Jak już oczywiście wiecie, w południowo-zachodniej Polsce jest powódź. Nie będę się o niej rozpisywał, bo na bieżąco donoszą o tym wszystkie media. W skrócie: zalało część Kłodzka i Głuchołazów (w których woda porwała dwa mosty: tymczasowy i budowany), przez przynajmniej dwie zapory woda się już przelewa, ewakuowano kilkaset osób, przynajmniej jedna zginęła. Lokalnie dochodzi do powodzi błyskawicznych, gdzie wody potrafi przybyć 193 centymetry w dwadzieścia minut. Dwadzieścia. Ciągle pada, także w Czechach, więc to jeszcze potrwa.
Choć w niektórych miejscach rzekami idzie więcej wody niż w 1997, zalane jest mniej, bo w międzyczasie zbudowano szereg zbiorników retencyjnych. Sam zbiornik Racibórz Dolny, ukończony w 2020 i stojący nad Wrocławiem i Opolem, ma jakoby zmniejszyć falę o 1/6.
Wbrew
Oni serio robią z ludzi debili. A minął ledwie tydzień. Nie mam złudzeń - już ludzie pozapominali, a za 3 miesiące w powszechnym obiegu będzie narracja Konfedepisowska. A to, że niezgodna z prawdą - pal licho.
#powodz #polityka #4konserwy #
W 1997 roku deszcz lał przez cały lipiec