@N331: Tak, też znam takie przykłady. Azjatki często otwierają różne salony piękności aby się uniezależnić. Znam też przykłady, że zostawiły swoje bardzo małe dzieci tam i przyjechały z nowym euro-partnerem i w ogóle nie utrzymują z nimi kontaktu tylko ślą kasę dla rodziny, która się nimi zajmuje.
Hehe, sholędrzyli się. W Holandii jest masa kobiet z azji i żadnych mężczyzn z stamtąd. Na każdej ulicy przynajmniej jedna taka parka. Tu jest moda, że facet koło 50siątki się rozwodzi, zostawia roszczeniową staruchę, jedzie na Filipiny i za 500 euro kupuje od rodziny kochankę.
Najlepsze jest to, że one tam od małego są wychowywane, że jak biały się pojawi to nogi szeroko i ma go złowić, a potem wysyłać kasę dla
I co w tym dziwnego? Papież powinien być apolityczny.
Albo jest na tyle przebiegły, że jeszcze nie skreślił rusków i daje im możliwość wygranej. W sumie zobaczymy po drugiej fali ataku za jakieś trzy tygodnie.
Nie pierwszy raz to widzę. Przed świętami jak potrzebne mięsko na kiełbasę to standardem jest, że jadą z workiem kukurydzy zanęcić, a na następny dzień biegną na ambonę.
Problemem jest, że PZŁ to państwo w państwie i nikt ich nie kontroluje.
Ja się zastanawiam czy jak by ruscy użyli broni jądrowej przy granicy, ale na swoim terenie ale w momencie wyżu, że wiatr poniesie to na zachód czy to by było potraktowane jako atak na Ukrainę czy "wypadek"?
Tak było po II wojnie w Polsce. Rolnicy musieli oddawać extra zboże dla ludu pracującego w mieście. Rzekomo to nasze państwo to kontynuacja III RP, a nikt nie dał rolnikom z tamtego pokolenia rekompensaty za to.
Przecież nie ma zawieszenia broni. Putin chciał, ale Zełeński robi ping ponga. Jak dzieci. Niech już kończą tę zabawę bo się jeszcze wysypie z piaskownicy.
Idźcie i brońcie Kaczafiego skoro sami nie potraficie się zjednoczyć, a musi was zjednoczyć przydział mobilizacyjny. Jest to poświęcenie na które jestem gotów.
Płacz nauczycieli akademickich znających tylko teorie. Te dyplomy tym studentom bez praktyki to i tak będą tylko papierkiem. Prawdziwą wiedzę nabywa się latami, w pracy, a pisanie prac ( o ile nie zamierzasz być badaczem naukowcem) to tylko strata czasu.