także nie rozumiem problemu
@smilealittlebit: Bo to jest problem całkiem z d--y, a panikują wykopki, które pewnie nigdy w życiu nie widziały na żywo 10 000 euro ¯\(ツ)/¯
Urząd skarbowy przecież i tak wie o transakcji. No chyba, że ktoś samochodu nie zarejestruje.
Czyli że co, kilka lat po "powodzi stulecia" nikt się nie spodziewał, że znowu mogą przyjść duże deszcze?
@niebieskikartofel: Myślę, że jednak obserwujemy tutaj dwa różne zjawiska.
Bo z jednej strony oczywiście były ostrzeżenia (i bardzo słusznie) o powodzi w dorzeczu Odry.
Z drugiej strony było sianie paniki w reszcie Polski. Chociażby wczoraj widziałem na głównej, że prezydent Krakowa ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe. Tak dla kontekstu: woda na Wiśle w Krakowie przekroczyła stan ostrzegawczy (nie alarmowy) o kilka centymetrów. Woda ciągle miała poziom poniżej 4 metrów, maksimum przy powodzi w 2010 roku było coś koło 9 metrów (i wtedy też znowu jakiegoś kataklizmu w Krakowie nie było). Żadne prognozy nie wskazują, żeby woda miała się w ogóle do takiego