Od dziesięcioleci jedna partia tam rządzi i jak widać z roku na rok gorzej.
Covid i praca zdalna to był ostateczny gwóźdź do trumny tych miast.
Nawet mój wujek co w latach 80 przeprowadził się do USA po przejściu na emeryturę sprzedał dom w Chicago i wrócił do Polski.
My narzekamy na naszą policję ale w porównaniu gliniarzy z
Niedługo kończy się jego kadencja.
Ma rekordowo niskie poparcie.
Pewnie marzy mu się pozostawienie po sobie wielkich czynów.