✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#urologia #penis #choroby #mezczyzna
Kurde mirki, właśnie siadałem na kibel żeby m.in. się wysikać, zawsze podczas siadania ściągam napletek aby go nie obsikać, co oznacza, że dociskam penisa w dół, no i właśnie w tym momencie pociekła mi z małego jakaś brązowa ciecz o konsystencji wodnej. Podejrzewam, że przy docisku penisa zrobiłem luz cewce moczowej i to wyciekło.
Z tego co czytam na necie może być to zapalenie cewki moczowej, które powodowane jest zakażeniem drogą płciową, jednak to nie pasuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może pasować natomiast to, że niedawno jadąc na rowerze nacisnąłem całym ciałem na siodełko, tzn. nie całym ciałem a tym czymś między nogami, pod moszną, co nie ma nazwy na obrazkach edukacyjnych. Bolało trochę przez 2 tygodnie i czułem też wtedy cewkę czasami. Takie mechaniczne uszkodzenie mogło spowodować takie objawy?
Jako że jest sezon letni to kąpałem się też kilka razy w stawie, więc teoretycznie jakieś bakteryjne zakażenie mogłoby być, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne u Panów, dodatkowo przy zapaleniu cewki podaje się też inne objawy
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Jak niema nazwy jak jest, poszukaj dokładniej następnym razem, tam jest gruczoł opuszkowy cewkowy i prawdopodobnie to jego zgniotłeś i nie sikaj na siedzącą bo to nie jest normalne i zdrowe dla organizmu, poza tym jeszcze rośnie ryzyko że złapiesz bakterie z kibla.


· Akcje: Odpowiedz anonimowo
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): Ten gruczoł znajduje się głębiej,a to miejsce zaraz pod moszną zdaje się nie mieć nazwy. Jednakże całkiem możliwe, że to do jego zgniecenia doszło.
To ludzie po dwójce wstają żeby się odlać? Ja sikam na siedząco żeby nie chlapać oraz czasem żeby nie musieć myć rąk (bo bez dotykania czegokolwiek nie trzeba). A bakterie przy sikaniu raczej nie wejdą.

  • Odpowiedz
Ja brałem. Dostarczanie testosteronu z zewnątrz w jakiejkolwie formie hamuje jego naturalną produkcję. Działanie kiepskie, lepiej bić strzykawę w dupę.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#zakochanie #milosc #zwiazki #mezczyzna #kobieta
Muszę to z siebie wyrzucić gdzieś.
Totalnie zauroczyłam się w dwa razy starszym koledze z pracy. Ma dzieci, rodzinę, ja też nie jestem wolna i nie chce absolutnie tego zniszczyć. Do niczego między nami nie doszło, ale każdego dnia czuję tak niesamowite przyciąganie, że nie umiem funkcjonować. Nie mam możliwości zmienić pracy przez najbliższy czas, chociaż najchętniej bym to zrobiła. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Jak słyszę jego niski, mruczący głos to mam zawsze ciarki i gęsią skórkę, nie potrafię się skupić. Jak razem coś robimy w pracy to on często tak strasznie długo patrzy mi w oczy… Najpierw myślałam że to jednostronne, odwracał wzrok jak tylko mnie widział, unikał mnie, a po jakimś czasie zupełnie w drugą stronę, bo to ja postanowiłam nie zauważać go w ogóle i próbować walczyć z tym cholernym zauroczeniem - tu przypadkowe potrącenie, dotknięcie, ciągle spojrzenia, szerokie szczere uśmiechy, jeśli jest jakaś inna kobieta w pokoju to zwykle mi przykładowo proponuje nalanie kawy z czarującym uśmiechem, a dopiero za jakieś 10 sekund mówi do kolejnej, a może pani również. Pomocy, nie wiem co robić, nie chce tego czuć, on na pewno też, widzę jak walczy ze soba tak samo jak ja, zachowujemy się profesjonalnie, chociaż już jeden kolega chyba zauważył że nie możemy przestać na siebie patrzeć.. to jest okropne, czy ktoś tak miał? Czy to może minąć? Strasznie się czuję.