#programowanie #pracbaza #korposwiat

Kiedy zostanie ucywilizowana strefa tzw programistów którzy siedzą tak samo jak osoby na uop i tak samo wykonują obowiązki tylko płacą ułamek podatków w stosunku do pozostałych obywateli? Pan klepacz ma kilkanaście procent podatku a taki przykładowo @Minieri nie dość ze będzie miał problem cały rok z wejściem na drugi prog to jeszcse po wejściu dostanie podatkiem po portfelu.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@future_: spoko, nie takie rzeczy się obchodziło byczq. Zaraz się ogarnie jakiś fikcyjny drugi etat, albo założy spółkę z o.o. Spokojna Twoja rozczochrana.
  • Odpowiedz
Jak byłem na "team buildingu" firmowym, to dla programistów i innych roboli zarezerwowano stolik w osobnym pokoju i po prostu zamówili dla nas pizzę i lane p--o a oni mogli sobie wybierać z menu co chcą, łącznie z tequilą kosztującą 500zł za butelkę. Co o tym sądzicie? Dodam tylko, że zza ściany słyszałem jak Product Owner i Scrum Master, razem z kierownictwem odpowiadali na nasz temat niewybredne żarty, na przykład, że jesteśmy
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pracowałem kiedyś w korporacji, w sumie to była duża firma ubezpieczeniowa. No i byłem na imprezie firmowej i managerzy i kadra zarządzająca siedziała między sobą (analitycy, PO, Managerowie, Scrum Masterzy) a programiści i testerzy tam między sobą siedzieli i ludzie od infrastruktury. No i pamiętam jak jeden IT Project Manager będąc już mocno pijany palnął głupotę i powiedział na programistów „dałniątka”. Usłyszałem to przypadkowo. Co o tym myślicie?

#pracait #
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Potrzebuję przetłumaczyć modne ostatnio angielskie deliver w znaczeniu dotrzymywać słowa, wywiązać się z czegoś. Spotykam dwa warianty: dowozić i dostarczać. Który jest waszym zdaniem lepszy w tym kontekście?

#angielski #jezykpolski taguję też #korposwiat

Deliver jako wywiązywac się =

  • dowozić 38.5% (10)
  • dostarczać 61.5% (16)

Oddanych głosów: 26

  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ksiega_dusz: Agile jest wspaniały, kanban to życie, kanban to nadzieja. Wystarczy ignorować burncharty, planować w okresach kwartalnych lub dłuższych, a 2-tygodniowe sprinty stosować wyłącznie do organizacji pracy i zmian priorytetów, a nie jako twarde cele do dowiezienia w następny piątek o 16. I wszystko działa jak trzeba, bo jest czas i miejsce na reakcję na nagłe zmiany i nieprzewidziane sytuacje, a nikt się nie stresuje.

Złem to są:
- zespoły, które dostosowują swoją pracę stricte pod agile i scruma, zamiast dostosowywać agile pod specyfikę zespołu,
- scrummasterzy,
- storypointy stosowane jako bat na pracownika powiązany z konkretnym terminem, a nie jako miara skomplikowania zadania ułatwiająca dekompozycję
  • Odpowiedz
Dlaczego po Sprincie w Scrumie nie ma odpoczynku? - artykuł na ten temat

Brak odpoczynku po intensywnych sprintach w Polsce ma swoje specyficzne przyczyny, wynikające zarówno z globalnych trendów, jak i lokalnych uwarunkowań w pracy zespołów IT oraz kulturze pracy.

1. Kultura nadgodzin i mentalność „ciśnięcia”

W
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kurde popełniłem dosyć spory błąd w pracy. Jestem na najniższym stanowisku w korpo ale jednak jest to branża transportu. Ja nie jestem spedytorem tylko odpowiadam za dokumenty transportowe i wysłałem złe dokumenty do zagranicznego klienta, przez co mogą być opóźnienia. Niby wysyłałem je do sprawdzenia, ale przeoczyłem jedna poprawkę, której do końca nie zrozumiałem. Najgorsze jest to, że jeszcze nie wszystko ogarniam i dużo się mylę bo pracuję ledwie od 5 miesięcy
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Leotard00: prawda jest taka, że jeśli za bardzo nie o----------z w robocie, to nie wyrzucą cie z dwóch powodów:
1. Nie takie błędy się zdarzają i jeszcze ci się zdarzą
2. Nikt nie chce ryzykować kolejnych poszukiwań i uczenia od nowa kolejnej osoby
  • Odpowiedz
@Kkdante: ziomek pracował ze mną taki, 3 miesiące i się zwolnił bo wypalenie xD.
Ja chyba mam te wypalenie. Pracuję w jednej firmie 8 lat. Wszystko się coraz gorzej pierdzieli, hajsu zarząd nie podsypie żeby poprostować pewne rzeczy, więc udaje że pracuje. Nie chce mi się starać, pracuję max godzinę dziennie. Odwlekam odpowiedzi na proste msile, bo nie chce się. Coraz częściej mówie że nie da się czegoś zrobić bo
  • Odpowiedz
Mireczki,
Generalnie interesuje się finansami, pracowałem w M&A i szerzej IB, ale kusi mnie żeby coś bardziej w kierunku analizy danych, moje studia to też zdecydowanie bardziej statystyka niż FiR

Staz, master data department, głównie #excel i #sap to dobry kierunek? Spoko płacą i po 5mc chętni są by zostać już junior specjalist. Warto w to iść jeśli jest szansa a rynek wąski?

#finanse #pracait
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kamkam55: master data to ślepy zaułek bez żadnej realnej ścieżki rozwoju i ma mało wspólnego z analizą danych (tak - są wyjątki, ale to nie jest nawet blisko optymalnej ścieżki dla OPa). Generalnie duży downgrade w porównaniu do tego co robiłeś. Aplikuj na staże/pozycje juniorskie typowo dla analityków, może do jakichś firm consultingowych (szczególnie np. Accenture gdzie możesz dostać projekt jako typowo analityk danych). Żeby dostać sensowne stanowisko musisz umieć
  • Odpowiedz
@Desire22: Robol to po prostu robotnik, ktoś wykonujący pracę fizyczną w przemyśle. A praca programisty daleko się różni od pracy robola. Wiem, bo byłem przez pewien czas robolem i potem programistą i stąd mam porównanie.
  • Odpowiedz
wpis typu change my mind... a troche tez wolanie o pomoc.

Ostatnio czuję, że życie w wielkim mieście w korpo przed ekranem komputera, to nie spełnienie marzeń, a raczej pułapka, w której utkwiłem. Uwazajcie na siebie zeby w niej nie tuknać.... W moim przypadku kombinacja depresja, wypalenie zawodowe, ADHD i wieczny perfekcjonizm tworzą razem mieszankę, która sprawia, że czuję się jak wrak czlowieka i nie wiem co jeszcze moge z tym zrobic.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WiecznyDesperat: pewien tak: w swojej sytuacji nie zmieniłbym ani jednego słowa. Mam to samo co Ty i mój najlepszy kolega z pracy to samo. Ahhh jak kiedyś pracowałem na zbiórce owoców za granicą, jakie to było słodkie uczucie satysfakcji po skończonej pracy, jaka radość z małych rzeczy typu usmażenie sobie pysznej jajecznicy. Raczenie się trunkami do późnych godzin. Jednak wszystko bolało mnie, ale głowa była całkowicie wolna, nie martwiło mnie
  • Odpowiedz