Cześć mirki
OP here z tego wpisu
Minęły 2 tygodnie od czasu gdy różowa napisała żebym przyjechał po rzeczy i oddać klucze. Do dziś nie jestem w stanie uwierzyć co tam się wtedy wydarzyło. Po prostu to do mnie nie dociera.
Najpierw chciała żebym był na 17, później napisała że jednak na 19. Przyjechałem nawet przed czasem. Chwilę mi zajęło uświadomienie sobie że ten ostatni raz jestem przed jej mieszkaniem, że kilka metrów dalej pod garażami 3 lata temu dałem jej bukiet kwiatów, poprosiłem o to czy będzie ze mną chodzić i się zgodziła, a ja byłem wtedy najszczęśliwszy na świecie.
Tak wiele razy w życiu zostałem zdradzony przez przyjaciół.....
Nadal mam kilku przyjaciół, ale to oni zostali ze mną przez całe to gówno, które przebiłem i nadal nie mogę w pełni cieszyć się spędzaniem z nimi czasu, a także im zaufać, ponieważ bycie zdradzanym tak wiele razy sprawiło, że byłem skrajnie podejrzliwy, że zostanę porzucony lub potajemnie nękany za moimi plecami itp.
Nawet gdy moi przyjaciele zrobią błahą rzecz, np. powiedzą, że idą z kimś na spotkanie jestem podejrzliwy, że mnie okłamują i w jakiś sposób knują, aby mnie zdradzić lub poznają innych znajomych za moimi plecami i wtedy razem będą się ze mnie naśmiewać.
Teraz mam bardzo duże problemy z zaufaniem jakich nigdy nie miałem, zanim nie miałem 13 lat.
1. w świecie dorosłych na zaufanie się pracuje. Latami. By default nie ufam nikomu i w niczym mi to nie przeszkadza. Nie potrzebujesz ufać koledze z pracy aby wyjść z nim na piwo
2. piszesz że byłeś wielokrotnie przenoszony ze szkoły do szkoły. W naszym kraju nie dzieje się to bez powodu. Ćpasz czy jesteś młodocianym przestępcą? Bo normalnych nie przenoszą tak na pstryknięcie palcami
3. "Nie miałem możliwości,