Jedną ze zdrowych zasad w podejściu do życia jest bycie niezależnym człowiekiem bez względu na to czy się jest w związku czy nie. Nie można uzależniać swojego szczęścia od drugiego człowieka, który raz jest, a raz go nie ma.
Powinieneś/powinnaś mieć własne zainteresowania, pracę, pieniądze, osobowość, znajomych, pomysł na życie. Związek nie jest od tego żeby ta druga osoba układała ci całe życie, uszczęścliwiała cię i wyprowadzała z trudnych sytuacji. Jeśli dla kogoś partner/partnerka jest całym światem, to znaczy, że po odejściu tej osoby kolokwialnie mówiąc jesteś w dupie. Dodatkowo to jest obciążenie psychiczne dla drugiej osoby, bo musi ona słuchać właśnie rzeczy typu "ty jesteś dla wszystkim, nie możesz odejsć" albo szantaż typu "jak odejdziesz to sobie coś zrobię albo zostanę alkoholikiem".
Wchodzenie w związek z osobą, która ma już poukładane swoje życie i nie czuć od niej desperacji na kilometr jest dużo przyjemniejszym i dojrzalszym doświadczeniem. Takie przemyślenia z mojego życia i obserwacji życia innych osób.
@proton_ no tak. Związek jako dodatek do życia a nie jego fundament. Bo lepiej żeby fundament się nie zapadł a związki niestety mają takie skłonności xd
@proton_: Moj pierwszy związek tak wygladal. Myślałem, że Boga za nogi złapałem, bo jako virgin przegryw wyrwałem wymarzona alternatywke XD nie widziałem poza nią świata, a alternatywka jak to alternatywka r-----------a mi życie. Jedyny plus to to, że dostałem takiego kopa motywacji, żeby tego żałowała, że zrobiłem speedrun w 10 miesięcy od przegrywa do organizatora sylwestra na którym miałem instagramerki i finalistkę miss Polski XD
Jedną ze zdrowych zasad w podejściu do życia jest bycie niezależnym człowiekiem bez względu na to czy się jest w związku czy nie. Nie można uzależniać swojego szczęścia od drugiego człowieka, który raz jest, a raz go nie ma.
Powinieneś/powinnaś mieć własne zainteresowania, pracę, pieniądze, osobowość, znajomych, pomysł na życie.
Powinieneś/powinnaś mieć własne zainteresowania, pracę, pieniądze, osobowość, znajomych, pomysł na życie. Związek nie jest od tego żeby ta druga osoba układała ci całe życie, uszczęścliwiała cię i wyprowadzała z trudnych sytuacji. Jeśli dla kogoś partner/partnerka jest całym światem, to znaczy, że po odejściu tej osoby kolokwialnie mówiąc jesteś w dupie. Dodatkowo to jest obciążenie psychiczne dla drugiej osoby, bo musi ona słuchać właśnie rzeczy typu "ty jesteś dla wszystkim, nie możesz odejsć" albo szantaż typu "jak odejdziesz to sobie coś zrobię albo zostanę alkoholikiem".
Wchodzenie w związek z osobą, która ma już poukładane swoje życie i nie czuć od niej desperacji na kilometr jest dużo przyjemniejszym i dojrzalszym doświadczeniem. Takie przemyślenia z mojego życia i obserwacji życia innych osób.
#frenpill #zwiazki
W punkt. Takie rzepy, które sobie nie potrafią się same sobą zająć to jedna z najbardziej męczących kwestii w związku.
@proton_: dlatego ja jestem nieszczęśliwy i w związku i poza nim ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
Jak się robi taki speedrun xd Ty pewnie zawsze Oski byłeś, bez urazy