Brakuje .i w życiu celu, motoru który napędzał by mnie do dalszych działań.

Wspominam sobie czasy gdy studiowałem i jednocześnie pracowałem w strasznym kołchozie. Miałem wtedy cel i nadzieję że dzięki swoim wyrzeczeniom się stamtąd uwolnie.

Tak też się stało. Po ukończeniu studiów znalazłem super pracę, a potem jeszcze lepszą.

Niestety
@doomky: to raczej miał być #protip żeby za bardzo nie ruszać tyłkiem na siodełku bo to prowadzi do obtarć, nawet w pachwinach. I często do bólu tej części - mówię to jako osoba która dużo jeździ i zmagała się z #boldupy
  • Odpowiedz
#przegryw "ewnego dnia oglądałem zachód słońca czterdzieści trzy razy – powiedział Mały Książę, a w chwilę później dodał: – Wiesz, gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca. – Więc wówczas gdy oglądałeś je czterdzieści trzy razy, byłeś aż tak bardzo samotny? – zapytałem. Ale Mały Książę nie odpowiedział.v #samotnosc #alkoholizm
depresyjnydziad - #przegryw "ewnego dnia oglądałem zachód słońca czterdzieści trzy ra...

źródło: wygladasz-dzis-smutno-tak-naprawde_2021-01-24_00-22-12

Pobierz
  • Odpowiedz
#przegryw #przegrywpo30tce #zalesie #depresja #samotnosc
Na praktycznie każdym etapie życia zostałem przez kogoś skrzywdzony, zle, niesprawiedliwie potraktowany (może jedynie z wyjątkiem przedszkola) , do kogo mam żal do dzisiaj.

Spora część ludzi taka jest, że lubi niszczyć, krzywdzić i tyle. I żaden mnie nie przeprosił, ani nie wynagrodził krzywd. Co też wiele mówi, jaki mają stosunek do mnie.

A niektóre normiki i
@Xvenowski: Też to znam z własnego doświadczenia. Wielu ludzi mnie w życiu skrzywdziło. Wyśmiewało, upokarzało, wyzywało, pomawiało, znęcało się fizycznie i psychicznie. Przeprosiła mnie tylko jedna osoba i dopiero wtedy gdy wypomniałem jej, że wciąż noszę w sobie poczucie krzywdy. Reszta żyje jakby nigdy nic i jak znam te osoby, to myślę że wciąż są z siebie dumne z powodu tego co kiedyś robiły. Skoro byłem dla nich śmieciem, nie
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy to źle jeśli sponsoruje kobiety i nie chce nic w zamian poza towarzystwem? I tak rynek jest już zepsuty a ja jestem tak samotny, że chętnie zasponsoruje jakiś obiad, drinki czy wyjazd żeby tylko spędzić wspólnie czas no i pokazać się publicznie z kobietą. Dla mnie to namiastka normalnego życia i cope dla mojego mózgu, że wszystko jest okej i prowadzę normalne życie jak każdy. Sam np. bym nigdy nie poszedł do klubokawiarni a tak mogę udawać, że przyszedłem ze swoją kobietą i czuje się lepiej. W zamian nie chce seksu bo #libido na zero + #depresja. Jestem tak samotny, że fajnie by też było mieć jakiegoś kumpla do piwa ale wiecie jak to jest - nic nie zastąpi towarzystwa kobiety a poza tym raczej nikt nie chciałby się kumplować ze mną bo każdy baby szuka a nie kolegi do pogadania.

#samotnosc #przegryw #feels #blackpill #tinder #sponsoring
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak przeanalizuje sobie swoje całe życie a zwłaszcza młodość to morda/wzrost nigdy nie miały aż tak dużego znaczenia. Problemem był overthinking i analizowanie wszystkiego.
- myślałem o tym, że na pewno się nie podobam, jednocześnie one na pewno nie wybiorą tych debilów patusów moich kolegów bo są brzydsi ode mnie, źle się zachowują i im ciągle dokuczają xD
- wyobrażanie sobie w głowie wspólnych romantycznych chwil
- tworzenie alternatywnych scenariuszy, np. kiedy zagaduje i daje mi kosza. Ulubiony scenariusz to gdy ona sama zagaduje i dalej już jest bajka

I
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak przeanalizuje sobie swoje całe życie a zw...

źródło: comment_1661806739nqxjEjz51HjN0bq01V8Nkq

Pobierz
  • 6
@mirko_anonim: zaraz cię tu zlinczują że morda i wzrost najważniejsze, ale u mnie dokładnie tak było. Podobał mi się jeden gość na studiach, a byłam wtedy jeszcze dziewicą (tak wiem, niemożliwe). Sama nie atakowałam no bo jakoś tak głupio, nie?
Dowiedziałam się że też mu się podobałam... ale przypadkiem, chwilę potem jak zaczęłam na maksa korzystać z akademickiego życia i stałam się raczej wyzwolona. Wiec się minęliśmy że tak powiem,
  • Odpowiedz
Czasami wydaje mi się, że za bardzo patrzę na swoje życie jakby z punktu widzenia 3 osoby. I to nie w dobrym sensie, żeby nabrać perspektywy (a próbuję). Tylko tak, jakbym widział samego siebie, dosłownie swojego klona, i wiedział dosknale co dzieje się w jego życiu. Nie tak neutralnie, kierując się tylko pozorami które mogę sprawiać (czyli zwykłego, prostego chłopaka). Ja siebie widzę jako chodzące nieszczęście
#przegryw #depresja
  • Odpowiedz
Nic z życia nie mam, wszyscy mają mnie w dupie, więc też za dużo od siebie nie daje. Mógłbym dzisiaj od rana w kołchozie przerzucić setki palet, , po pracy iść na kurs, a później jeszcze dorobić sobie na drugim etacie. Ale po co, skoro nic z tego życia nie będę mieć i dalej byłbym samotny i niezadowolony z życia. Od tego wolę se już wegetować na wolnym i przysłowiowo nic nie
anonanonimowy321 - Nic z życia nie mam, wszyscy mają mnie w dupie, więc też za dużo o...

źródło: Fuwe13OX0AAaMQ2

Pobierz
W pracy radyjko gra 24 na dobe. Ostatnio sporo tam leci to Och i Ach od Grzeszczak. Zawsze mnie ta piosenka wprowadza w przybity nastrój. Nie mam żadnego kampera i maleńkich serc miast. Moje jedyne wspomnienia to siedzenie w domu przed kompem, wakacje zawsze u rodziców i nigdzie indziej i ciągłe pisanie do znajomych czy by się nie chcieli w końcu spotkać, kończące się zawsze "nie mam czasu/coś mi wypadło" albo zostawieniu
  • Odpowiedz
#gotujzwykopem #grajzwykopem #samotnosc #wygryw

Chuop sobie zrobił pól kilo wontrupki z ziemniakami cebulom i japkiem, do tego mizeria, chłop zje, popije piwem i będzie grau w gre na steamie, żyć nie umierać :D chłop 40+ z pasją do gotowania i grania, ostanią rzeczą jaką bym mógł zrobić i sobie zaszkodzić to poznać kobietę, bez względu czy samotna czy z dorobkiem kaszojadów, albo po przejściach,
Drake1 - #gotujzwykopem #grajzwykopem #samotnosc #wygryw

Chuop sobie zrobił pól kilo...

źródło: 20240723_215915

Pobierz
  • 3
@Radegast69: Zacytuje ciebie geniuszu :D

"daliście mi bana na dwa miechy za rasizm. Zakompleksione małe #!$%@?. Wiem że to lubicie dlatego #!$%@? wam w dupe #!$%@?ńce. Pozdrawiam z podłog"

"Pozdrawiam niedorozwiniętych moderatorów, którzy dali mi bana na dwa miechy za rasizm xD Wiem, że to lubicie dlatego #!$%@? wam w dupe pozdrawiam z
  • Odpowiedz
Powiedziałem, że po pracy ogarnę łazienkę, przeczytam chociaż jeden rozdział mangi, pouczę się angielskiego, pobawię się z kotem...

Tylko to ostatnie zrobiłem...

Po pracy od razu poszedłem spać, i dopiero po 18 się obudziłem, pobawiłem się z kotem, zjadłem zupkę chińską, umyłem się, i od 20 już leżę w łóżku, gdzie na telefonie przeglądam neta, a na tablecie oglądam kapitana bombę...
Szkoda słów...
Akinori456 - Powiedziałem, że po pracy ogarnę łazienkę, przeczytam chociaż jeden rozd...

źródło: temp_file5772326710123379084

Pobierz
Coronka zakupiona se I to nie jedna, wypiję z wujkami wieczorkiem. Trochę późno przyjechałem ale to nie szkodzi. Po 13 wyszło słońce i można było korzystać. Ludzi trochę jest, ale mam to gdzieś, rozstawiam parawanik i jestem u siebie. Popływałem też sobie w morzu, fale były zacne. Lubię pływać wśród nich i się z nimi siłować, czuć tą móc ich. Znaleźliśmy też restaurację amerykańską, która serwuje pyszności, które dziadzia vander nie koniecznie
Van-der-Ledre - Coronka zakupiona se I to nie jedna, wypiję z wujkami wieczorkiem. Tr...

źródło: 1000021508

Pobierz
Z jednej strony przez całe życie brakuje mi kobiecego dotyku, ale gdyby nastąpił niemożliwy w tej rzeczywistości scenariusz że jakaś z własnej woli złapałaby mnie za rękę albo chciała pocałować to w panice bym od niej uciekł. Przecież to jest nienormalne, u zdrowego chłopa na widok ładnej dziewczyny pojawiają pozytywne emocje a u mnie przez #!$%@? i traumatyczne przeżycia odczuwam stres i silny dyskomfort.
#przegryw #depresja #samotnosc
@Sandevistan: dosłownie, im bardziej mi się jakaś dziewczyna podoba, tym większy stres i sparaliżowanie przy niej odczuwam. A w przypadku cudu też bym spanikował. Świetnie ujęte.
  • Odpowiedz
Dlaczego odrzucenie zawsze tak strasznie boli?? Minęły tysiące lat rozwoju homo sapiens, a nadal uruchamia się we mnie ten pierwotny mechanizm - dawniej odrzucenie przez grupę oznaczało pewna śmierć.

Zawsze byłem odrzucany przez kobiety, co bym nie zrobił. Z ich strony mogłem liczyć tylko na koleżeństwo.  Z każdą kolejną próba ( ułomną, ale jednak) stopniowo rozwijał się u mnie strach i lek przed kolejnym odrzuceniem. Aż w końcu po X porażkach przybrało to formę całkowitego paraliżu.

Do dziś na samą myśl że znowu mam przeżywać rozczarowanie boli mnie brzuch. Czuję się samotny, ale jednocześnie nie podejmuje żadnych prób i wysiłków by to zmienić - bo się boję znowu rozczarować, nie chce czuc tego bólu. Jak widzę osobę która mi się podoba, to od razu pojawia mi się myśl - " no z czym do ludzi, daj se spokój - narobisz sobie nadziei i znowu Cię będzie zalamka". Wpadłem w błędne koło.

I
  • 3
@bulbulator90 Ponad połowa mężczyzn, którzy żyli na tym łez padole się nie rozmnożyła, czyli według twoich standardów była "samotna". Radziłbym szukać ukojenia w poznawaniu jak wielcy prawicy, naukowcy, myśliciele, władcy tego świata (np. pokroju Sir Isaaca Newtona) sobie z tym radzili zamiast naiwnie twierdzić, że życie się kończy na związku.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Na własne życzenie niszczę swoje życie i nie wiem jak z tego wyjść.

Sytuacja jest taka. Mam problem z samotnością bo nie mam dziewczyny (problem na tyle, że powoduje zaburzenia depresyjne/nerwicowe). Co kilka miesięcy mam jednak szansę na związek z tindera z dziewczyną 6/10 powiedzmy. Jak próbuję wejść w taki związek to cały czas mam myśli, że dziewczyna mi się nie podoba i tak się trochę zmuszam, raz jest lepiej raz gorzej. Ostatecznie nie wychodzi bo się wycofuje (za duże napięcie, jakbym nie był w stanie się okłamywać) albo się rozpada po dwóch miesiącach. Dwa razy w życiu byłem w związku z bardzo fajnymi dziewczynami (powiedzmy 8/10) - nie z tindera, przy których nie miałem myśli, że mi się nie podobają i takiego nerwicowego napięcia, że się okłamuję i zmuszam. Problem w tym, że nie mam jak poznawać takich dziewczyn, bo mocno przegrałem w życiu towarzyskim, nie mam znajomych, nie mam jak pójść na domówkę itp. Z wyglądu też nie jestem chadem więc na tinderze nic więcej nie pojawia się. Jedyne co mnie ratuje to że jestem ogarnięty zawodowo, mam poczucie humoru, umiem gadać z dziewczynami (wyuczone ze wczesnej młodości), więc jak już jakąś poznam, to w sumie nigdy nie dostałem kosza na początku.

No i pytanie, czy da się coś w sobie zmienić, żeby móc się wiązać z takimi dziewczynami, które nie są 8/10?? Nie jestem w stanie poznać takich 8/10, a życie w samotności mnie wykańcza, jednocześnie nie mogę zmienić swojego braku życia towarzyskiego żeby móc takie 8/10 poznawać. Widzę na ulicy albo w pracy chłopaków, którzy mają normalne dziewczyny 6/10 i szczęśliwe życie. Też bym tak chciał żyć bez tej całej presji itp. Miałem tyle okazji na związki, a cierpię na samotność bo coś we mnie mi przeszkadza w wejściu albo wytrwaniu w takim związku. Wielokrotnie próbowałem sobie przemówić do rozsądku ale nie potrafię. Coś wewnątrz nie pozwala mi wejść w taki związek, na tyle że pojawiają się lęki jak próbuje i takie dziwne napięcie jakbym się zmuszał do czegoś czego nie chcę.
xd


Jak jesteś gimbusem, który dobiera sobie partnera na podstawie kryteriów wyglądu, i jest zdziwiony, że to nie działa, to nie wiem czemu się dziwisz.
  • Odpowiedz
Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będzie to kolejna DŁUŻSZA TRASA AUDI. Wczoraj se już zatankowałem, okrutnicze 98, dolałem też 500 ml oleju do silnika, bo latem on lubi popić se go dosyć dużo. Ale tak ma fabrycznie, dlatego jest ok. A dziś pół dnia przeleżałem tak na prawdę, źle się czuję, ciężko mi już wchodzić po schodach, męczę się, coraz bardziej myślę, że długo to wszystko nie potrwa. Drugą połowę dnia spędziłem jak zwykle w mojej nadjeziornej samotni, na opalaniu się i pływaniu. Zaraz połowa wakacji, jak ten czas mi ucieka, nic się nie zmienia, jedynie na gorsze. Mój czas ucieka tak jak te wakacje, kończę się.

Ilekroć tu jestem, tyle razy wspominam, jak po tych drogach chodziłem z bliskimi, jak wierzyłem, że życie może być dobre, przyszłość. Od grudnia, straciłem jakąkolwiek chęć do życia i nadzieję. To wszystko jest takie nijakie, bezsensowne, jestem tu tylko dlatego, że obiecałem.. Innego sensu to nie ma, sens skończył się w grudniu, ja też. Nic już nie cieszy, te widoki, to słońce, te pieniądze. Nie mam w sobie żadnej woli, woli życia, walki. Jeżdżę, chodzę, konsumuję, tylko by nie zwariować, by zająć czymś umysł, wypełnić czas. W całkowicie randomowych sytuacjach zaczyna się mi chcieć płakać, nigdy tak nie miałem, przeraża mnie to. To wszystko mnie przeraża, ten świat i życie piekielne na nim. Bardzo szkoda, że tak to wszystko wygląda.

Ja jestem nadal psychicznie te kilka lat temu, gdy było dobrze, gdy lubiłem żyć, gdy bliscy byli, gdy coś na tym świecie znaczyliśmy. Ja zostałem tam w swoim świecie, do którego już nie mogę wrócić, w tym świecie, o którym czasem śnię, budząc się ze łzami. W czasach, dzięki którym mam wspomnienia trzymające mnie przy życiu, tylko to mi zostało. A te miejsca, w które się wybieram, jak to, one mi przypominają, widzę siebie z bliskimi, widzę nasze wspólne chwile, widzę mnie, którego już nie ma. Na tym polu widzę siebie i ojca, leżymy na kocu, po zakończonej grze w piłkę. Opowiada mi, o przyszłości, jak fajnie będzie, życie jest piękne. Opowiada o pracy, ja zadaję mu pytania, na które on odpowiada, żartujemy, popijamy napoje. Ojciec śmieje się, że za parę lat sobie tak piwko wypijemy na naszej polanie, a ja się zastanawiam, jak ten słynny napój może smakować. Nie doczekał się, bo umarł śmiercią tragiczną, w tym samym roku, z którego to wspomnienie pochodzi.

Życie
Van-der-Ledre - Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będz...

źródło: eh-min

Pobierz
Van-der-Ledre - Jutro nad morze pojadę se na parę dni, wujków zabiorę tym razem. Będz...