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Co sądzicie o życiu w Szwecji/Norwegii, ew. Finlandia? Od zawsze byłem nieco zajarany Skandynawią (+Fin) czy to przez seriale, książki czy relacje z podróży. Z drugiej strony z wykopu znam ciemną stronę Północy jak np. "Szwecja upada", imigranci, bezpieczeństwo, rasizm do Polaków.
Moje TL;DR - szukam czegoś nowego w życiu, może jakiegoś nowego startu, zmiany życia o 180 stopni; samotnik, raczej introwertyk, bez zobowiązań bo jednak trochę #przegryw. Znam angielski, trochę niemieckiego ale myślę że mam jakieś skille do języków. Niby introwertyk ale mam małe doświadczenie z zagranicy w nawiązywaniu kontaktów z lokalsami i imigrantami (obcokrajowcy). Jestem z tych co chcą się integrować (obca kultura) ale mam świadomość, że nigdy nie będzie "tutejszy" albo (jak mówią na wykopie), że wielu będzie patrzyło na mnie z góry.

#szwecja #norwegia #finlandia #skandynawia #emigracja #zycie #praca #zarobki #pracazdalna #szwedzki #norweski #finski
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Co sądzicie o życiu w Szwecji/Norwegii, ew. F...

źródło: 15975750291_b7dff4fb44_b

Pobierz
via mirko.proBOT
  • 2
Anonim (nie OP): Jeżeli zależy ci na integracji z tubylcami - kierunek Europa Południowa. Południowcy są przyjaźni i otwarci. Jeżeli na zarobkach - kierunek Połnoc i Zachód. Rozważ Irlandię, Szkocję, Niemcy i Austrię. Zarobki zadowalające, tubylcy kontaktowi. Łatwiej o przyjaźń niż w Skandynawii.


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
  • Odpowiedz
Gdybyście stanęli przed wyborem w jaki sposób macie umrzeć to który z jedynie tych dwóch byście wybrali? Dla mnie wybór jest oczywisty, jedna z "przyjemniejszych" śmierci to zamarznięcie.

#pytanie #ankieta #smierc #zycie

Którą śmierć wybierasz z tych dwóch jako jedyne możliwe?

  • Zamarznięcie 92.0% (23)
  • Spalenie się (żywcem) 8.0% (2)

Oddanych głosów: 25

@swiety1906 Zamarznięcie to proces długotrwały i nie trwa tak jak spalenie do 5 minut. Właściwie to nie ogień zabija ludzi tylko dwutlenek węgla który powoduje utratę przytomności i uduszenie. Ból trwa maksymalnie 3 minuty po czym zakończenia nerwowe przestają działać, bo się po prostu przepalają.

Z dwojga złego, wolałbym się spalić.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki, nie wiem co robić. Pracuje w dużym mieście wojewódzkim. Z racji pracy nie mam jak się przeprowadzić w inne miejsce. Jestem uzależniony tylko od tej lokalizacji. Mogę co prawda przenieść się do innego miasta wojewódzkiego ale to niczego nie zmieni.
Zarabiam stabilne 5k netto miesięcznie, w perspektywie przyszłości jakieś 15k. Mam 31 lat i mieszkam w domu mojej matki. Oszczędności 200k.
Chciałem coś wynająć ale wtedy musiałbym żyć za 2,5tys zł co nie pozwoliłoby mi na żadne oszczędności.
I tu zaczyna się problem. Chciałbym się wyprowadzić i kupić mieszkanie, ale jak patrzyłem, to żaden bank nie udzieli mi kredytu na więcej niż 300k a ceny w mieście zaczynają sie od 12tys za metr.
Czy wytrzymać jeszcze w domu, zacisnąć pasa i mieć gdzieś to że w takim wieku mieszkam z matką czy wyprowadzić się i starać ogarnąć coś na własnę rękę po taniości albo zakredytować się na 1,2mln za skromne 400tys kredytu?
@mirko_anonim: czyli chcesz z zadupia iść na zadupie tak sądzę po tej cenie 12k. Obojętnie jak dla mnie.

zakredytować się na 1,2mln za skromne 400tys kredytu


Najpierw się poucz o kredytach, jak działa inflacja, czym są pieniądze. Bo widać że nie masz pojęcia. Nawet jakbyś miał za 400k oddać 2m to co to zmienia?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: no ale skoro masz taką ścieżkę rozwoju zawodowego, że jesteś pewien wzrostu zarobków - to sobie w miarę wzrostu zarobków kredyt będziesz nadpłacać, jak Ci się z 5k zrobi 6 k to przecież na luzie z tego 500 zł możesz co miesiąc na nadpłaty przeznaczać a jak 15 - to pewnie i z 5-7 k. Więc jak go sobie weźmiesz na raty malejące i będziesz nadpłacał coraz więcej z
  • Odpowiedz
Nie widzę sensu w życiu poza konsumpcjonizmem. :/ Głównie mowa o książkach, grach, muzyce i filmach. Dawno już nie konsumowałem tych rzeczy, ale bez nich odczuwam zupełną pustkę i nie umiem nic innego znaleźć, co by ją zapełniło.
Ostatnio myślę, czy by nie wejść w pełni z powrotem w konsumowanie tych rzeczy. Ale to by tylko pełniło rolę zapchania czasu, aż do czasu, gdy w końcu nie nadejdzie śmierć naturalna za te
Ale to by tylko pełniło rolę zapchania czasu, aż do czasu, gdy w końcu nie nadejdzie śmierć naturalna za te X lat.


@telegazeciarz: tak wygląda życie. Na końcu nie ma żadnego znaczenia to jak je przeżyłeś. Ważne, żeby spędzić je przyjemnie i dać je też przyjemnie przeżyć innym. Czas spędzony na przyjemnoś nie jest czasem straconym.
  • Odpowiedz