Ech, współczuję tym, którym nie poszła #matura - to już właściwie koniec myśli o wymarzonym kierunku studiów i udanej karierze.

Tak, niby można poprawić za rok, ale wtedy wasi lepsi koledzy już dawno będą po pierwszym roku, patrząc na was z politowaniem.

Zresztą rodzice zapewne wyślą was do pracy na produkcji, a pod natłokiem obowiązków i wynikającego z nich zmęczenia kwestia dalszej edukacji zejdzie na drugi plan...

#szkola
miku555 - Ech, współczuję tym, którym nie poszła #matura - to już właściwie koniec my...

źródło: 2f7f449a14853296c13184f6d5c47956

Pobierz
Zajączkowska nie jest żadną intelektualistką, ale jest wyszczekana, umie się ustawić, budzi emocje i wabi spermiarzy. To zupełnie wystarczy, żeby się wybić w polityce. Przypomnę tylko, że znokautowała na listach w swoim okręgu jedynkę - Krystiana Kamińskiego, który ma wykształcenie, bardzo dużą wiedzę geopolityczną i w dodatku jest przedsiębiorcą. Ale nie ma charyzmy.

Może gdyby nie system pruski w Polsce, to taka Zajączkowsja na tle wielu dobrych indywidualistów się nie wybiła, ale w tym chorym systemie wystarczy odrobina siły przebicia, żeby się ustawić, bo większość jest tresowana na posłusznych i nijakich ludzi, co są trochę dobrzy ze wszystkiego, czyli nie umieją dobrze nic xD

To jest w sumie idealny dowód na to, że charyzma, charakter, komunikatywność, kontakty i umiejętność zdobywania sympatii jest kluczowa w dzisiejszym świecie. I taka Ewka sobie zarabia kilkadziesiąt koła miesięcznie. Wy macie dyplomy po tych gównouniwerkach i robotę w korpo, a ona ustawiona na całe życie.

I
  • 1
@schweizer: Akurat o stawkach bym nie rozmawiał, dla jednego 5k netto to dobra stawka, dla innego nie. Jak masz swoje mieszkanie i pracę w mieście ~50-100k na UOP to 5-6k netto to dobre pieniądze, jak masz 10k netto z kredytem i jeszcze pracujesz na B2B w dużym mieście i masz 3x takie spalanie auta i droższe usługi, to jest to całe gówno ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Kiedy byłem jeszcze małym dzieckiem w wieku około 5-9 lat, moja mama przynosiła mi od czasu do czasu "puchary", które podobno były nagrodami od dyrektorki szkoły za moje osiągnięcia, których tak naprawdę nie miałem, byłem cichym uczniem, który raczej się nie wychylał. Te "puchary" tak naprawdę w ogóle ich nie przypominały, były zwykłymi metalowymi, srebrnymi rzeźbami, na których dosłownie nic nie było napisane, nic co nawiązywałoby do mojej osoby lub tamtej szkoły. Mimo wszystko wierzyłem w jej słowa bez zastrzeżeń. Dopiero teraz, około 15 lat później jak zacząłem sobie wspominać tamte czasy, analizować wiele podobnych sytuacjach, zrozumiałem, że ona po prostu kupowała te puchary w sklepie XD. Miała jakieś kompleksy związane ze mną, porównywała mnie z innymi dziećmi, chciała, żebym im dorównywał. Porównywała się z innymi rodzicami, chciała mieć powód do dumy, że jej dziecko jest lepsze od innych.

To ciągnęło się przez późniejsze lata podstawówki i gimnazjum. Nigdy nie byłem wybitnym uczniem, raczej słabym. Kiedy zbliżały się sprawdziany, mama szukała w internecie gotowych testów i gotowych odpowiedzi, wydając na to spore pieniądze. Jako dziecko, które nie rozumiało jeszcze życia, uczyłem się tych odpowiedzi na pamięć, żeby szybko mieć to z głowy i móc zajmować się innymi głupotami.

Teraz wiem, że robiła to, żeby móc się chwalić przed innymi rodzicami. Zawsze porównywała mnie do innych dzieci. Kiedy dostawałem słabą ocenę, mówiła: "a Mikołaj z twojej klasy ciągle siedzi przy książkach, właśnie rozmawiałam z jego mamą, dostaje same piątki i szóstki, czemu ty nie możesz być taki jak on. Ciągle tylko grasz na tym komputerze i nic nie robisz".

Jednym
@Trenches: u mnie było "tam na półce leży encyklopedia", a jak już nauczyłam się sama szukać to było "to teraz pomóż rodzeństwu, bo ty umiesz", przy czym pomoc najczęściej miała polegać na wyręczaniu ich. Jak tego nie chciałam robić to były pretensje
  • Odpowiedz
@Trenches nie, moja matka nigdy mnie nie chwaliła, zawsze byłam niewystarczająca.

Ale co do Twojej mamy to chodziłam do prywatnego gimnazjum, które ogólnie trzymało wysoki poziom, ciężko było o dobre oceny, trzeba było się sporo uczyć itd. Dwie dziewczyny były przeniesione na ostatnią klasę do najgorszego gimnazjum tylko po to żeby miały zajebiste oceny na świadectwie xD Bo tam był taki poziom nauczania, że jak się przyniosło podręcznik na lekcje to
  • Odpowiedz
Jestem przed wyborem studiów. Problem w tym, że wykształcenie wyższe nie jest mi do niczego potrzebne. Mimo wszystko chciałbym wybrać się na studia, ale tylko po to, aby przedłużyć sobie beztroskie lata młodości, zrobić mały networking i nawiązać relacje, które w przyszłości mogą się przydać + łoić piwo za piwem po zajęciach. Absolutnie nie zależy mi na jakiejś konkretnej specjalizacji.

Zastanawiam się, jakie uczelnie oraz kierunki sprzyjają młodym gniewnym chłopakom. Proszę o
@nodebil: Jak byś miał wybierać między filologia Hiszpańską i Włoską to z tych dwóch hiszpańska lepsza, połowa Ameryki Południowej zgrabnych koleżanek, gdzie rzadko mówią dobrze po angielsku i takie perełki wyspiarskie w północnej jak Kuba. Jak masz dochody pewne niezwiązane z wykształceniem, które możesz robić zdalnie i chcesz podróżować, to może być dobre poznać lepiej kulturę i literaturę, żeby nie być tylko kolejnym białasem turystą.
  • Odpowiedz
@tomwick55 jak nie masz jak masz? Przecież każdorazowo obrona pracy dyplomowej jest jeszcze tego samego dnia omawiana między członkami komisji i oni się pod tym podpisują + poza protokołami nawet w indeksie było na to miejsce, na końcu tego dokumentu.

Tak więc potwierdzenie, będące zwyczajowo domknięciem całych studiów (data obrony jako fakt zakończenia) - powinno być już obecne w obiegu, a to imienne dla Cb możliwe do uzyskania od ręki.
  • Odpowiedz
@tomwick55: fizyki i chemii raczej mieć nie będziesz ale informatykę chyba tak tzn pracę z excelem czy jakimś tam gównem i innymi analitycznymi programami, wątpię żeby stricte programowania w pythonie cię tam uczyli. Matma będzie na 100%.
  • Odpowiedz