Dlaczego wśród influencerów tak powszechnym zjawiskiem jest pedofilia? Czy posiadanie rozpoznawalnosci, wplywow i kasy moze zmieniac cos w psychice pod tym katem, ze nagle ktos zaczyna miec ochote na dzieci, bo to taki "zakazany owoc"?

#famemma #psychologia #zaburzenia
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dzkeson: obstawiam coś w stylu że pozycja i hajs sprawia że możesz mieć każda i w końcu ci się nudzi i sięgasz po mocniejsze wrażenia, to zjawisko jest powszechne wśród elit na przykład
  • Odpowiedz
@dzkeson: Ja to myślę, że ogólnie w swoim życiu spotykamy wielu ludzi którzy mają złe rzeczy na sumieniu i krzywdzili innych tylko o tym nie wiemy, pewnie nawet nie zdajemy sobie sprawy ile razy np. mijaliśmy na ulicy czy staliśmy w kolejce w sklepie z degeneratami pokroju chika czy innego magicala albo dubiela. A że oni się pchali do internetu i są popularni to na nich to prędzej czy później
  • Odpowiedz
boicie sie robic/dokonczyc #prawojazdy /jezdzic? Ja nawet jak ogladam rajdy czy cos to mam wrazenie, ze cos/ktos wyskoczy na droge i kierowca nie zdazy zahamowac. Ja prawka nie dokonczylem, ale przypominam sobie, ze jak robilem praktyke czy jadac z kims patrzylem w lusterko/za siebie, czy mijajac przechodzacych ludzi na chodniku sie nie zahaczylo
#ocd #zaburzeniapsychiczne #zaburzenia #depresja #strach #nerwica
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak walczyc z kompleksami i niskim poczuciem wlasnej wartosci? Generalnie mysle o sobie, ze nie wygladam zle, dbam o siebie, dobrze sie ubieram oraz cwicze. Mialem kilka sytuacji w oststnim roku ze jakas dziewczyna do mnie zagadala, albo sie usmiechaly. Tylko ze ja caly czas patrzac na siebie w lustrze czuje sie #!$%@?. A sa rzeczy ktorych genetycznie nie zmienie. Po prostu nie potrafie tego zaakceptowac, ze ktos wyglada lepiej niz ja. Ciagle porownuje sie z ludzmi na ulicy. Jak wyrzucic to ze swojej glowy? Ostatnio czuje sie coraz gorzej.
#kompleksy #psychika #kiciochpyta #zaburzenia

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): To samo mam, tylko że ja już w lustrze nie mogę na siebie patrzeć, bo uważam, że jestem wstrętna -,-. Ciągle porównuję się z innymi kobietami pod kątem wyglądu i osobami w innym świetle (osobowość, umiejętności, hobby, inteligencja, talenty itd). I jest coraz gorzej. Chyba trzeba pracować nad pewnością siebie i poczuciem własnej wartości - żeby była ona silna i stabilna i pochodzila z wewnątrz, a nie była
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej
Od dłuższego czasu mam delikatne problemy psychiczne. Jestem podejrzliwy od dużo rzeczy, jestem nieufny, dużo rzeczy które słyszę myślę, że są kierowane do mnie(oczywiście bezpośrednio).
Myślicie, że #lsd pomoże mi się z tym uporać? Czy może jeszcze bardziej pogłębi mój stan?
#psychatria #zdrowie #depresja #psychologia #narkotyki #zaburzenia

  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim narkotyki to najlepszy lek na zaburzenia psychiczne! Żaden lekarz, najlepiej poczytać sobie w Internecie, posłuchać randomów i usmażyć sobie dotknięty początkami schizofrenii mózg halucynogenami. Co może pójść nie tak.
  • Odpowiedz
AI mi odpowiedziało:

,,Użytkownik "smokk" na Wykopie jest postrzegany dość kontrowersyjnie. Niektórzy użytkownicy uważają go za osobę z problemami emocjonalnymi, która często komentuje na tematy związane z życiem po śmierci i antynatalizmem². Inni użytkownicy sugerują, że może mieć schizofrenię, ponieważ jego wpisy są czasami chaotyczne i niezrozumiałe³. Warto jednak pamiętać, że opinie na Wykopie mogą być subiektywne i nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistość".

Witamy w aplikacji Copilot 7.06.2024
(1) A widzieliscie juz wykopowego schizofrenika @[Smokk](https://wykop.pl ....
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy to prawda ze jak jest sie pozytywnym bez zaburzen to trafia sie na pozytywnych ludzi bez zaburzen i vice versa czy to bullshit? Ja od zawsze trafiam na podlych ludzi, nawet ostatnio bliska mi osoba dosc mocno mnie obgadywala za plecami ale moze to ze mna jest problem?
#ludzie #zaburzenia #psychologia #depresja

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: W dłuższej perspektywie to prawda.
Jest taka niepisana zasada w psychologii, że ludzie podświadomie wybierają do relacji osoby o podobnym poziomie poczucia własnej wartości. (Liczy się to co naprawdę o sobie myślisz tam w środeczku, a nie to co pokazujesz na zewnątrz).
Najogólniej jak można: "podobne przyciąga podobne".
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Problem polega na tym, że osoba z zaburzeniami ma je najczęściej z powodu swojej rodziny, która zachowuje się w zaburzony sposób. Następnie wyszukuje się ludzi zachowujących się podobnie, czyli zaburzonych. Nawet jeśli postanowić szukać niepodobnych, to będzie się ich szukać w odniesieniu do tych, co uważa się za podobnych. Można też mylić zdrowe, serdeczne zachowania z zaburzonymi i fałszywymi, bo taki mógł być model oddziaływania w rodzinie (w sensie
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jakiś czas temu byłem u psychologa, który stwierdził że jestem socjopatą..Nie wiem, czy trochę nie zagalopował się w swojej ocenie, być może jestem osobą skrajnie egoistyczną i narcystyczną. Jestem mitomanem, manipuluję i oszukuje ludzi żeby osiągnąć korzyść, lub dla zwykłej przyjemności, zrobienia kogoś w konia. W gimnazjum chodziłem do psychologa, ze względu na zaburzenia osobowości- rzeczywistość zlewała mi się ze światem wyimaginowanym. Nie były to zaburzenia schizofreniczne, lecz wiara we własne oszustwa, nie potrafiłem odróżnić kłamstwa od rzeczywistości. W pierwszej klasie liceum byłem jednym z lepszych uczniów w szkole, natomiast już w kolejnej klasie miałem zagrożenie niemalże z każdego przedmiotu. Kiedy byłem na I roku studiów, zmarł mój ociec. Nie czułem smutku, żalu, rozpaczy- jego śmierć była dla mnie całkowicie obojętna. Dodam, że w dzieciństwie rodzice, dziadkowie mnie rozpieszczali, moim rodzicom dobrze się powodziło, niczego mi w życiu nie brakowało, nie mogę powiedzieć niczego złego nt. mojej rodziny. A jednak- stojąc nad trumną mojego ojca- nie czułem nic, udawałem łzy, a tak na prawdę byłem wypruty całkowicie z emocji. Tak na prawdę nudziło mi się na pogrzebie i "grałem" rozpacz. Wszystkie swoje dziewczyny oszukiwałem, kłamałem i zdradzałem. Zawsze przyznawałem się do swoich zdrad, chodziło o sprawianie komuś przykrości.Od zawsze czułem wstręt do agresji fizycznej i jestem osobą raczej spokojną i opanowaną, ale uwielbiałem pomęczyć kogoś psychicznie. Na studiach wyjechałem na rok do Paryża- na wymianę studencką. Tam mogłem "rozwinąć swoje skrzydła"- nocami lubiłem włóczyć się po brudnych dzielnicach miasta i korzystać z usług prostytutek. Nie chodziło o sex, ale o obcowanie z ludźmi z marginesu społecznego. Poza tym w Paryżu spotykałem się z dwiema dziewczynami i jedną Francuską starszą ode mnie o 10lat. Była mężatką z dzieckiem- pod koniec naszego romansu szantażowałem ją i groziłem, że wyjawię wszystko jej mężowi- nie zrobiłem tego, chodziło mi władzę psychiczną i wywołanie strachu oraz lęku Miesiąc temu poznałem kolejną bardzo ładną dziewczynę, chciałbym poczuć do niej coś więcej ale tak naprawdę chodzi o sex. Zawsze chodziło tylko o to, miłość myliłem z pożądaniem, nie potrafię kogoś pokochać. Uświadomiłem sobie, że jestem wyrachowany i patologiczny emocjonalnie. Nie wiem czy takie zdeprawowane jednostki mogą mieć prawo bytu w społeczeństwie czy lepiej by było gdyby umarły? Chciałbym być i czuć jak człowiek, ale chęć sprawainia innym przykrośći psychicznej jest bardzo duża, doszedłem już do tego stopnia, że kłamię non stop, nawet w najbardziej błahych sprawach. Wszystkie swoje niepowodzenia życiowe, zrzucam na innych, nie potrafię ponieść odpowiedzialności za własne czyny. Już od dłuższego czasu szukam podobnych "przypadków" do mojego. Sam nie nazwałbym siebie socjopatą, ale w pewnym sensie moje zachowanie odbiega od normalnego.
#zaburzenia #socjopatia #socjopata #psychopata

  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim no jesteś socjopatą, możesz a) zaakceptować ten fakt i pracować nad sobą lub b) dalej wierzyć że to po prostu robisz to co socjopaci, ale nim nie jesteś i kontynuować oszukiwanie i manipulowanie ludzmi (kto wie, może i ci się za to kiedyś oberwie i zreflektujesz się by spróbować punktu a)
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam ochotę spotkać się z moją byłą na ONSa. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt, że kwestie emocjonalne już sobie przepracowałem (nie mam ochoty do niej wracać związkowo), obawiam się, że takie spotkanie mogłoby to zepsuć. Mam w głębi siebie jakąś dziwną fantazję, która pcha moje myśli do tego, żeby się spotkać i zrealizować moje zwierzęce fantazje. I literalnie mimo faktu, że jest ona aktualnie w związku, jestem przekonany, że byłbym w stanie do takiego spotkania doprowadzić (drugi raz w trakcie jej związku xD).

Nie wiem czy to zaburzenie, czy jakaś chęć adrenaliny. Kilka lat temu była dla mnie "kimś więcej", obecnie traktuje ją jako zwykły obiekt seksualny, dodatkowo na ten moment (troszkę bardziej niedostępny). Jest to dla mnie zastanawiające, ponieważ tego typu zagwozdki rozumiałbym , gdybym nie był aktywny seksualnie albo chociaż nie byłbym zadowolony z życia seksualnego, a to akurat w ostatnich miesiącach się zgadza. #zaburzenia #seks #zwiazki

  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej, jakiś czas temu rzuciłem toksyczną pracę i potrzebowałem czasu na regenerację, co częściowo udało się zrealizować, aczkolwiek nadal nie znalazłem niczego nowego w swojej branży. Doszedłem do wniosku, że by wykorzystywać pełne życia potrzebna jest mi terapia. Nie to, że sobie wymyślam, ale serio mam wiele różnych nieprzepracowanych krzywd z przeszłości i sam to dostrzegam, utrudnia mi to wiele rzeczy (uprzedzając pytania - w ogóle nie ma to związku z sytuacją zawodową i toksyczną pracą).

No i terapia - brzmi fajnie, ale jest problem. Bo aktualnie nie mam zbyt wielu pieniędzy, a to nie są tanie rzeczy. Po znalezieniu pracy na pewno będzie mnie stać, ale nadal to będą ogromne koszta (zresztą tak nawiasem mówiąc, to wolałbym zacząć pracę nad sobą już teraz, niż odciągać w czasie do znalezienia pracy). Czy da się jakoś je zminimalizować? By terapia była dobra jakościowo, ale nie była najdroższą z możliwych. Nie u jakichś amatorów, ale też bez przepłacania. Mieszkam w #warszawa, a tutaj stawki są dosyć mocne. Może są jakieś programy wsparcia, zniżki, czy coś w tym stylu. Nie znam tego segmentu.

Ale okej, ten problem pewnie można pokonać. Większy problem mam z selekcją specjalisty/specjalistki. Ja jestem bardzo specyficzną osobą i nie z każdym złapię flow. Jak w ciemno dobrze wybrać? Wiadomo, najlepiej iść na wizytę i potem podjąć decyzje, czy warto podjąć. Ale boję się, że pierwsza osoba nie siądzie, druga nie siądzie, trzecia nie siądzie - że wywalę te 600 zł, a nawet nie będę na pierwszym kroku. Chciałbym to zminimalizować i już docelowo iść do kogoś, z kim mam szansę znaleźć wspólny język, a nie do pierwszego lepszego. Jest też szansa zapytać znajomych, ale oni sa inni, więc to co oni doceniają w kimś, nie oznacza, że ja w nich
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dobija mnie uczucie, że mogę im pomóc tylko z tym zwlekam i tego nie robię. Że mogę to wszystko jeszcze cofnąć, ale z mojej winy tego nie robię. Przecież oni są skremowani, nie da się tego odwrócić. Mimo, że zdaję sobie z tego sprawę, to wciąż uczucie cofnięcia tego wszystkiego nie daje mi spokoju.
Obwiniam się o choroby wszystkich ludzi, jakich spotkam. Czuję się winna tego, że mijam jakąś schorowaną osobę, że to przeze mnie jest chora. Za każdym takim razem płaczę i chcę zniknąć, aby nikomu więcej nie stała się przeze mnie krzywda.
Psychiatra zwiększył mi leki i wręcz kazał mi iść na terapię. Nie stać mnie.
Obwiniam się o śmierć rodziców. Że przeze mnie mama miała udar. Że przeze mnie oboje mieli raka. Że mogłam to jakoś odwrócić, po prostu sprawić aby wyzdrowieli. A tego nie zrobiłam. Że mogłam się bardziej postarać, więcej o tym przeczytać, zasięgnąć więcej opinii lekarzy, zmieniać przychodnie, szpitale aż któryś by ich uratował. Że sama mogłam ich wyleczyć mimo, że nie potrafię. Mama zmarla dwa lata temu, po 3 latach walki. Tata teraz we wrześniu, 3 dni po moich 24 urodzinach.
Nie mogę pozbyć się uczucia winy. Nie chcę sobie zrobić krzywdy, po prostu chcę zniknąć aby nikomu
innemu nie stała się więcej krzywda.
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Że przeze mnie mama miała udar. Że przeze mnie oboje mieli raka. Że mogłam to jakoś odwrócić, po prostu sprawić aby wyzdrowieli.


@luz_arbuz98: nie, nie mogłaś. To nie są rzeczy, na które mamy wpływ. Współczuję utraty rodziców :(

Też czasem mam takie myśli, że jak coś się dzieje, to musi być tego jakaś przyczyna. Taka forma racjonalizacji, bo przecież nic się nie dzieje bez przyczyny?

Niestety – dzieje się. Świat
  • Odpowiedz
Też czasem mam takie myśli, że jak coś się dzieje, to musi być tego jakaś przyczyna. Taka forma racjonalizacji, bo przecież nic się nie dzieje bez przyczyny? Niestety – dzieje się. Świat nie jest racjonalny i logiczny, na niewiele rzeczy możemy wpłynąć.


@Detharon: To, że wiele czynników determinujących świat nie podlega wpływowi ego istot w nim egzystujących, nie zmienia faktu, że wszystko, do czego w nim dochodzi, ma swoją przyczynę
  • Odpowiedz
Jeżeli od 10 miesięcy jestem na psychoterapii (nurt psychodynamiczny, NFZ), od ponad miesiąca odstawiam #ssri #paroksetyna i czuję się przez to źle, bo czuję kilka różnych objawów odstawiennych, a psycholog na psychoterapii próbuje negować to co mówię - choćby twierdzi, że to na pewno nie przez tabletki, a mnie to irytuje i sprawia, że czuję, że on mnie nie rozumie, to jest to powód do powolnego szukania kogoś
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@damian44__ to może być dobry pomysł, by mieć nad czym pracować - to nie brzmi dobrze, wręcz jak uzależnianie pacjenta od siebie. Jesień i zima to nie są pory do odstawiania. Bierzesz bardzo małe dawki, więc jesteś na dobrej drodze. Osobiście bym pomyślał nad zmianą z psychologa na psychiatrę, ale to luźna propozycja.
Powodzenia Mirku i wytrwałości! To jest do zrobienia
  • Odpowiedz
@Basiura89: Dzięki ogromne! Jakoś mi lepiej po przeczytaniu kilku dobrych słów! ;) Tak właśnie myślę, czy nie pójść do psychiatry, może on coś doradzi, albo da jakieś lżejsze leki... mniej wpływające na hormony. Ostatnio raz u psychiatry byłem 5 lat temu.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Witam, bardzo długo sie leczyłem i brałem leki z grupy ssri. Mijają już dwa lata odkąd zakończyła sie trzyletnia kuracja i jak podczas brania leków moglem to robic mocno i dlugo (spokojnie caly dzień, tyle że zmeczenie bralo górę) tak dzisiaj siusior nie chce stanąć bez odpowiedniego np wzięcia do ust. Spontan nigdy mi sie nie uda bo zwyczajnie jest oklapły. Mam 30 lat a popęd jak u kastrata czyli żaden. Czy są teraz jakieś leki na odwrócenie ssri? Przed tymi lekami jak i w trakcie leczenua mogłem to robić na zawołanie.

#psychiatra #pytanie #leczenie #ssri #zaburzenia #zwiazki

---
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

bupropion jest lekiem który ma odwracać impotencję po ssri


@loplop: Ten lek do tego nie służy, przecież to jest antydepresant do tego raczej mocny tylko jego skutkiem ubocznym jest poprawa libido.
Wątpię że psychiatra to przypisze w celu poprawy libido.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Czy ktoś zna jakichś specjalistów od zaburzeń odżywiania i kompulsywnego objadania się?
W tym przypadku niestety te powyższe wpływają także na depresję która wynika z wagi która to z kolei wpływa na niską samoocenę. Do tego nadużywanie leków dzięki którym hamowany jest głód(choć nie takie jest ich prawidłowe zastosowanie i jest to złe) . Czasem osoba pół dnia głoduje żeby na wieczór rzucać się na wszystko co możliwe do zjedzenia.

Psychiatrzy bardziej wysyłają w kierunku uzależnienia od leków ale to niewiele daje, by nie powiedzieć że nic bo wydaje się że to jest efekt a nie przyczyna.

Czy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach