Elo Mirki, mam pytanie związane z kwestią usterki w wynajmowanym mieszkaniu. W mieszkaniu jest problem z bezpiecznikami, tzn. jeden wyłącznik instalacyjny potrafi się wybić zupełnie bez powodu i nawet po wyłączeniu wszystkich pozostałych wyłączników ten jeden ciągle się wybija przy każdej próbie załączenia go z powrotem. Właściciele mieszkania są świadomi problemu od co najmniej roku, jednakże ignorowali go ze względu na fakt, że po pewnym czasie od pierwszego wybicia przy n-tej próbie
@kozi966 ja zdaję sobie z tego sprawę, jednak jak wspomniałem wyżej właściciel mieszkania to ignoruje, a ja nie po to place czynsz za wynajem żeby się jeszcze prosić o prąd xd
@o__p: warto dodać, że taśma z nagraną piosenką została odnaleziona ponad 20 lat po śmierci Coja w mieszkaniu jego ówczesnej partnerki. Kto wie, jakie utwory jeszcze czekają na odnalezienie ( ͡°͜ʖ͡°)
#anonimowemirkowyznania Odbieram matkę z dworca. Mama wsiada do auta i od razu się rzuca na mnie, żeby mnie na przywitanie pocałować w policzek. Nienawidzę jak mnie ktoś dotyka bez uprzedzenia i ona o tym doskonale wie. Odruchowo się odsunąłem i skrzywiłem. Zaraz po tym założyła słuchawki i przez całą drogę do domu się do mnie nie odzywała. Potem już w domu zapytałem się jej o co chodzi, a ona zaczęła się na mnie wydzierać, że ona do mnie z miłością, a ja się od niej odsuwam jak od gówna. Oprócz tego klasyczna wiązanka, że w niczym jej nie pomagam, że nie chcę z nią rozmawiać i że tylko czekam aż zdechnie (odbierałem ją z dworca, bo była w szpitalu w innym mieście, ma ostrą niewydolność serca). Na moje tłumaczenia, że nie lubię jak mnie ktoś dotyka, że przecież nic jej złego nie powiedziałem ani nie wydarłem mordy, to mi tylko odpowiadała takim irytującym tonem "dobra dobra", strzeliła focha i gdzieś pojechała. Czy jej sprucie się jest uzasadnione? Ja wiem, że mógłbym trochę bardziej emocjonalnie podchodzić do tematu, ale ja jestem trochę specyficznym człowiekiem, od dziecka mam gigantyczne problemy z okazywaniem swoich uczuć i przyjmowaniem pozytywnych uczuć od innych. Do tego mam potwornego doła związanego z tą jej chorobą, naszą sytuacją materialną, moim #!$%@? i absolutnie zero ochoty na jakieś amory w stylu przytulanie i całusy w policzek. Bardzo chętnie bym z nią pogadał, bo jestem autentycznie zainteresowany jak jej było w tym szpitalu, jak jej wyszły badania i tak dalej, ale strzelony został foch i to będzie trwało nie wiadomo do kiedy. Ja się nie nadaję do życia z innymi ludźmi. Najchętniej to bym się od niej wyprowadził, ale szukam od kilku miesięcy już jakiejś pracy w której mógłbym sobie dać radę dłużej niż tydzień w innym mieście i nigdzie mnie nie chcą. Ogólnie do dupy jest. Żal mi tej mojej mamy, że jestem takim spierdoxem. #przegryw ##!$%@?
Ehhh powinna być jakaś renta dla chłopa, bo tak #!$%@? jednostka zdarza się raz na cywilizację: -trądzik na twarzy, tułowiu i plecach -szewska klatka -drżące dłonie -słaby wzrok -fobia społeczna