Oficjalnie środowiska akademickie promują walkę z patriarchatem a tak naprawdę walczą z żydami mieszkającymi na zachodzie.
Czemu tak myślę?
To proste, deklarują walkę z białym hetero samcem i tradycyjnym modelem rodziny, tyle że biały samiec mieszkający w krajach pierwszego świata praktycznie wyparł całkowicie klasyczny model rodziny.
Coraz mniej ludzi wchodzi w związki małżeńskie, kobieta prawie zawsze pracuje a dzieci wychowują brunatne... to znaczy przedszkole.
Nie ma rodowodu nie ma amstaffa, ot kundelek.
Nie regulacje a pełna odpowiedzialność za psa włącznie z rachunkiem za szpital.
Problem zniknie.