Bądźmy szczerzy, w obecnych czasach facet bez tatuaży to taka piz*eczka. Żeby wyglądać męsko trzeba mieć dziary, to dodaje powagi.
Nie wiem czy było tak zawsze. Ale jak masz dziary to inni mają od razu większy szacunek. Pewnie ze strachu bo jednak kojarzy się to z przestępcami. Takiemu plastusiowi z korpo wymierzysz lepe jak coś odwala bez namysłu ale wydziaranemu niekoniecznie. Zawsze zapali się lampka. Oczywiście nie mówię o żółwiku na łydce. Mówię o potężnym tattoo z rękawami.
I tutaj jest ciekawostka. Czy dobrze, że ktoś się boi bo nie jest pewny czy nie jesteś przestępca? Jak myślicie?
Ja
Nie wiem czy było tak zawsze. Ale jak masz dziary to inni mają od razu większy szacunek. Pewnie ze strachu bo jednak kojarzy się to z przestępcami. Takiemu plastusiowi z korpo wymierzysz lepe jak coś odwala bez namysłu ale wydziaranemu niekoniecznie. Zawsze zapali się lampka. Oczywiście nie mówię o żółwiku na łydce. Mówię o potężnym tattoo z rękawami.
I tutaj jest ciekawostka. Czy dobrze, że ktoś się boi bo nie jest pewny czy nie jesteś przestępca? Jak myślicie?
Ja
Myślałem, że u mnie w robocie jest inaczej, ale jednak naczelna dupowłazka dostała właśnie awans...Nie ma sprawiedliwości na tym świecie