Czy jest możliwe, żeby polubić dowolną czynność, szczególnie w kontekście pracy?

Przeczytałam jakiś czas temu "Deep Work" i wrażenie jakie z niej wyniosłam to to, że ludzie czerpią szczęście właśnie z pracy głębokiej, która przynosi efekty i której rezultaty widzą wraz z upływającym czasem.

Zastanawiam się w takim razie, na ile pogląd, że musimy znaleźć "pracę, którą kochamy" można zamienić na naukę pracy w taki sposób, aby w dowolnym zajęciu umieć znaleźć
  • 1
@Snuffkin pewnie można, tylko że ciężko uczy się czegoś co nas nie interesuje, wydaje mi się że równie ciężko pracuje się potem w branży która nas nie pociąga, nawet jeśli się jej nauczyliśmy.
Z własnego punktu widzenia widzę że nawet coś co lubimy/kochamy w momencie kiedy staje się naszą pracą zaczyna nas z czasem nużyć.
Dodam też że chyba najważniejsze w pracy na dłuższy etat jest nie tyle sympatia do niej
  • Odpowiedz
Im więcej mam potyczek z HRem tym bardziej gardzę tymi #!$%@?. Jeden wielki syf, pseudo miłe wiadomości z #!$%@? ale z ":)" na koniec, tłumaczenie 1 zagadnienia im po 3583 razy. Miały mi w czymś pomóc- w końcu to załatwiłam sama, ale one dalej mi spamuja z tymi samymi pytaniami. Czuje się jakbym biła głową w mur. Jezu. Zwłaszcza, że gdy im odpisuję to dostaję wiadomości z których wynika, że ani chwili
#anonimowemirkowyznania
Mireczki spod tagu #inwestycje - mam kontrakt na najblizszy rok, zarobki 28k pln miesiecznie na reke - mam w tej chwili mieszkanie w kredycie, ale zostalo 40k pln do splaty. Mam 200k pln oszczednosci, wydatki miesieczne to ok 4k pln (zyje b. skromnie, glowne skladniki tego to rata pozostalego kredytu na mieszkanie plus leasing za samochod, ale teraz praca zdalna mocno, to nawet za duzo nim nie jezdze). W co najlepiej moglbym zainwestowac / co najlepiej zrobic, zeby zyc spokojniej i bezpieczniej bez ewentualnego strachu co bedzie za rok po skonczeniu kontraktu? (jest widmo przedluzenia, ale na ten moment nikt nic nie wie).

ps. nie mam dzieci, #rozowypasek pracuje i zarabia, doklada mi sie do czynszu, itd., dzieki czemu na nia nie musze nic wydawac.

ps2. na ten moment 150k pln z oszczednosci mam wrzucone w akcje na gieldzie, od marca mam tam pare % do przodu, ale nic szczegolnego - nie wstrzelilem sie w kupowanie akcji tesli albo apple, tylko raczej stabilne spolki "gwarantujące" maly, ale stabilny zysk - to byla z perspektywy czasu dobra decyzja, bo przynajmniej nie trzymam tych pieniedzy na lokacie. Niemniej jednak - zastanawiam sie co dalej.
ja to mam smutne i nudne zycie, ale nie dlatego ze takie mam tylko dlatego ze mam znajomego ktory sprzedaje takie historie ze swojego zycia ze #!$%@? mozna.

na kazda informacje on podaje anegdotyczna historie z jego zycia np.

mowie ze nie mam na szczescie w rodzinie nikogo zarazonego covidem - on ma 2 takie osoby

zus
Pracowałem kiedyś w korporacji udzielającej kredytów jako programista i tam było tak, że ludzie pracujący tam zachowywali się bardzo nonszalancko, byli bardzo zmanierowani, wydawało im się, że jak zarabiają lekko poniżej średniej krajowej, mają auto w leasingu, mieszkanie na kredyt to są kimś. Zauważyłem też, że kobiety, które tam pracowało mną gardziły, tzn. nie brały potencjalnie jako kogoś z kim mogłyby wejść w związek, tylko mierzyły wyżej do managerów. To szło wyczuć.
A mieliście tak, że pracując w firmie braliście udział w składkach na jakieś upominki dla ludzi co odchodzili czy mieli urodziny, a gdy sami mieliście albo odchodziliście to każdy #!$%@? położył i nie dostaliście nic? xD
Ja tak miałem w chyba 3 firmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Akurat mnie to nie rusza tylko właśnie dziś koleżanka lata i zbiera po 5 zł bo ktoś tam kogo na oczy
a gdy sami mieliście albo odchodziliście to każdy #!$%@? położył i nie dostaliście nic? xD

Ja tak miałem w chyba 3 firmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Odwrocuawiacz: Raz miałem tak, byłem w zespole i koleżanka jak odchodziła to uzbierali na srebrną bransoletkę, z której i tak laska nie była zadowolona, bo miała wysokie oczekiwania od życia. Jak ja odchodziłem to dostałem... kubek. Ale już potem w
  • Odpowiedz
@Salomonthekrol: no to wiadomo :) nie mówię o pracach poniżej 2 lat czasu bo w pierwszym roku to skąd ludzie mają wiedzieć że ktoś ma urodziny, ale z czasem już tam ktoś wie zatem jak robić upominek to każdemu.
Też były osoby które notorycznie sie nie składały na nic więc takim to się nawet życzeń w urodziny na fejsie nie pisało ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Spotkałem się po latach ze swoim dawnym przyjacielem ze studiów i o boże jak to życie pisze historie...

Nazwijmy go Piotr. Poznałem Piotra na ♯studbaza ♯prawo ( ͡° ͜ʖ ͡°), przez 5 lat non stop imprezowaliśmy, uczyliśmy się wspólnie, ogólnie było fajnie. Jesteśmy z podobnego środowiska ale on bardziej pił + mocno siłownia. Ja wolałem piwniczyć i grać w Civ IV czy w Warcrafta.

Po studiach przeciągnąłem go do kancelarii w której pracowałem - by miał lepsze warunki. W podobnym czasie się hajtneliśmy, moja ♯rozowypasek to prawniczka z innej kancelarii, jego - kosmetologia. Ale po dwóch latach pracy w kancelarii postanowiłem z żoną wyjechać zagranice na #emigracja by lepiej zarobić. Kontakt na początku z Piotrem był bardzo dobry no ale jak to z czasem wygłąda - po
Mam pytanie do ludzi, którzy żyli i pracowali w #korposwiat w #warszawa i #krakow .
Otóż czy faktycznie różnica zarobkowa między tymi miastami to aż tyle dla tego samego stanowiska jak pisze w poniższym artykule?
Np. GL Accountant Kraków pisze max 7500 a w Warszawie max 9000? Więc 1500 przy tym poziomie zarobków to bardzo dużo moim zdaniem, mieszkanie za to praktycznie można wynająć. Czy jednak
@Mysciak: topowe stawki znajdą się w każdym większym mieście, kwestia ilości przeciętnych do ilości super ofert per miasto. W wawie jest sporo topowych ofert z super stawkami, w Krakowie czasem coś się trafi.
  • Odpowiedz
Smutny dzień dla naszego #korposwiat, najlepsza laska właśnie zrezygnowała z pracy. Dziewczyna przyjechała z Francji. Francuzka z polskimi korzeniami. Miała taki szalony plan, że zrezygnuje z życia we Francji i przyjdzie na parę lat do Polski, wyszlifować język swojej matki, poznać kulturę itd.

Dostała bardzo dobre warunki, jak na korpo poza IT, gdzieś lekko ponad 5k na rękę. Na pierwszy raz, wręcz rewelacyjnie. Po roku poszła jednak do szefa, że chce dodatkowe 3k podwyżki. Szef nawet to rozważał, bo dziewczyna super-kompetentna a język francuski się co jakiś czas przydawał, ale niestety centrala bezlitosna - brak zgody. No to dziewczyna sajonara.

Dlaczego zrezygnowała? Tu najlepsze. "Nie stać ją na życie w Polsce." XD Noalejakto? Ponad 5k na rękę i nie stać?
@mickpl: I słuszne podejście, ma kompetencje to się ceni. Nie będzie żyć jak szczur dzieląc kibel z obcymi ludźmi i jeść najtańsze gówno z promocji.

Nie dają więcej to sajonara.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Czy to, że:
- wystalkowałem rekruterkę i specjalistę, którzy mnie pytali o różne rzeczy na rozmowie o pracę
- dowiedziałem się o ich zainteresowaniach, żeby móc "opowiedzieć o siebie" z mixem ich zainteresowań, żeby myśleli, że interesuje się tym co oni i jestem "spoko"
- manipulowałem rozmową tak, żeby pytali mnie o to o co chcę być pytany
To coś złego? Czy to jedynie o nich źle świadczy?
@AnonimoweMirkoWyznania: jesteś cwany i zaradny to na plus. Na osobę niemoralną też nie wyglądasz skoro się zastanawiasz czy zrobiłeś dobrze. Osoba bez skrupułów by nad tym nie myślała. Ważne - znasz się na tym co będziesz robić i czujesz się dobrym w tym? To jest najważniejsze. Ty poradziłeś sobie poprzez przeszukanie neta, ale wiele osób same z siebie mają świetnego skilla społecznego przez co idzie im łatwiej niż nie jednej
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 54
Ludzie mają mnie za debila, bo jestem zdania, że choroba, która w pół roku wywołała 3k zgonów i może wywoła drugie 3k do końca roku nie powinna mieć aż takiego wpływu na nasze życie. Maskę noszę, w spiski nie wierzę ale wszelkim ograniczeniom jestem zwyczajnie przeciwny.

W mojej pracy zapanowała jakaś paranoja. Ludzie poddają się izolacji, bo mieli kontakt z kimś kto miał kontakt ale w jeździe tramwajem czy autobusem albo posyłaniu
@UmbertoDalleMontagne: @xBombelek:
Od początku roku pracuję w Szwecji, tam o wirusie się zapomina, sporadycznie się mówi o nim w mediach, ludzie ogólnie mają na niego #!$%@?, żadnych masek nigdzie, seniorzy piją sobie kawkę w kawiarniach. Nie widać, żeby kogoś wywoziły karawany albo działy się inne dantejskie sceny. Co więcej nikt kogo znam nie zachorował.

Wracam do Polski na urlop – totalna panika. Zresztą w marcu na pierwszym urlopie
  • Odpowiedz