Jak są złe warunki jakoś każdy potrafi zwolnić i dostosować predkosć na tyle ile sam uważa i tak jak sam ocenia sytuacje, a nie na tyle ile pokazuje znak, ale jak są dobre, to niemoty nie potrafią z tego korzystać tylko wdrażają swoje pokrętne filozofie "bo znak mu kazał" zamiast dostosować prędkość do ruchu innych pojazdów, skoro 70% kierowców jedzie 70 to lepiej ocenia sytuacje niż bezmyślny znak, a jak przerasta cię jazda 70 tam gdzie większość tyle jedzie bo stoi bezpodstawnie 50 to wróć na kurs doszkalający, nie każdy musi jezdzić autem jeśli nie potrafi umiejętnie korzystać z szybkiego środka transportu.
Po prostu nie jeździ jak p---a w Polsce jak już to panuje permanentny kult promowania nieudacznictwa drogowego.
Bo ktoś spowodował wypadek swoją bezmyślną jazdą, to już 70 w zbudowanym PIROT, jak chce jechać szybciej eską niż 120 to PANIE pirot, bo nie ma ochoty jechać za szeryfem
Nawe jak uwalisz Sebastiana, winny nadal nie jest zanany, a powinien być bo w przyszłości nie raz nei dwa a moze już kiedyś pomógł mordercy w wywinięciu się od kary.