Agresywna_Szyba
  • 90
je j---e za rok w czerwcu mam wesele a nowobogacki teściu wymyślił sobie że zgodnie ze starapolską tradycją na weselu muszą być dziady proszalne... i mimo że zostało ponad pół roku to jeździ po wiosce i zaprasza wszystkich meneli. Naprawdę już się człowiekowi odechciewa tego cyrku

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #wesele

dziady proszalne na weselu hit czy kit?

  • hit 23.8% (639)
  • kit 52.2% (1399)
  • hit ale trzeba zatrudnić aktorów z domu kultury 24.0% (642)

Oddanych głosów: 2680

  • 92
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
Matylda_Megara
  • 76
Jaki język polski jest piękny, to ja się wciąż nie mogę nadziwić.
To nie jest mój pierwszy język, znam go od prawie 30 lat i wylałam dużo potu i łez, ale jaki on ma piękne brzmienie, jakie piękne, przepiękne słowa.
Francuski, to niby język miłości, ale zawsze kojarzył mi się z takim przesadnym wymuskaniem, złagodzeniem go. Nie zrozumcie mnie źle, uważam, że to bardzo ładny język, ale umówmy się...Francuski, może klękać przed
  • 17
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
Matylda_Megara
  • 7
@onepnch: Nie. Japoński jest niezwykle pięknym językiem, ale ma coś, co mnie denerwuje we wszystkich azjatyckich językach - pomrukiwanie jako przytaknięcie.
W japońskim niezwykle przyjemną sprawą jest brak gramatyki, jaka jest w języku polskim, ale frustrująca jest kanji. Bo w pewnym momencie samą hiraganą i katakaną się nie porozumiesz. Próbowałam i sprawiłam ogrom problemu swojemu rozmówcy. Dlatego zrezygnowałam.
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 879
Znowu przyszłam się chwalić i to bardzo! Więc pijcie ze mną kompot.
1. Po 10 latach opieki, wychowywania, kochania, wstawania w nocy, tulenia i utrzymywania nieswojego (prawnie) dziecka - zostałam w końcu mamą mojego pasierba. Zostanę wpisana do aktu urodzenia, będe miała wszelkie prawa i obowiązki wynikające z tego. Boli mnie tylko, że dopiero po 10 latach matka biologiczna ustąpiła w swej zawziętości i złośliwości. Od wczoraj cała się trzęsę z emocji.
  • 85
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
Matylda_Megara
  • 14
@eugeniusz_geniusz: Hahahahha, no cóż dotychczas cała trójka to aniołki. Najstarszy jak miał bunt nastoletni to przepłakałam niejeden dzień, ale w rozrachunku ogólnym - to ideały a nie dzieci. Przy najmłodszej mnie straszyli, że nie będzie tak dobrze jak ze środkowym, którego adoptuje. Że córka na pewno będzie głośna i płaczliwa, że będzie hardcore. A to dziecko budziło się 2x w nocy a teraz w wieku 9 miesięcy budzi się raz
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 2
@Krolowa_Nauk bardzo dobrze rozumiesz. mamy jedno wspolne (corke) a dwojka jest męża. Pierwszego nie udalo mi sie adoptować, bo matka biologiczna była w takim oporze, ze dzieciak zdazyl skonczyc 18 lat, wychowywałam rowniez. A ten którego adoptowałam- od urodzenia, to ja przywiozłam go z mezem do domu i byłam z nim od pierwszych minut.
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 1
@delulu88 wszystkie sa z tym samym mężczyzna, biologiczna matka dwójki (najstarszego i wlasnie adoptowanego) jest moj mąż jego była zona. 9 miesieczne i to do urodzenia są moje I mojego męża (jestem druga zona).
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 3
@Abrez nie. I to sie bardzo klei.
Moj mąż ma dwoje dzieci z pierwszego malzenstwa, ktore z nim mieszkają. To ktore adoptowałam przywiozłam ze szpitala po urodzeniu. Ja i moj owczesny partner (ojciec dzieci i dzisiaj mój mąż) a matka miała totalnie w dupie i swoje starsze dziecko i nowonarodzone.
I przez rownych 10 lat toczyłam walkę o to by adoptować obu synow mojego męża. Najstarszego nie zdazylam adoptować- skonczyl 18
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 0
@DestroDevil nie wiem.
Jestemy w 3 progu oboje, ale rozliczalismy sie dotychczas osobno, bo mąż miał dzieci a ja byłam tylko na doczepkę (z punktu widzenia prawa), ale najstarszy już jest pelnoletni.
Teraz chyba bedziemy sie rozliczac jako małżeństwo, skoro bedziemy mieć wspolnie trojke ♥ ♥
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 0
@Arean9 jakie zdecydowaliście xD nie no, tyle to nie.
Tak, stać nas by zapewnić każdemu i dobre wykształcenie i mieszkanie na start i jakieś pieniądze.
Wspólnie mamy 1 dziecko + jedno które urodzi się w lecie.
Moj mąż ma dwóch synów z czego jednego Właśnie adoptowałam, bo najstarszy już jest pelnoletni i nie zdążyłam (ꖘ‸ꖘ) a zaczęłam walkę o nich ponad 10 lat temu.
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 0
@d4wid to nie język jest mongolski. To czytelnik. Nie moja wina, że nie jesteś najostrzejszym ołówkiem w piórniku. Ponad 400 osób zrozumiało, ty nie. Wniosek nasuwa się sam.
Nie moja też wina, że pasierbami nazywa się dzieci małżonka w języku polskim.
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 1
@Arean9 I tylko to mnie obchodzi. By byly zdrowe (kazde) i szczesliwe. Wczesniej mi zalezalo, żeby synowie mojego męża mieli normalne dziecinstwo, skoro matka się im pieprznięta trafiła, ale potem ich pokochałam tak bardzo (ꖘ‸ꖘ) że ich dobro I zdrowie było i jest dla mnie najważniejsze. A jak do tego doszło w końcu moje własne dziecko, to już nic innego się nie liczy.
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 0
@izka715 są.
Lata temu byłam w ciąży i byłam bardzo sceptyczna i anty (bo przeciez nie chce miec dzieci) I ta ciążę stracilam. Najpierw wydawało mi sie, ze tak bedzie lepiej, ale z czasem zaczęłam bardzo żałować, że jednak się nie urodził, że poznałabym takie absolutne szczęście dużo wcześniej. Ale życie mnie ukarało za moja butę.
I masz rację, dzieci są wyzwaniem. Uważam że na początku było mi dużo trudniej, niż
  • Odpowiedz
Matylda_Megara
  • 0
@krebul mi sie skonczylo I chciałam przedluzyc a link do regulaminu nic nie zmienia.
I na pewno nie tylko dla chetnych restauracji, bo zamawiamy z bardzo wielu knajp i nie było problemu z żadna.
  • Odpowiedz

Matylda Megara

  • W dwóch kwestiach to na pewno jestem wyjątkowa i inna niż wszystkie. PS. Kocham serniczek. Urodzona optymistka, traktująca życie jak przygodę, nie cierpię marud, za to kocham leniuchów.

Osiągnięcia