Mogę się domyślać bo bywałem tam w latach 2009-2014. Tyle tylko, że moja kwaterka była pierwszą od wschodu. Tam rzeczywiście było idealne miejsce na wypoczynek, cicho, czysto, plaża bezpośrednio z posesji, szeroka, mało zaludniona. Niestety jak się wybierało na obiad do "centrum" to cały urok szedł w p---u. Ludzi w cholerę, głośno, stragany, gówniaki drące ryja, plaża zawalona po korek z pełnym pakietem parawanozy.
Teraz pewnie ten syf rozplenił
W końcu chodzi o nasze zdrowie, prawda? Prawda?!
Ja to wszystko wiem. Paliłem kilkanaście lat, nie palę od kilku. Czasem przeszkadza jak ktoś obok bez pojęcia zapali, ale przeszkadzajek na które nie mam wpływu jest więcej: głośne pojazdy, cymbały z głośnikami BT, kaszojady, itp. W moim wpisie chodziło o pieprzoną hipokryzję państwa: nie palcie ale może jednak palcie tylko drożej, nie pijcie ale... Wyobrażam sobie co by się działo