Nagotowałam dzisiaj ziemniaków dla owiec, a potem z bebe the jagniątkiem pojechałam do weterynarza.
Jestem bardzo przywiązana do tego smarkusa. Stado ją odrzuciło, włącznie z matką, więc karmię ją ręcznie. Za każdym razem gdy przychodzę, bebe jagniątka obwą#!$%@? i oblizuje mnie całą, kończąc rutynę na włożeniu nosa do obu moich rękawów, by upewnić się czy czegoś tam przed nią nie chowam.
Widzę w niej siebie.
Wyprowadzana na dwór z resztą, szybko zostaje sama. Zaczepia wszystkich dookoła, lecz nikt za nią nie poczeka, by na słabych nogach mogła nadążyć. Jest bardzo ciekawska, gryzie suche gałęzie zamiast trawy, często się potyka.
Sparaliżowana i przytłoczona czasami znika w krzakach.
Jestem bardzo przywiązana do tego smarkusa. Stado ją odrzuciło, włącznie z matką, więc karmię ją ręcznie. Za każdym razem gdy przychodzę, bebe jagniątka obwą#!$%@? i oblizuje mnie całą, kończąc rutynę na włożeniu nosa do obu moich rękawów, by upewnić się czy czegoś tam przed nią nie chowam.
Widzę w niej siebie.
Wyprowadzana na dwór z resztą, szybko zostaje sama. Zaczepia wszystkich dookoła, lecz nikt za nią nie poczeka, by na słabych nogach mogła nadążyć. Jest bardzo ciekawska, gryzie suche gałęzie zamiast trawy, często się potyka.
Sparaliżowana i przytłoczona czasami znika w krzakach.
Na tym gifie szef na tym gifie patrzy jak to twój senior robi robotę, a ty tylko siedzisz na rękach jak ten łysy orangutan i udajesz, że się patrzysz