Choruje na nerwicę natręctw. Leczę się od dzieciaka, pierwsze objawy pojawiły się już jak miałem 12 lat. Bałem się dosłownie każdej choroby jaka istnieje. Jak złamałem rękę co 5 dni byłem zmieniać gips w szpitalu, bo przeczytałem o chorobie która pojawia się po złamaniu nadgarstka. Potem bałem się raka mózgu, raka jelita grubego, potrafiłem płakać przez to, no posrana sprawa - nie będę wam tego szczegółowo opisywać. Mam jedno konkretne pytanie.
Wcześniej
Wcześniej
Moja najbliższa rodzina liczy tylko 3 osoby, i każda z nich jest coraz starsza i bardziej schorowana.
Jak zapewnić im należytą opiekę i wsparcie, jednocześnie nie ulegając wypaleniu i mając cokolwiek z życia?
Sam jestem singlem w wieku 32 lat i nigdy nie będę mieć bliskiej osoby (#blackpill), intensywna praca i #depresja #nerwica stanowi dla mnie duże obciążenie, więc sam potrzebowałbym wsparcia.
Państwowe domy opieki odpadają, to horror.