✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam 21 lat, dostałem płatny staż w .NET w dużej firmie (nowoczesny stack, cloud itd.). Programowanie mnie kręci, lubię to robić, ale boję się o przyszłość. Nie widzę siebie jako typowego korposzczura do końca życia, a jednocześnie nie mam pomysłu na własny startup. Marzy mi się własna firma, ale nie mam koncepcji, co mógłbym robić. Chciałbym zostać w Polsce, nie ciągnie mnie do USA, a czuję, że bez
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: w tym wieku rok na poprawę matury to nie jest żadna strata. Fajny kierunek, super że tak szybko o tym pomyślałeś. Ludzie na poziomie, nawet nie sami pacjenci, ile samo środowisko, rozwój, szkolenia. Jak dla mnie same plusy. O informatyce pojęcia nie mam, ale mam parę koleżanek, sam jestem technikiem dentystycznym, niestety - a może wręcz przeciwnie w sumie :))) - nie udało mi się wbić w Szczecinie w
  • Odpowiedz
Nie wiem, czy jeszcze pasuję do tego tagu, ale chciałem się podzielić...

Spotykam się z dziewczyną, poznaliśmy się przez znajomych. Tak, wiem – „normictwo”, ale serio, jeszcze rok temu byłem dokładnie taki jak wy.

Teraz coś się zmieniło – schudłem, zapisałem się na siłkę, kupiłem lepsze ciuchy, ogarnąłem włosy (polecam fryzjera zamiast maszynki z Biedry).
I wiecie co? Kobiety zaczęły mnie zauważać.
BardzoSuabeRymy - Nie wiem, czy jeszcze pasuję do tego tagu, ale chciałem się podziel...

źródło: 1000005032

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fornson23: dzisiejsza myśl tyczy się raczej tego żeby nie mieć błędnych zapatrywań względem rzeczy zewnętrznych. W tym sensie polityka itd. to wszystko nie są rzeczą zależną od ciebie, więc nie ma sensu przykładać do tego zbyt dużej wagi. Ale samo interesowanie się czymś itd. nie jest złe dopóki nie myślisz w taki sposób "cholera ten Trump zniszczy cały zachód, to jest tragedia!". Ten cytat raczej sprzeciwia się tego typu myśleniu
  • Odpowiedz
Przydatny i cenny fragment stoicyzmu. Kiedyś już się na niego natknąłem, ale zniknął w odmętach pamięci, zepchnięty nieco przez inne cytaty.
Czyli, tak naprawdę, nie masz nic innego do roboty, jak tylko zmienić interpretację. Podobnie, jak w wielu innych przypadkach, gdy sprawy idą nie po twojej myśli, a nie masz możliwości zmienić ich biegu. Kiedy nie masz na coś wpływu, ponieważ jest to od ciebie niezależne, to możesz jedynie zmienić swój stosunek do
  • Odpowiedz
Dla tych, co się martwią, że wysyłają po 300 CV (i to takich profesjonalnych, ATSowych) i nie mają odpowiedzi, ale że od pół roku szukają roboty, mam dobrą wiadomość. Większość przedsiębiorców, którzy osiągnęli sukces, w tym tych znanych i działających w obszarze nowych technologii, gdyby napisali swoje CV i zaczęli odpowiadać na ogłoszenia, również nie dostaliby odpowiedzi. Tylko ludzie z doświadczeniem w korpo lub dziesiątkami zrealizowanych projektów dostają robotę, ewentualnie młode świeżaki
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@iontal: zatrudniają gorszych od siebie, szukają niewolnika a nie osoby przedsiębiorczej, co odejdzie jak tylko wypali jej kolejny biznes, ja na swoim potrafiłem wziąć 2x wypłatę z etatu jednocześnie pracując na tym etacie, i zawsze byłem w ogniu krytyki przez współpracowników, że to od rodziców etc, to rozwala atmosferę, musisz być takim samym nieudacznikiem jak reszta
  • Odpowiedz
@ZalgoZalgo: W sumie to jest to zbieżne z cytatem "Oddajcie cesarzowi to, co cesarskie, a Bogu to, co boskie" z Ewangelii Mateusza. Rozszerzyłbym te podatki/cesarskie należności do ogółu życia, mianowicie, na każdym etapie życia, względem różnych ludzi, jednostek, instytucji; względem różnych relacji, podległości, obowiązków – jesteśmy zobligowani do pewnych czynności. Podatki trzeba płacić, żonę trzeba kochać, dziecko trzeba wychować, rodzinę utrzymywać, bliskich wspierać, prawa trzeba przestrzegać, zdrowie pielęgnować, pracę szanować
  • Odpowiedz
Jak radzić sobie z hipokryzją, tak żeby w środku w człowieku się nie gotowało, nie wyzwalało jakiegoś gniewu, złości - skoro to dotyka i uszkadza i rzuca kłody? Z pozoru niewinne, w rzeczywistości zabójcze, tak mi się to jawi.
Jedyny sposób jaki przychodzi mi do głowy, to być bardziej uprzywilejowanym, urodzić się lepiej, w dzieciństwie trafić z przyjaciółmi lepiej, trafić z żoną lepiej, być mądrzejszym. Robienie tego co słabi robią, bycie cynicznym,
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Gdy sprawdzam znajomych ze studiów (linkedin, fb, instagram) zastanawiam się jak można być takim mózgiem robocopem ogarniaczem rzeczywistości (głównie to po kobietach widzę). Sczęka mi opada bo widzę, że mają wiecie staże, fajne stanowiska, kursy, certyfikaty, języki, podyplomówki i milion innych cudów. Na instagramie podróże nie byle jakie bo jakaś egzotyka, a tu znów USA, itd. Wyjazdy z rodzinką, z partnerem/ką. Co oni są jacyś idealnie genetycznie zaprojektowani?
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Gdy sprawdzam znajomych ze studiów (linkedin,...

źródło: wolf

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy was też przerażają pozytywni ludzie? Tzn. w sumie podziwiam ich. Znam kilka takich z czasów studiów i już pamiętam że wtedy wytwarzały pozytywną aure wokół siebie więc jako introwertyk jakimś cudem się z nimi zakumplowałem z prostych potrzeb np. potrzeba notatek. Tak samo teraz jak pracują w korpo gdy mają gorszy okres albo ciężkie rzeczy w pracy to mówią o tym jakby kompletnie się nie martwiły albo
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: Ja jestem tą "pozytywną" i rozkminiam to zupełnie odwrotnie. Raczej stawiam sobie pytanie, dlaczego ludzie poświęcają swój układ nerwowy na rzecz takich tematów jak praca czy studia. Jak słyszę, że mam za 5 minut wbić na spotkanie, na które nie jestem przygotowana, to mam w głowie lekki stres, ale też poczucie, że po prostu dam radę, załatwię, ogarnę. Wielu rzeczy po prostu nie biorę do siebie. Oddzielam swoją rolę
  • Odpowiedz
  • 25
@PaulStone: to ja dziękuję, że jesteście. bez tego nie miałbym dla kogo wrzucać medytacji, z kim pofilozofować i pozastanawiać się (nawet jeżeli każdy z nas robi to z osobna przed komputerem/smartfonem), daje to dla mnie poczucie wspólnoty wokół stoicyzmu. pozdrawiam ;)
  • Odpowiedz