Jest to ktoś kto awansował z szeregowego pracownika na kierownika/lidera (zwał jak zwał) w #pracbaza #korpo #korporacja (chociaż nie chodzi tylko o pracę biurowa ale każda inną pracę)? Jakie były wasze odczucia z początku i po czasie? Ja dostałem taką propozycję i się zgodziłem (kasa/docenienie dotychczasowej pracy) i tak sobie jestem kierownikiem od poniedziałku (na szczęście nie wiązało się to z degradacja kogoś, po prostu koleś poszedł do konkurencji). Moje odczucia są
@Musze_wygrac_zycie a co mają robić? jak mają pomóc osobie z depresją? nikt nie patrzy na 2 stronę medalu. różowa ma depresję, leczy się od 2 lat i tak, staram się jakoś pomagać i wspierać, ale czasem się nie da, czasem sam mówię, że mam dość jak któryś dzień z rzędu masz wszystko ma głowie: siebie, dom, kota, pracę i musisz zadbać o 2 osobę. to #!$%@? wykańcza. miesiąc, dwa, pół roku, ale
Siema.
Wyszedł długi wpis, nie wiem ile osób dobrnie do końca, ale myślę że jest przystępnie napisany i liczę na odpwiedzi.

Od dobrych 3 lat mam nieustannie myśli dotyczące mojego życia i jak ono wygląda na tle innych. Ten wpis będzie dotyczył głównie wykorzystywania czasu wolnego od pracy.

Dobijam do trzydziestki, mieszkam u rodziców w domu jednorodzinnym na kilkunastoarowej działce. Zazwyczaj pracuję po 8 godzin (piszę to, bo to w polsce nie
@matiKKS: no to był długi tekst.
Dom ma swoje plusy bo ma się kawałek działki i czym większa ona jest to trzeba na niej robić. Nie jest to łatwe, trzeba czasu i siły. Mieszkanie natomiast to kilkadziesiąt m2 w bloku, a nie oznacza to, że nic nie trzeba robić. Jak są dzieci to jest zawsze armagedon. Mieszanie w mieście czy miasteczku to taki plus, że wiele rzeczy jest dookoła, żłobki, przedszkola,
Witajcie.

Nie daje już rady z moim życiem.
Nie mam żadnych znajomych ani przyjaciół a wieku 33 lat ciężko o nowe znajomości które miały by szanse przetrwać.
Obecnie nie pracuje,co prawda są targi pracy niedługo ale moje CV jest prawie puste,zaledwie pół roczny staż i tyle.
Niestety ale moja choroba czyli depresja i nerwica zabrały mi 8 lat życia i ciągle zabierają kolejne dni.
Jeśli bym jakimś cudem miał dostać pracę to
@MlETEK: współczuje #!$%@?.

jedyne co mi przychodzi do głowy to "próbuj".
kiedy pytali tych żydów z getta którzy poszli do powstania dlaczego zdecydowali się walczyć mimo że wiedzieli iż przegrają to mówili "lepiej się umiera na stojąco"

jeśli miałbym coś praktycznego doradzić, to zacznij od biologi. odżywiaj się normalnie i ruszaj ile się da. wyjdz na słońce. zadbaj o zęby nawet na nfz. to nie jest cudowna metoda na wszystko ale
Pytanie

Jak nie mieć mentalności ofiary, gdy było się ofiarą gnębienia, prześladowania w dzieciństwie przez kilka lat?
Czyli wchodzisz do szkoły aktywny i otwarty, wychodzisz zamknięty w sobie i pasywny na życie, w dalszych etapach mimo prób nie udaje Ci się znaleźć znajomych bo odstajesz, związków z tego powodu (plus nie jesteś super atrakcyjny a tak nie będą same zagadywać), pracy która pozwala na progresję bo nie wiesz w sumie co lubisz
@interpenetrate: Osoby toksyczne będą ci mówić, że masz mentalność ofiary albo abyś się ogarnął i przestał "byc słaby" czy coś w tym stylu. Wiem, że łatwo napisać, lecz takich osób nie powinnieneś słuchać albo najlepiej się od nich odciąć jak masz możliwość fizyczną i mentalną. To jak twoja przeszłość skleiła ciebie nie jest twoją winą, szczególnie, że byłeś ofiarą przemocy emocjonalnej. Definitywnie jednym z pierwszych kroków jaki powinnieneś zrobić to nauczyć
@interpenetrate: ja popadłem w szaleństwo i skrajną agresję... nie polecam tej drogi jeżeli chcesz normalnego życia... ale jak chcesz żyć jak jakiś traper no to dawaj. Odezwij się, nauczę cię wszystkiego
Czy zgadzasz się z poniższym stwierdzeniem jeśli chodzi o #zycie #stylzycia trochę też #przegryw

Jeśli dana osoba przez pierwsze 18-20 lat nie robiła zbyt dużo, w tym sensie że raczej siedziała w domu, mieszkała gdzieś na zadupiu, jedyną pracę domową jaką robiła to jakieś pobieżne sprzątanie domu, ale nie bawiła się w żadne kopanie ogródka czy inne prace, generalnie raczej prowadziła nudny tryb życia, nie będzie w stanie, nawet choćby chciała, po

Zgadzasz się z tym?

  • Tak 48.7% (19)
  • Nie, wystarczą chęci i podjęcie kroków 51.3% (20)

Oddanych głosów: 39

@viciu03: Jestem zwolennikiem terapii szokowej. #!$%@?łeś się całe życie, nie potrafisz wkręcić gwoździa lub przenieść 2 cegieł, bo "za ciężkie"? Wypad na swoje albo celowe doprowadzenie do sytuacji, w któej będziesz musiał to zrobić i koniec końców to zrobisz. Dopóki masz alternatywę to się za to nie weźmiesz, w sytuacji gdy jesteś zdany tylko na siebie to myślenie się zmienia.
Jak powiedzieć koleżance, że nie jestem nią zainteresowany ale tak by jej nie zranić?
Pracujemy razem, fajnie nam się rozmawia, ogólnie miła zapanowała atmosfera, taka serdeczna aż. Ostatnio jednak zauważyłem różne sygnały wysyłane z jej strony sugerujące, że nabrała ochoty na bliższą relację. Trochę mi głupio, bo ja nie nabrałem. Początkowo starałem się udawać, że nie rozumiem tych sygnałów, że nie wiem o co chodzi w jej aluzjach lecz to tylko pogorszyło
Mój dziadek - level 81. Od zawsze okaz zdrowia, pół życia na statku, co tam zrobił to jego w tych podróżach ( ͡° ͜ʖ ͡°) Lekarze? A nie potrzeba, zdrowie ciągle dopisywało, do 79 roku życia sobie pracował. Na emeryturze chodził na przystań, ogarniał tam sprawy z różnymi jachtami, nie musiał pracować, jednak to była chyba dla niego odskocznia od domu i babci, całe życie na morzu, cały
@niebieskietruskawki Niekoniecznie Alzheimera, tylko demencji. Nie kazda musi miec sprecyzowany typ. Do tego potrzeba diagnostyki - o ile pacjent się zgodzi.
A zmiana podejscia do zycia, 'charakteru' moze miec oba podloza - brak zajecia glowy praca + organiczne zmiany w mózgu. Możecie zasięgnąć porady geriatry i neurologa.

Starosc się naturze nie udała.
Takie pytanie mam, jestem ciekaw waszego podejścia i ogólnie perspektywy. Taka sytuacja, że ludzie znają się już kilka ładnych lat, bez względu czy jest to znajomość nastolatków internetowa, czy jakaś normalna. Znają się kilka ładnych lat i mają dość burzliwą przeszłość. Sporo różnych sprzeczek, generalnie każda strona odwaliła i nie ma tak że np chłop jest zupełnie czysty a dziewczyna winna wszystkim akcjom, jest bardziej 50/50. I sytuacja jest taka że ten

Jak uważacie?

  • Bardziej 1 26.3% (5)
  • Bardziej 2 73.7% (14)

Oddanych głosów: 19

@Derezzed: dzięki. Czasem mam wątpliwości czy nie kreci sobie beki ze mnie ale wydaje się jakby wszystko co mi mówiła póki co było prawdą. Zobaczymy. Dzięki za powodzonka
Pracowałem ostro przez lata, oszczędzałem i odmawiałem sobie wielu rzeczy, miałem trochę szczęścia - rodzice dołożyli mi do mieszkania, teraz jestem na ostatniej prostej prostej do życia na wy......niu.

- Ze zdalną pracą i wystarczającymi zarobkami jest ok
Pozostało:
- Znaleźć mieszkanie w bloku ze spółdzielnią(aby niczym się nie przejmować) na ostatnim piętrze, wykańczając zadbać o wygłuszenie ścian od sąsiadów, zamontować klimatyzację

A w życiu:
- Brak rodziny - brak zmartwień, kłopotów
Załóżmy że macie 100k pln oszczędności w tym 60k PLN na ile/ikze (ale w nic nie włożone, do przeniesienia z mbanku do bossa lub do wyjęcia), 20k (4k EUR) na giełdzie w akcjach i 20k w PLN w gotówce - co byście z tym zrobili? Nie wiem, powinienem chyba trzymać wszystkie środki zdala od bycia w złotówce prawda? Ponieważ tam jest mniejsza inflacja. No ale dolar, korona norweska, funt, krypto jak wy
Miałem ciekawą rozmowę z dziewczyną na temat tego, jak wyglądałyby finanse w małżeństwie.
No i dla mnie sprawa prosta, każdy ma swoje konto i tworzymy 3 konto wspólne, na które wpłacamy razem pewną określoną pieniędzy (uwaga, nie po równo, ale jakiś % każdego z pensji) i to idzie na np. kredyty/ rachunki/ paliwa/ naprawy.
A prywatne rzeczy kupujemy z własnego konta.
No i w skrócie wg niej to może powodować w przyszłości

Czy się ze mną zgadasz ?(3 konta, każdy swoje + 1 wspólne) to dobry pomysł?

  • Tak 75.9% (1915)
  • Nie 24.1% (607)

Oddanych głosów: 2522

@Volantie: przede wszystkim to po co rozwazasz małżeństwo
Możesz sobie zakładać kilka kont, w razie rozwodu będziesz płacił połowę że swojego co tam uciułałeś
Nie chcesz się dzielić 50/50 z witaminką to się z nią nie żeń. Rozdzielnosci też pewnie nie będzie chciała skoro już teraz skupia się na tym że będzie potrzebowała sięgnąć po twoje