W Bieszczadach jest już tak dużo ludzi, że młode lisy z wiosennego miotu przyzwyczaiły się do nich tak bardzo, że w ogóle nie odczuwają już lęku i kręcą się ciągle w wielu miejscach przy szlakach turystycznych. Zamiast nauczyć się polować w naturalnych warunkach, większość życia uczyły się tylko wyłudzać jedzenie od głupich turystów, którzy najwidoczniej nie czytali "Małego Księcia". W przeciwnym razie turyści wiedzieliby przecież, że jeśli w niekończącym się ludzkim potoku,
StraznikWiecznosci - W Bieszczadach jest już tak dużo ludzi, że młode lisy z wiosenne...

źródło: 20250731_134114

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 122
@StraznikWiecznosci: Tłumaczyłem kiedyś spokojnie jednej pani na Przełęczy Orłowicza, że częstowanie lisa bułką z kabanosem nie jest w ostatecznym rachunku dobre ani dla lisa, ani dla człowieka. Popatrzyła na mnie jak na wariata i stwierdziła, że jak tak raz zrobi, to przecież nic się nie stanie. Na moją uwagę, że tym szlakiem dziennie chodzą czasem nawet setki ludzi i każdy może potem być przez lisa traktowany jako źródło pokarmu odparła:
  • Odpowiedz
@JPRW, @LaPuertaDelVino, @Cerber108: Szedłem tego dnia z rodziną. Jak moje dzieciaki (lvl 7 i 9) zobaczyły te lisy, to były oczywiście zachwycone (jak to dzieci), ale wytłumaczyłem im co nie pasuje na tym obrazku. Zakumały, ale jak to dzieci, pytały też dalej: czemu inni rodzice pozwalają swoim dzieciom na karmienie? Wytłumaczyłem, że oni nie dbają o liska, tylko o swoją radochę. Zakumały. Resztę dopowiedzcie sobie sami.
  • Odpowiedz
@kicek3d: I zostawiła kilkuletnią córkę, która nie może zrozumieć dlaczego jej mama odeszła. Podobno cierpiała na autyzm i depresję. Zostawiając męża i córkę samych skazała ich na trudny los. Nie chciałbym tego nazywać samolubstwem (bo ona już nie musi się niczym martwić), no ale jak inaczej to nazwać? Cierpiąc na takie zaburzenia po prostu nie zakładasz rodziny bo wciągasz w to cierpienie również i swoje dziecko, i powinieneś/aś zdawać sobie
  • Odpowiedz