gitSmok via Wykop
@gadatos: dziwią mnie takie pytania. Ja przez 35 lat nie załapałem kleszcza. I przez myśl mi nigdy nie przyszło nic w stylu: "kleszcze to mnie chyba nie lubią" czy "mojej grupy krwi nie ruszą".
Pełno takich komentarzy nietykalnych bohaterów na FB, którzy próbują okłamywać samych siebie.
Po 35 latach przez kolejne 5 lat nie było roku żebym od 1 do 3 nie złapał do wyrwania. Plus kilka co po mnie dopiero chodziły.
Proste
Pełno takich komentarzy nietykalnych bohaterów na FB, którzy próbują okłamywać samych siebie.
Po 35 latach przez kolejne 5 lat nie było roku żebym od 1 do 3 nie złapał do wyrwania. Plus kilka co po mnie dopiero chodziły.
Proste
Przecież to tylko kwestia
Tylko nie trzeba potem dorabiać do tego mitologii pod tytułem: "jeśli ryba to tylko nad morzem, nigdzie indziej takiej nie zjesz!".
Bo potem relacje z wakacji kręcą się w okół żarcia.
Tak na marginesie: moja żona zawsze tak planuje wakacje, że plan jest napięty i jemy po jakiś knajpach. Czasem żarcie jest spoko. Czasem do bani. Ale
Już pokazałeś swoją wyższość nade mną bo napisałem, że we Włoszech jak i w innych częściach świata można zjeść zarówno dobrą jak i słabą pizze. Podobnie z kawą. Już napisałeś, że Ty byłeś we Włoszech a ja oczywiście nie. Ktoś inny u góry już pojechał mi rybą na oleju z Jelcza nad Bałtykiem. Swoją drogą uważam, że Bałtyk ma też wiele do zaoferowania. Ale ok.
Naprawdę
Ale wydaje mi się, że we Włoszech sezon ciut dłuższy i ich kultura jedzenia w lokalach.
U nas lokale są małe + ogródki w sezonie. Czasem w sezonie brak pogody. I w tym krótkim sezonie trzeba zarobić tak żeby biznes zamknął się na plusie. Nie chciałbym robić z tego powodu w gastronomii. To ciężki kawałek chleba. Oczywiście jest też sporo cwaniaków. Chyba