Powiem wam coś... od dłuższego czasu mam dosyć ciągłych prób DOSTOSOWYWANIA SIĘ do czegoś. Mam dosyć dosyć choćby nawet tych najmniejszych prób, takich jak słuchanie kogoś co mi ma do powiedzenia, prób zachowywania się wśród tak zwanych "ludzi", prób bycia sobie samemu pośród innych... Poważnie, jakoś dzisiaj był dzień w którym stało się to dla mnie wyjątkowo jasne, mimo iż prowadzę taką politykę od baaaardzo długiego czasu, ale
Pewna doza zdrowej zależności od innych jest niezbędna. Jak tak wszystko chcesz sam to tylko zdziwaczejesz do reszty.
Musiałbym mieć grupę, która pomagała mi niczym matka i ojciec na jakimś wczesnym etapie życia a to już jest utopia.
@jan-kopec: nie mogłeś się bardziej pomylić:) Tak właśnie funkcjonuje się w terapii. Nadrabiasz to czego zabrakło w rodzinie pochodzenia. A jak odstajesz społecznie to terapia grupowa będzie właściwym miejscem do nauki.
A z tym zadowalaniem to się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi o zaspokajanie cudzych potrzeb, a zapominanie o swoich własnych. Np.
Kiedy inni imprezowali, grali w gierki i marnowali czas, ja uczyłem się, pracowałem nad sobą i siedziałem nad książkami. I w momencie, gdy nagle wkładana przeze mnie praca zaczęła przynosić profity, a mi skoczyła pozycja społeczna, to nagle otoczyły, żebym się nie wywyższał, że wszyscy są równi i tego typu wierutne bzdury.
Nie, nie wszyscy są równi i zdania niektórych osób liczą się sto razy bardziej, niż
Ja to jestem zwykłym karaluchem, a ty jesteś szanowanym wykopkiem ¯\_(ツ)_/¯