Aktywne Wpisy
MisterMinister +2280
Właśnie zadałem pytanie do UOKIK odnośnie terminologii używanej przez serwisy wypożyczające gry na licencji na czas nieokreślony (steam). Mianowicie czy w przypadku gdy nie jesteśmy faktycznym właścicielem licencji na daną kopię to czy sklep ma prawo wykorzystywać taką terminologię (zakup, sprzedaż, kupno). Ostatnio czytałem artykuł gdzie steam jawnie potwierdził że konto i licencje nie podlegają dziedziczeniu, co według mnie jest sprzeczne z terminem zakup, ponieważ zakup wiąże się z prawem do posiadania,
ZdrowaPianka_pl +70
Kochane Mirki i Mirabelki!
Mamy tu fanów piwa bezalkoholowego i piłki nożnej? Zaczyna się EURO, piękny czas dla kibiców, nie zawsze korzystny dla Polaków, ale na pewno są kraje, które będą cieszyć się z sukcesów swojej drużyny. Obyśmy również mieli ku temu powody ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z okazji tego wyjątkowego czasu postanowiliśmy zrobić kolejne #rozdajo! Tym razem mamy dla Was 3 vouchery po 50 zł do
Mamy tu fanów piwa bezalkoholowego i piłki nożnej? Zaczyna się EURO, piękny czas dla kibiców, nie zawsze korzystny dla Polaków, ale na pewno są kraje, które będą cieszyć się z sukcesów swojej drużyny. Obyśmy również mieli ku temu powody ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z okazji tego wyjątkowego czasu postanowiliśmy zrobić kolejne #rozdajo! Tym razem mamy dla Was 3 vouchery po 50 zł do
Ale parę lat temu, będąc zawodowym kierowcą, gdzieś w centralnej części Francji zostałem nim zaskoczony.
Zaczął padać po południu. Jechałem sobie spokojnie za piaskarką obwodnicą małego miasta. Gdy z niej zjechałem droga szła mocno pod górę. Tu dało się odczuć specyficzne ładowanie naczepy w kurierce, czyli wg kolejności rozladunków a nie masy. Było może z 10 ton, z czego 9 na samym tyle, więc podjazd był trudny. Jakoś szło do momentu, gdy pacjent jadący z przeciwka jakąś E34 czy E39 nie stanął w poprzek drogi, zmuszając mnie do zatrzymania. Ponowne ruszenie z miejsca zajęło mi dobry kwadrans. Nadchodził wieczór, więc postanowiłem zatrzymać się w znanej mi miejscowości na noc. Duży, spokojny parking dla ciężarówek. Na miejscu ustawiłem budzik na godzinę 9:00. Rano wyskoczyłem z kabiny i wpadłem po kolana w śnieg. Zaspany, zdezorientowany, próbowałem skleić co się dzieje. Usłyszałem śmiech w oddali.
"Patrzcie, nie wie gdzie jest"
Na wjeździe stało kilku kierowców i zestaw, który na nim utknął. Powiedziałem, że zablokował wjazd i zapytałem jak mam teraz wyjechać. "I tak nie wyjedziesz, bo stanąłeś w dziurze". Faktycznie ale co to dla mnie, przecież dla Polaka śnieg to nic dziwnego.
"Jak wyjadę to stawiasz kawę"
I wyjechałem. Ale tylko z tej dziury, bo i tak wyjazd był zablokowany. Zadzwoniłem do Stefana (szef dyspozytorów). Powiedział "leków nie dostarczasz". Znaczy mogę stać ile chcę. To idziemy na tą kawę.
Na obwodnicy tego miasteczka był przejazd kolejowy, na którym zablokowała się ciężarówka, więc cała obwodnica stała. Gdy szedłem z pozostałymi kierowcami do miasta minął nas zestaw kolegi jednego z nich.
"A ten gdzie pod zakaz?" Spieszyło mu się widocznie. Restauracja była zamknięta i zasypana śniegiem. Ale znalazł się ten spieszący się kierowca. Stwierdził, że jednak nie przejedzie przez centrum i postanowił zawrócić na małym placyku. Pech chciał, że był nachylony lekko, naczepa się zsunęła i oparła o latarnię. "To sobie zaoszczędził czasu".
Nagle otwierają się drzwi tej zasypanej restauracji i naszym oczom ukazuje się zaspany właściciel, w samych spodenkach i szopą na głowie.
"Chcecie kawy?"
No pewnie, idziemy. Wytłumaczył, że kucharz i kelnerka mieszkają na jakichś wioskach i nie dadzą rady dojechać ale jakoś sobie poradzimy. Właściciel przygotowywał jedzenie a my sami obsługiwaliśmy bar i stoliki. Piękna improwizacja. Po południu śnieg już zaczął trochę odpuszczać, więc ile można stać. Pojechałem dalej na moją trasę. Okazało się, że nie miało to sensu, ponieważ na 6 klientów tylko jeden był otwarty. Nawet magazyn dużego sklepu meblowego był zamknięty. Mało tego, pracownicy musieli tam dojechać tego dnia, bo dali radę ulepić bałwany przed wejściem i ubrać je w firmowe ciuchy xD
Takie opady zdarzają się może raz na 10 lub więcej lat i trwa to dzień lub dwa, stąd jest to sytuacja niezwykła.
Zadzwoniłem do spedycji z pytaniem, co robić? Kazali mi jechać do Orleanu. Odmówiłem, bo miał tam być zakaz ruchu dla ciężarówek od 6 rano.
"Nie, właśnie od 6 rano mają znieść"
Ponownie odmawiam, bo widziałem rozporządzenie i nie tak to miało wyglądać. Po dłuższej kłótni David mówi:
"Dobra to wracaj"
Wróciłem do domu w czwartek wieczorem.
W piatek, gdy tylko się obudziłem, zadzwoniłem do firmy z pytaniem, jak się jeździ w Orleanie?
"Wszyscy stoją, miałeś rację"
Kurtyna.
Tag do obserwowania. #francjadasielubic
#francja #emigracja #zycietruckera #ciezarowki
A u siebie widziałem ostatnio w 2010 przed jeden dzień
@PiotrFr: Przypomniał mi się dobry komediowy film francuski o tytule "dalej niz na północ" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PiotrFr: no to nawaliło wam śniegu jak s polskich górach. Pamiętam jak jeszcze za łebka (dosłownie początek XXI wieku) pojechaliśmy do Rabki, bo mieszka tam po dziś dzień nasza przyszywana ciocia. Zimą nie była jakaś potężna z temperaturami (-10 jak na Podhale to nie
Paradoksalnie to we Francji można używać opon z kolcami a w Polsce nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz już zim nie ma nawet w Polsce. Jeszcze 15-20 lat temu to było normalne, że jest śnieg, u mnie leżał zawsze do wiosny a po jeziorze można było jeździć samochodem. Dziś śnieg w
@buczubuczu: W Niemczech potrafią pasy na autostradzie zamykać bo śnieg sobie leży xD