Stary, rozumiem twoje frustracje, natomiast problem jest taki, że miasta po prostu nie są w stanie pomieścić takiej liczby samochodów. W Warszawie 70% kierowców tylko podjeżdża gdzieś gdzie jest dobra komunikacja i zostawia samochód. Pchanie się w dzień do centrum i okolic samochodem to czysta głupota. Nie żal mi ludzi którzy za to aby tylko posiedzieć jadą dłużej samochodem niż komunikacją miejską.
Krytykujesz drogi rowerowe, ale pomijasz całkowicie fakt, że
Pracodawca podczas rekrutacji nie ma prawa zadać takiego pytania podczas rekrutacji, gdyż zawsze jest podejrzenie, że jakaś odpowiedź może faworyzować, lub dyskryminować daną grypę, a odmowa odpowiedzi sugeruje, że pracownikowi brak zaufania do pracodawcy...
Swoją drogą to mogłaby być niezła afera jakby wyciekły takie ankiety i przy danej odpowiedzi był procent pracowników przyjętych.
Pracodawca nie może otworzyć takie rzeczy pytać gdyż zgodnie z naszym prawem nie może za nie dyskryminować.
Masz prawo rozmawiać o rzeczach intymnych z każdym, ale zmuszanie do takich rozmów podczas rekrutacji o pracę jest chore. Mam nadzieję, że kiedyś wyciegnąkną dane jaki procent przy jakiej odpowiedzi został przyjęty... Wtedy się może rozkręcić aferka przedstawicieli odpowiedzi które uzyskał najniższy procent...
Firma nie ma prawa pytać o sprawy prywatne pracowników. Kolejne będą pytania o planowaną ciąże, antykoncepcję czy status związku...
Nie. Był i nadal jest podział na cechy męskie i kobiece. Coraz bardziej się zaciera, ale dla większości płeć to tożsamość, nawet dla niebinarnych skoro taką wagę przykładają do zaimków.
Stary Kodeks Pracy wyraźnie mówi, że przekazanie takich danych musi wystąpić z inicjatywy pracownika, czyli nie można o nie pytać: https://kadry.infor.pl/kadry/indywidualne_prawo_pracy/ochrona_danych_osobowych/6378912,seksualnosc-i-orientacja-seksualna-pracownikow-co-pracodawca-moze-dow.html