Moja żona ostatnio przyniosła portera bałtyckiego do domu i opowiada, że z super dobrego browaru kraftowego (akurat nie koczkodan) i że był sporo tańszy, bo promocja, och i ach.
Wyrzuć to.
Foch.
Uśmiecham więc lekko (tak wkurza najbardziej) tym moim toksyczno-męskim uśmieszkiem człowieka, który wie.
Nalewa.
Przecież widać gałki od radJa! ( ͡º ͜ʖ͡º)