#anonimowemirkowyznania
Część Mirko, ostatnio zżera mnie pewna sprawa. Z 3 lata temu wyprowadziłem się z domu rodzinnego, gdzie ojciec to zaawansowany alkoholik. Nie wchodząc w szczegóły, uważam że podjąłem odpowiednią decyzję. Jednak ostatnio naszły mnie pewne traumatyczne wspomnienia związane ze złym traktowaniem mojej matki, które były wyparte z mojej głowy na wiele lat, i które teraz mnie wręcz prześladują. Przez to wszystko mam ogromne poczucie że muszę ją jakoś stamtąd wyrwać, i pokazać że życie może być lepsze. Problem polega na tym, że ona sama, mimo złego traktowania, nie chce odejść. Nie ma najlepszej kariery, ani wielu umiejętności które potrzebne są żeby funkcjonować jako dorosły człowiek. Przez lata życia razem z moim ojcem stała się zupełnie zależna od niego, i wręcz przyjęła wiele jego poglądów jako swoje. Wszystko to wynika z jej niskiej samooceny i zdiagnozowanej nerwicy. Wiem, że regularnie ucieka mieszkać do znajomej gdy sytuacja w domu jest już nie do zniesienia, ale zawsze wraca. Oczywiście sama nie przyzna mi się do tego, a ja dowiaduje się o tym zawsze przypadkowo.
Chciałbym jakoś to zmienić, jednak nawet jeszcze jako dziecko, gdy rozpoczynałem z nią rozmowę o rozwodzie, to zawsze spotykałem się z brakiem odpowiedzi.
Czuję taką rozrywającą bezsilność, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie, ale jednocześnie nie jestem w stanie jej zmusić do zmiany. Dodatkowo sam nie jestem w stanie jej finansowo wspierać, a co dopiero emocjonalnie. Obecnie czuję, że postępuje niemoralnie, okrutnie, i że powinienem próbować wyrwać ją stamtąd za wszelką cenę. Wiem jednak że ta sytuacja będzie dla mnie trudna emocjonalnie, ponieważ mi samemu ciężko było odciąć się od ojca.
Chyba pisząc ten wpis chce żeby ktoś mi powiedział, że mam prawo zostawić tą sytuację za sobą, i zająć się swoim życiem, ale przyjmę też wszelkie rady. #relacje #alkoholizm
Kliknij
Część Mirko, ostatnio zżera mnie pewna sprawa. Z 3 lata temu wyprowadziłem się z domu rodzinnego, gdzie ojciec to zaawansowany alkoholik. Nie wchodząc w szczegóły, uważam że podjąłem odpowiednią decyzję. Jednak ostatnio naszły mnie pewne traumatyczne wspomnienia związane ze złym traktowaniem mojej matki, które były wyparte z mojej głowy na wiele lat, i które teraz mnie wręcz prześladują. Przez to wszystko mam ogromne poczucie że muszę ją jakoś stamtąd wyrwać, i pokazać że życie może być lepsze. Problem polega na tym, że ona sama, mimo złego traktowania, nie chce odejść. Nie ma najlepszej kariery, ani wielu umiejętności które potrzebne są żeby funkcjonować jako dorosły człowiek. Przez lata życia razem z moim ojcem stała się zupełnie zależna od niego, i wręcz przyjęła wiele jego poglądów jako swoje. Wszystko to wynika z jej niskiej samooceny i zdiagnozowanej nerwicy. Wiem, że regularnie ucieka mieszkać do znajomej gdy sytuacja w domu jest już nie do zniesienia, ale zawsze wraca. Oczywiście sama nie przyzna mi się do tego, a ja dowiaduje się o tym zawsze przypadkowo.
Chciałbym jakoś to zmienić, jednak nawet jeszcze jako dziecko, gdy rozpoczynałem z nią rozmowę o rozwodzie, to zawsze spotykałem się z brakiem odpowiedzi.
Czuję taką rozrywającą bezsilność, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie, ale jednocześnie nie jestem w stanie jej zmusić do zmiany. Dodatkowo sam nie jestem w stanie jej finansowo wspierać, a co dopiero emocjonalnie. Obecnie czuję, że postępuje niemoralnie, okrutnie, i że powinienem próbować wyrwać ją stamtąd za wszelką cenę. Wiem jednak że ta sytuacja będzie dla mnie trudna emocjonalnie, ponieważ mi samemu ciężko było odciąć się od ojca.
Chyba pisząc ten wpis chce żeby ktoś mi powiedział, że mam prawo zostawić tą sytuację za sobą, i zająć się swoim życiem, ale przyjmę też wszelkie rady. #relacje #alkoholizm
Kliknij
1. Czy wyprowadzkę uważasz za duży, pozytywny przełom w twoim życiu?
2. Czy pomimo wyprowadzki utrzymujesz w miarę regularny kontakt z choć jedną osobą ze swojej rodziny?
#pytanie #ankieta #rodzina #relacje #rozkminy
Jak to u was wygląda?