Biedni przedsiembiorcy w 2023:

No jak bym nie placil tych skladek za was to wy byscie zarabiali nawet wiecej niz te skladki place no. Tak bym zrobil bo bym nie mial kosztow stalych i moglbym sie podzielic zyskami. Mowie wam. Pomozcie nam zlikwidowac skladki to bedziecie zyc w luksusie normalnie.


Biedni przedsiembiorcy w 2012:

coo?? jakie skladki? Sie nie podoba, że na czarno to do widzenia. 10 ludzi na twoje miejsce... Co
@Serghio: Miras, jakie 16k XD

To jest 4200 kwadratów, myślisz że to wystawią na olx i będą się bujali dwa lata ze sprzedażą? Jak sprzedadzą komuś taki pakiet po 9k to będzie święto w sztabie, bo wyszli na małej stracie. Jak opchną po 11k to będzie już mega, bo spłacą odsetki / zamkną dług. A najprawdopodobniej to będą musieli sprzedać niżej bo nie ma koniunktury.
Do tej pory uważałem, że będziemy powtarzać osiemdziesięcioletni cykl, w którym przez pierwsze czterdzieści lat oprocentowanie obligacji stopniowo rośnie, a potem przez drugie czterdzieści lat oprocentowanie obligacji stopniowo spada.

Pierwsze czterdzieści lat to PRL i zimna wojna czyli tęsknota PISu.
Drugie czterdzieści lat to Milton Friedman i neoliberalizm czyli tęsknota opozycji.

Mylą się polityczni propagandziści, którzy straszą z jednej strony powrotem do PRLu, totalitaryzmu, autorytaryzmu, a z drugiej hiperinflacją jak w latach
Pobierz TeslaPrawdziwy - Do tej pory uważałem, że będziemy powtarzać osiemdziesięcioletni cyk...
źródło: amerykańskie dziesięciolatki
Ktoś kto zarabiał przed covidowym dodrukiem w okolicach 10-15k i nie zdołał podnieść swego wynagrodzenia bliżej 20-25k, ten jest przegranym w tej całej pro-inflacyjnej polityce jaką zasponsorowały nam władze w ostatnich kilku latach.

Jeszcze przed 2019/20 można było za te 10-15k naprawdę żyć powyżej przeciętnej, podróżować po świecie, budować dom o jakim się marzy, żywić się na mieście w lepszych restauracjach, pozwalać sobie na wiele rozrywek i ogólnie żyć raczej beztrosko nie
@mookie: o ile z ogolnym wydźwiękiem się zgadzam (pieniądze straciły na wartości), to jednak mocno wyolbrzymiasz potencjalne koszta. Zarabiam w okolicach 10k netto i bez problemu stołuję się na mieście, wynajmuje mieszkanie i wyjeżdżam kilka razy w roku na wakacje. Ja wiem, że ceny w knajpach są różne, ale przeginką jest mówienie, że by zjeść na mieście trzeba wydać 300 zł. Spokojnie za 50-70 zł bardzo smacznie i przyjemnie zjesz, tak