Po 8 latach stałego związku mam problem z określeniem ulubionych rzeczy xD. Żona zagaiła mnie o coś ulubionego, ulubiony film czy wykonawcę, co dało mi do myślenia, że nie umiem już określać takich rzeczy. Trochę człowiek pożył na tym świecie i zasmakował różnych smaków, że ciężko mi teraz jednoznacznie określić "to jest mój smak". Nie wiem czy to kwestia tego, że stałem się absolutnie nijaki, czy po prostu chęć poznawania świata dalej
@Iskaryota: może się jakiś film podobać, ale ulubiony kojarzy mi się z oglądaniem czegoś po 10 razy to jaki ma to sens? xD Też nie potrafię wskazać takich rzeczy.
Jedną ze zdrowych zasad w podejściu do życia jest bycie niezależnym człowiekiem bez względu na to czy się jest w związku czy nie. Nie można uzależniać swojego szczęścia od drugiego człowieka, który raz jest, a raz go nie ma.
Powinieneś/powinnaś mieć własne zainteresowania, pracę, pieniądze, osobowość, znajomych, pomysł na życie. Związek nie jest od tego żeby ta druga osoba układała ci całe życie, uszczęścliwiała cię i wyprowadzała z trudnych sytuacji. Jeśli dla
@proton_: Moj pierwszy związek tak wygladal. Myślałem, że Boga za nogi złapałem, bo jako virgin przegryw wyrwałem wymarzona alternatywke XD nie widziałem poza nią świata, a alternatywka jak to alternatywka #!$%@? mi życie. Jedyny plus to to, że dostałem takiego kopa motywacji, żeby tego żałowała, że zrobiłem speedrun w 10 miesięcy od przegrywa do organizatora sylwestra na którym miałem instagramerki i finalistkę miss Polski XD
Taki oto tort dałem radę zrobić sam, własnymi rękoma :) Biszkopt, chrupka czekoladowo-orzechowa (nutella, orzeszki ziemne, chocapic), galaretka brzoskwiniowa a kawalkami owoców, bita smietana z mascarpone. A na wierzch drip z czekolady gorzkiej i deserowej. Zdjęcie wnętrza w komentarzu.