Wpis z mikrobloga

@mirko_anonim: Nie wracaj do diety, ale zmieniaj swoje odżywianie stopniowo na lepsze i na całe życie. Wtedy nie ma opcji, że czegoś już do końca życia nigdy nie zjesz, bo ty chcesz to kiedyś sobie zjeść i to sobie zaplanujesz tak, że to zjesz. Przechodzenie na czasową dietę to tresura i znęcanie się nad sobą, aż ci żyłka pęknie.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Nemayu: własnie myslalem zeby po prostu przestac liczyc kalorie i zaczac jesc po prostu. Aktualnie jem wszystko w sumie, wliczam to w makro, ale po prostu ciagle mysle o jedzeniu i jadlbym w kolko :/ kolejna sprawa ze ulewam sie, a nie cierpie swojej sylwetki i to jest takie podwojnie dobijajace

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
  • Odpowiedz
@Sluaagh: nie yoyo tylko wakacyjna przygoda.
Prawidłowa poprawa masy ciała zaczyna się od innych celów np. 'Wylądowałeś w szpitalu, widziałeś biały i wszystko pamiętasz a nic nie mogłeś powiedzieć. '
Dostajesz porady co powinieneś zrobić, i je realizujesz lub wracasz do szpitala lub od razu na cmentarz.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: niestety bez farmakologii się nie obejdzie. W skrócie mówiąc, potrzebujesz leku, który obniży ci poziom łaknienia np. Saxenda.
Druga kwestia to nie tyle co liczenie kcal, co zmiana dostępnych przekąsek, produktów dostępnych w twoim otoczeniu.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim każdy lekarz, od rodzinnego po specjalistę. A najlepiej jak masz kogoś wśród znajomych/ rodziny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS myślałeś o diecie pudełkowej.? Wtedy wyebujesz wszystko z lodówki. W twoim przypadku pewnie 2500 kcal
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: masz złe relacje z jedzeniem, jak przechodzisz na dietę jak to mawiasz to włącza Ci się tryb przetrwania na czas diety i wielkie oczekiwanie aż nadejdzie koniec. Bez względu na to ile wytrzymasz, to z takim podejściem nigdy nie wypracujesz efektów na stałe.
Idź do dietetykanienazarty
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:
tak, psychiatra o ile ogarnięty to może ci wypisać.

Pamiętaj, że nie musisz brać diety na 30 dni, a np na 20 dni.
Podlicz sobie czy czasem nie wydajesz kasy na jedzenie = kasy za pudełka. Są różni dostawcy, rożne ceny i rabaty, czasem ogarniam diety za 900 zł/ 20 dni.

Trzymam kciuki, nawet zrobienie przeglądówki dostawców diet pudełkowych jest małym krokiem w twojej zmianie :)
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Tak, że nikogo lepszego nie znajdziesz, żeby realnie nauczył Cię jeść. Znaczy pewnie znajdziesz, ale to już lepiej ich pytać jeśli warunki nie będą Ci pasować itp. do kogo możesz się udać. U nich jest o tyle łatwo, że to ekipa ludzi z różnymi specjalizacjami i pisząc tylko jedna wiadomość łatwiej dostaniesz kogoś kto realnie będzie umiał Ci pomóc. Zamiast szukać u pojedynczych ludzi z których cześć może mieć
  • Odpowiedz