No i jak zwykle. Przychodzi nowa osoba do kołchozu, parę dni i ze wszystkimi się zna. A ja tobie tu z 7 lat i mnie prawie nikt nie wie jak mam na imię.
Ale ta nowa osoba pewnie musiała napierdlac na tarapie że potrafi tak w kontakty międzyludzkie i na pewno włożyła w to mnóstwo pracy a nie że przyszło to samo z siebie i zdobywanie kolegów to dla niej czynność tak
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sandevistan: Jak coś robisz od przedzszkola potem w podstawówce potem na studiach potem w pracy to nawet o tym nie myslisz. Jak ktoś nie zadbał i nie zauważył że odstajesz tylko to olał to za h-j nie odrobisz - jesteś w innym świecie na innej planecie.
  • Odpowiedz
@Sandevistan ja też mam problem w kontakcie z ludźmi. Czesto wbrew sobie zagadam. To co mi zawsze pomagało to jak otwarta osoba wychodziła do mnie z kontaktem.

A terapia to swoją drogą. Ja u siebie musiałem gadać dzień w dzień przez 27 miesięcy. Z początku pod rygorem oddziaływań korekcyjnych (pompki, przysiady, bieganie w drelichu, pisanie wypracowań, brak papierosa), a potem jakoś już samo szlo
  • Odpowiedz
Zawsze jak jestem w mieście w którym spotykałem się z ukrainką to patrzę na podobne kobiety i sprawdzam czy to nie ona. Tak samo jak przechodzę obok miejsca jej pracy to gapię się na stoliki i wnętrze lokalu z daleka czy ją tam zobaczę. Jak bym zobaczył to i tak bym poszedł dalej i nic by to nie zmieniło ale będę tak miał dopóki nie poznam kolejnej dziewczyny eh

super_przegryw95 - Zawsze jak jestem w mieście w którym spotykałem się z ukrainką to ...

źródło: dea8a21cd651a75176e5fd5b61ba8755

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tomwick55 czytałem twoje poprzednie wpisy i moim zdaniem, choć nie jestem ekspertem, na twoją niekorzyść działa demografia. Regułą jest że wiele dziewczyn wyjeżdża na studia do najbliższego wojewódzkiego i później tam zostaje. W małych miasteczkach gdzie jesteś jest bardzo mało młodych kobiet a te które są już są dawno zajęte gdyż jest nad podaż młodych mężczyzn. Aby przetestować tą moją tezę będziesz musiał jechać do Warszawy na dzień czy dwa i
  • Odpowiedz
Całym moim życiem rządzi strach i wstyd. Świadomy i podswiadomy:

Strach przed ojcem i o--------m od niego. Że znowu będzie z czegoś niezadowolony.

Strach przed podejmowaniem ryzykownych działań i ewentualnych konsekwencji - dlatego nigdy np nie jeździłem na motocyklu i do dzisiaj nie jezdze, bo się boję że się r---------ę albo coś zepsuje. Albo np ten mityczny s--s - nawet jakbym miał okazję to że strachu przed chorobami czy ciąża bym jej nie wykorzystał XD

Strach
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Długi weekend, wziąłem sobie środę i piątek wolne żeby się wyspać i odpocząć. Oczywiście spędzam to w domu bo gdzie indziej. Chciałoby się gdzieś pojechać gdzieś z jakimś różowym paskiem i spędzić trochę czasu ale nie dla #przegryw to.


#zalesie #samotnosc #tfnogf #depresja
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 3
@mati1990 przed, jeszcze parę lat

@Kakoq jeszcze podczas studiów wgl o tym nie myślałem dopiero po ukończeniu, gdy przyszła szara rzeczywistość doszło do mnie w jakiej beznadziejnej sytuacji jestem
  • Odpowiedz
Kolejny dzień dobiega końca, ciepły wieczór, cały dzień był dosyć ciepły, oczywiście dla mnie 30 stopni to jak dla was 20. Kilkugodzinne opalanie się z przerwami na pływanie w morzu. Woda bardzo czysta, fale niezbyt duże. Plaże spokojne, myślałem, że będzie bardziej tłoczno, ale wystarczyło oddalić się trochę od głównych zejść na plażę. Byłem też na roweryku, jechałem lasami wzdłuż brzegu. Urokliwe widoki. Na spokojnie wszystko, powolutku. Podoba mi się tutaj, co
Van-der-Ledre - Kolejny dzień dobiega końca, ciepły wieczór, cały dzień był dosyć cie...

źródło: Urokliwie

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Matka mi ostatnio zaczęła zarzucać, że sąsiedzi się pożenili, że kuzynostwo też, że każdy się usamodzielnia i idzie z życiem naprzód, a ja nie. Ciekawe jak miałem się socjalizować z ludźmi, budować relacje i fundamenty do prawdziwego życia społeczno-towarzyskiego, skoro wychowałem się na kompletnym zadupiu, do i ze szkoły w mieście większość życia wozili mnie rodzice, więc miałem zero spontaniczności i bardzo ograniczone możliwości, a lokalni rówieśnicy to w sumie takie półpatusy
ToJestNiepojete - Matka mi ostatnio zaczęła zarzucać, że sąsiedzi się pożenili, że ku...

źródło: 52646957879_261028a347_k

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ToJestNiepojete: To trochę zbyt skomplikowane, żeby twierdzić, że miejsce zamieszkania uczyniło z nas przegrywów. Na tagu są różne osoby. Przegrywy z miasteczek, miast powiatowych, czy wielkich miast wojewódzkich. Ale również ci ze wsi, małych, bądź takich po kilka domów na krzyż.
Bycie przegrywem to zbiór wielu cech, zdarzeń, które utworzyły ten stan.
  • Odpowiedz
@Szary_Anon: Ale ja nie podaje antidotum na przegrywanie, ani nie określam uniwersalnych prawd dla osób nam podobnych. Mówię o swoim przypadku. Uważam, że gdyby nie fizyczna bariera, gdyby nie decyzja moich rodziców o zadupiu, mógłbym wieść o wiele lepsze życie, mimo pozostałych przeciwności losu. Uważam, że miało to kluczowe znaczenie dla mojego przypadku, a że było to do uniknięcia, to szczególnie mnie to boli.
  • Odpowiedz
@RadosnaKloaka: Niestety tak - całe życie wierzyłem w te bzdury o ciężkiej pracy, ale im jestem starszy tym bardziej ciąży mi ten gąszcz zależności, networkingu i włażenia ludziom w dupę. Ekstrawertyczny paproch z dużą aktywnością społeczną osiągnie więcej niż cichy spierdoks specjalista. Tego pierwszego zrobią kierownikiem czy innym partnerem, a spierdoks zamknięty na low-level stanowisku klepiąc tabelki bez szans na jakikolwiek progres.

Niestety świat opiera się na relacjach z ludźmi,
  • Odpowiedz
@zulugulubenc2: mozliwe
IMO na pewnym etapie po prostu kobiety przestały używać aplikacji randkowych, a faceci wciąż desperacko próbują coś tam ugrać gdy w tym basenie juz brak wody
  • Odpowiedz
#przegryw #samotnosc Dawniej o tym nie myślałem, ale od dłuższego czasu zacząłem zdawać sobie sprawę jak bardzo jestem sam i jak właściwie nikt nie dawałby j3b4nia gdybym nagle zniknął, po za najbliższą rodziną. Życie nie ma znaczenia, żyję czy nie żyję, dla mnie to jedno i to samo, bo ta wegetacja to nie życie. Tylko nie ma odwagi żeby przekroczyć rubikon, bo po za tym wiem że to
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jest, jak jest, dziś dopiero wyjechałem nad to morze, bo mnie zatrzymało kilka spraw i musiałem przesunąć wyjazd. Długa ciężka droga z mojego powiatowego w te strony, ulice tragiczne, jak już kiedyś pisałem. No nic, audica trochę pocierpiała. Trafiłem na piękną pogodę, cieplutko, słońce też było. To kolejny nowy cel podróży w tym roku. Podoba mi się. Lubię tak latem, to uczucie, jak wjeżdżam do jakiejś nowej destynacji nadmorskiej, po raz pierwszy.
Van-der-Ledre - Jest, jak jest, dziś dopiero wyjechałem nad to morze, bo mnie zatrzym...

źródło: Itiswhatitis

Pobierz
Van-der-Ledre - Jest, jak jest, dziś dopiero wyjechałem nad to morze, bo mnie zatrzym...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach