@Knamga: nie wiem jakie miasto itd ale jeśli nowe budownictwo i zarządzający "wspólnotą" zostali nadani przez dewelopera żeby nie widzieć niedoróbek przez 5 lat gwarancji na mieszkania i na osiedlu a czepiać się ludzi - tak miał kumpel we Wrocławiu przy Grabiszyńskiej - to bym uważał.
Zarządzający chciał mu karę administracyjną do czynszu nałożyć bo podpatrzył go kiedyś że wlewa z kanistra paliwo do motocykla na podziemnym i w opisie napisał
#mieszkanie #dom #zycie
Jakbyście mieli do wyboru mieszkać ze starymi w domu 150m2, 20km od Warszawy albo wynajmować pokój w Warszawie z dwiema obcymi osobami to co byście woleli? Lvl 25

Jak w poście

  • Mieszkać z rodzicami 73.0% (46)
  • Wynajmować pokój 27.0% (17)

Oddanych głosów: 63

Gdy byłem jeszcze w szkole miałem podejście, że trzeba starać się o to, aby znaleźć taką pracę, w której będziemy czuli się dobrze i nie będziemy czuć że jest to praca a przyjemność. Obecnie jestem w swojej pierwszej "poważnej" pracy, gdzie pracuję już kilka miesięcy. I szczerze? Tragedii nie ma, to na pewno, ale najlepiej też nie jest i często masakrycznie mi się nie chce.
Jest to praca przejściowa, ale nie mam
@Nitanne: wypalenie to rzeczywiście średnia opcja ale pracoholizm? Rodziny w sumie i tak nie planuję zakładać itd, więc mógłbym siedzieć w robocie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jaki to wszystko ma sens? Wstajesz, spędzasz w kołchozie 8 godz, z dojazdami 9, wracasz do domu i zaraz kładziesz się spać bo zaraz znowu do kołchozu. I tak do za*ania. Przez 60 lat. Nie rozumiem ludzi, którzy chodzą do pracy i wydają się jakby mieli do tego pasję. Przecież to życie tylko przelatuje przez palce. Jakieś dyplomy, awanse. Na koniec i tak się umiera i nic się nie zabiera.
Ja
@siemanko0: ja sadze sobie rozne rosliny i daje mi to radosc. Lubie patrzec jak sobie rosna. W tym roku zerwalem pierwsze winogrona z krzewow posadzonych trzy lata temu. Kiedys czulem sie podobnie jak Ty, w sumie rozumiem, nadal sie taj trochę czuje, to chyba czesc czlowoeczenstwa. Roslinki pomagaja, z pustego pola obok domu zrobilem sobie sad, jezdze sobie po obornik do rodzicow i sadze np porzeczki jak w tym roku, w
@siemanko0: Dlatego tak ważne jest by robić to co się lubi i zeby to przynosiło pieniadze.
Mało takich szczęściarzy jest.
Mam znajomego, zawsze lubił dłubać w drewnie, ma zakład stolarski, robi stoły, krzesła ozdobne.
Więc nie idzie do roboty, tylko cały dzień poświeca dla hobby a kasa to dodatek.
Ale fakt, #!$%@? to zycie
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czytam tag #przegryw od dawna, sam kiedyś byłem kimś, kogo tak można określić. Dorastałem w podkarpackiej wiosce, gdzie ojciec był alkoholikiem, a ja jako jedynak pracowałem w gospodarstwie rolnym praktycznie od przedszkola bo mój ojciec zdecydował, że to wystarczający wiek aby to robić. Im starszy byłem, tym miałem więcej obowiązków, a do tego dochodziła nauka, która wraz z ilością obowiązków szła mi coraz gorzej. W domu był praktycznie tylko
Anonim (nie OP): Nie taki przegryw, skoro dziadkowie i wujkowie obrzucali cię pieniędzmi, dzięki czemu uzbierałeś sobie na wyjazd za granicę do pracy. Wyobraź sobie, że miałem podobnie jak ty, toksyczna rodzina, bieda, przemoc i nikt mi nawet kieszonkowego nie dawał, dzadki się nie interesowały, a chrzestnych ostatnio widziałem na komunii... Po prostu miałeś szczęście i tyle, nie sądz innych przegrywow według siebie.

✨️ Autor wpisu (OP): Niezly ze mnie szczesciarz, poprzez szczescie znalazl mi sie pokoj za granica, idac do chlewa mialem szczescie i przeteleportowalo mnie do Irlandi, dalej potknalem sie na lotnisku i na szczescie przewrocilem sie i operlem sie o fabryke w ktorej zaoferowali mi prace. Tam gdy pracowalem poslizgnalem sie na rybie i na szczescie uderzylem zebami o ziemie i te wyprostowaly sie, a podniosla mnie z ziemi poprzez szczescie
Załóżmy, że wiecie ile będziecie żyć, znacie dokladną datę swojej śmierci, czy gdyby jakaś nadludzka moc, siła cokolwiek czy ktokolwiek zaoferowałby, że w zamian za skrócenie waszego życia o 5 lat będziecie mogli spelniać swoje marzenia, wszystko czego pragniecie jest w zasięgu ręki zgodzilibyście się?
#przemysleniazdupy #pytanie #gownowpis #zycie #smierc

Czy skróciłbyś/abyś swoje życie o 5 lat w zamian za spełnienie marzeń?

  • Tak 80.0% (20)
  • Nie 20.0% (5)

Oddanych głosów: 25

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Złe newsy #!$%@?ą mi głowę, ciągle snuję scenariusze co się komu może w moim otoczeniu zdarzyć. I do czego to doprowadzi, jak zareagować? A co jak potem stanie się tak i siak, co wtedy zrobić? Takie myśli mają dużo zmiennych po drodze, a ja tych ścieżek generuję ogromne ilości, w mojej głowie rośnie drzewo równoległych ścieżek i nie wiem po której ścieżce właśnie idę.
Wypadki, choroby, śmierć, praca, wariaci,
Pobierz mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Złe newsy #!$%@?ą mi głowę, ciągle snuję scen...
źródło: AdobeStock_609650939-scaled
#pracbaca #zycie #przemyslenia
Jaka siła steruje tym, że mamy odpowiednią ilość np strażaków, pielęgniarek, ratowników w społeczeństwie by moglo funkcjonować na codzień

Przecież te osoby mogą w każdej chwili rzucić papiery bo ryzykują zdrowiem/życiem a zarabiaja strasznie mało, są przepracowani itp co ich przetrzymuje przed przejściem do sektora prywatnego

Skąd sie bierze to, że odpowiednia ilość osób stwierdza w swoim życiu, że chce zostać ratownikiem medycznym
I analogicznie w innych zawodach
Np
@mieszanin: napoje z zero w napisie <- to wystarczy ale konsekwentnie.
po roku warto kombinować dalej (słodziki szkodzą na swój sposób). ale można nic nierobić tylko w 100% na te głupie 0 przejść
u mnie 10 kg spadło przy mniejszej masie od twojej.
Relacje międzyludzkie, wszelkie przyjaźnie bliższe i dalsze w Warszawie to jest tragedia. Ludzie tutaj są zepsuci. Wyjaśnijcie mi czemu ludzie tutaj tacy są?

Pierwsza sytuacja, dzwoni do mnie przyjaciel, żali się na związek, na prace, widać jest na granicy depresji, wiec żeby nie wyjść na debila wysł#!$%@? go. Trochę to meczące słuchać takich depresyjnych myśli co chwile bo to potem ryje psyche, ale chyba chciałbym żeby ktoś tez był tak otwarty na
Od pewnego czasu nasilają się do mnie i dziewczyny pytania naszych konserwatywnych rodzinek pytania o ślub, dzieci. Jak narazie odpowiadamy, że no wszystko w swoim czasie i zmieniamy temat. A prawda jest taka, że zwyczajnie nas nie stać, mieszkamy w odległym mieście, nie możemy liczyć na pomoc rodziny, żadne z nas nie dostało mieszkania, działki, spadku, pieniędzy, wynajmujemy mieszkanie przy zarobkach ok 2x 4,5kzl nie głodujemy ale wszystko rozchodzi się na biezace
@nieznamniepamietam: Nie. Rodzinka pewnie i tak nie zrozumie / zdania nie zmieni, za to dodatkowo mogą was brać za nieudaczników albo zacząć pytać "to po co w mieście siedzicie skoro was nie stać".

Najlepiej byłoby powiedzieć wprost że nie chcecie na te tematy rozmawiać i męczą was te tematy, i to nie jest tak że jak będą częściej pytać to zmienicie zdanie - jak się coś zmieni to sami dacie znać.