✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Panowie pytam na poważnie - warto pompować kasę w #tinder licząc na to że statystycznie musi się jakaś trafić?
- 30 lvl
- z mordy mocne 4,5/10, wzrost ~174
- trzymałem za rękę (szok, niedowierzanie, pewnie oski!)
- samotność już dobija, nie chce seksu tylko zwykłej relacji, związku
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Panowie pytam na poważnie - warto pompować ka...

źródło: maxresdefault

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ogółem niby fajnie to wszystko, wakacje, sracje, kasa, spokój, ale od grudnia to wszystko jest warte tyle, co nic. Wtedy to wszystko straciło ostatecznie sens, rozpadłem się po śmierci kolejne bliskiej osoby. Samotność niszczy dalej, jak niszczyła, problemy z sercem też coraz większe, ograniczenia typu fizycznego, już nie jestem tak sprawny, szybki jak kiedyś, te bóle. To męczarnie. Wszystkie te chwile od grudnia są warte tyle, co nic, prawdziwego szczęścia już nie ma i nie będzie. Jest za to powolna dalsza degeneracja umysłu, martwi mnie i niepokoi ten narastający gniew, ta frustracja. To tak jakbyś płonął od środka, ogień trawiłby twoją duszę, chcesz coś zrobić, ale nie możesz, nie masz jak ani po co. Gniewu też nie masz jak uwolnić. I to wszystko się tak kisi wszystko, pod powłoką martwoty i emocjonalnego zlodowacenia.

Cały problem w tym, że mnie tu od grudnia miało nie być, wszystko było gotowe. Ale, ale po jednym telefonie, rozkleiłem się i obiecałem, że będę, że będę by, inne osoby bliskie nie musiały cierpieć. I się rzekło, teraz jestem niewolnikiem tej obietnicy. Zresztą i tak za kilka lat serce siądzie, i skróci moje męczarnie tutaj, w sposób całkowicie naturalny, z czego bardzo się cieszę. Ciekawe jest też to, że od grudnia znikł całkowicie u mnie lęk, przed czymkolwiek. Nie dbam o nic, nic mnie nie obchodzi. Do lasu o 3 w nocy, gdzie wilki zagryzają okoliczne psy. No problem. Wódka litrami? No a jak. Spanie po kilka h na dobę? Tak jest! Chodzenie nad klifami na paręnaście metrów? Haha. Pływanie kilkadziesiąt m od plaży w cholernych falach, xd najwyżej utonę. Jazda autem tak samo, ileż to razy jadę sobie przepisowe 150 km/h lewym pasem pustej autostrady i myślę sobie, jak fajnie by było, gdyby teraz strzeliła mi opona. Jadę sobie krajóweczką, jakiś wariat wyprzedza na czołówkę, już się uśmiecham pod nosem, hehhe najwyżej będzie drzewko. Noc, lód, ciemno, pusta kręta droga, sarenka wylatuje metr przed maską, no szkoda by było, sarenki oczywiście. Na głos to się śmiałem jak mnie w styczniu na takowej drodze zarzuciło na zakręcie. Oczywiście dobrze, gdyby te wszystkie scenariusze działy się bez szkody i utrudnień dla innych. Na roweryku, wyprzedza mnie tir na linijkę, myślę sobie, szkoda, mało brakowało itd. Coś w umyśle jest zepsute i to tak mocno od grudnia zepsuło się bardzo mocno. Nie zależy mi na niczym, nie dbam o nic.

Zresztą jak pisałem, kardiolog daje max 15-20 lat, ja stawiam max 10 po tym jak się czuję. To bardzo dobrze, naturalna śmierć na zapaść to coś pięknego, poczekam sobie spokojnie te parę lat. Tak czy owak, zdrowy psychicznie to ja od dawna już nie jestem. Życie mnie boli, ten świat, jego zasady, ludzie, to wszystko jest chore i złe do szpiku kości. To wszystko jest bardzo irytujące, takie bezsensowne, takie bezmyślne. Gra bez zasad, pełna cierpienia i bólu. Cholera!!

https://www.youtube.com/watch?v=bdJTfMPxOAQ
Van-der-Ledre - Ogółem niby fajnie to wszystko, wakacje, sracje, kasa, spokój, ale od...

źródło: Aaaaaahahhaaaaa

Pobierz
Van-der-Ledre - Ogółem niby fajnie to wszystko, wakacje, sracje, kasa, spokój, ale od...
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Van-der-Ledre: Z samochodem mam tak samo, z rowerem jest podobnie.
Byłem niedawno na spierdotripie zobaczyć wieże obserwacyjną, stoi ona na sporym wzniesieniu z którego prowadzi droga wysypana drobnym kamyczkiem. Wsiadłem na rower i sruu ile fabryka dała. W trakcie zjazdu straciłem panowanie nad sprzętem i ślizgałem się od jednego pobocza do drugiego. Wokół drzewa a ja bez ochraniaczy czy kasku, łysy łeb i rower za 200 zł. Oczami wyobraźni widziałem
  • Odpowiedz
@Zoyav: Bo normalne i przeciętne kobiety, mają ''discorda'' w prawdziwym życiu - czyt. atencje od niebieskich, zaproszenia na randki i adoracje, więc nie potrzebują się dowartościować na stronie dla koniobijców zdesperowanych, bo tylko w tym miejscu mogą dostać uwagę.
  • Odpowiedz
Just a firendly reminder, że żyjemy w systemie, który wykorzystuje ludzkie podatności takie jak poczucie własnej wartości, strach, samotność, brak autentyczności, rozkojarzenie. Promowane są pseudowartości jak hiperaktywność czy materialne precjoza, które świadczyć mają o twoim statusie. Masz być zagoniony, przytłoczony nadmiarem informacji, pozorną liczbą wyborów, które sprowadzają się do jednego - żebyś działał automatycznie, bezrefleksyjnie. W każdej instytucji, nieważne czy to ubezpieczalnia, bank czy sklep z perfumami, służy ci pomocą biurokrata, którego
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chętnie poznam dziewczynę w wieku 19-27 lat z województwa Kujawsko-Pomorskiego lub Pomorskiego.

Moje staty:
Wiek: 23 lat stary
Wzrost i waga: 169 cm, 55 kg
Liczba ex partnerek: 0
Kaladan - Chętnie poznam dziewczynę w wieku 19-27 lat z województwa Kujawsko-Pomorski...

źródło: zabka

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ehh, czas się zbierać do p0wiatowego, audica gotowa do przemierzania tych zapomnianych dróg, silnik, wolnossący, 2.0, 130KM już się grzeje.. Ładny wyjazd, podobało mi się, czuję, że nie zmarnowałem tego czasu, wykorzystałem go w dobry sposób. Szkoda, ale wszystko się kiedyś kończy, wyjazd, wakacje, kiedyś w końcu życie. Taka kolej rzeczy..

https://www.youtube.com/watch?v=LIzPbnIp2QM
#przegryw #samotnosc #depresja
Van-der-Ledre - Ehh, czas się zbierać do p0wiatowego, audica gotowa do przemierzania ...

źródło: bylofajnie

Pobierz
Van-der-Ledre - Ehh, czas się zbierać do p0wiatowego, audica gotowa do przemierzania ...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Prime time serwisów randkowych to był 2012-2015. Powiedziałbym że nawet wcześniej bo często pisało się spontanicznie do lasek na FB ale FB to nie był wtedy serwis randkowy (teraz jest FB dating). Zaczynało się od fotki, potem #badoo, zaadoptuj faceta no i #tinder. To był też o dziwo mój prime time, pomimo że kompletnie byłem nieogarnięty. Moje ciuchy przypominały raczej biednego studenta który szuka promocji w Cropp na bluzy z kapturem. Sam też kompletnie nie wiedziałem o czym gadać z innymi i raczej wolałem żeby to laska mówiła a ja będę słuchał. Tak samo moje ulubione spotkanie to na piwo, gdzie musiałem się napić alkoholu żeby się nie stresować. Mimo tego uważam, że wtedy apki spełniały swoją funkcjonalność i dało się poznać laski. Kiedyś nawet robiło się profile bez zdjęć i dopiero w rozmowie jak szła to laska pytała czy wyśle. Takie śmieszne czasy pamiętam, natomiast teraz od wielu lat kompletnie nic nie mogę zdziałać. Nigdy nie byłem adonisem i z wiekiem "zmężniałem", nabrałem ogłady ale te 10 lat temu było o wiele łatwiej i żałuje, że nie wykorzystałem lepiej tego czasu - ale tak jak mówię, byłem mega nieogarnięty.

#przegryw #przegrywpo30tce #podrywajzwykopem #zwiazki #relacje #tfwnogf #samotnosc #feels
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Prime time serwisów randkowych to był 2012-20...

źródło: 8be45e09dab2dac02cc902a7ea2a966cb348aa916ad6b0438c8eb4a7ccbdcc42

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: potwierdzam, w tamtych czasach (ok. 2015) udawało mi się umawiać "w ciemno" na anonimowych czatach i na spotkanie przychodziły fajne laski (z wyglądu i charakteru). Peak na tinderze to był 2019-22, gdzie rozmowa z większością kobiet nie kończyła się na hej, hej.
  • Odpowiedz
Często osoby z depresją, z myślami magicznymi, melancholicy i z natury defetyści słyszą od społeczeństwa, że są słabymi jednostkami. To słynne, wyświechtane "silni przetrwajo, słabi się zajebio".
Otóż nie są. Nie ma chyba na tym świecie silniejszych psychicznie osób niż my.

Gdyby przeciętna osoba miała możliwość porzucić swoje życie w sposób, jakby odpalała symulator, by żyć chociaż tydzień naszym życiem, doświadczać tego samego co my i pozwolić, by przez jej głowę przelewały
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zgadzam się większość ludzi nie wytrzymałaby kilku dni z taką psychiką. Może też byśmy tak nie skończyli, jakby ludzie nie byli tacy zacofani i toksyczni. Przecież za większość horroru możemy podziękować swojemu otoczeniu w najmłodszych latach.

Też zawsze mnie śmieszyły teksty takich osób, skoro taki słaby jestem, to dlaczego każdy przychodził do mnie po radę? Wyciągał na rozmowę w realu lub przez telefon? Zawsze się zastanawiałem po co słuchali słabej jednostki :D?
  • Odpowiedz
@guts-purek prawda, ja powoli uczę się być silną zimną suką i już widzę efekty. To jest tak #!$%@? przykre że lepiej wyjdziesz na byciu #!$%@? niż dobrym empatycznym człowiekiem. Nienawidzę tego świata
  • Odpowiedz
Wiele osób marzy, by móc cofnąć czas żeby naprawić pewne etapy swojego życia, zatrzymać przy sobie pewne osoby, które mogłyby stać się dla nich ważne. A ja bym szczerze tego nie chciał, bo dobrze wiem, że zepsułbym swoje życie ponownie, tylko w inny sposób, nigdy nie byłbym naprawdę szczęśliwy i w zasadzie nic by to nie zmieniło. Po prostu zatoczyłbym większe koło i ostatecznie wrócił do punktu wyjścia.

Jedyne co by mi
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#przegryw Ehh, gdybym mógł przeżyć dzieciństwo raz jeszcze. Chciałbym spróbować ponownie, z tą tylko zmianą, abym mindset miał bardziej otwarty, bardziej towarzyski. Niestety, w czasie dojrzewania ominęly mnie wszystkie kluczowe etapy rozwoju, które kształtują osobowość na płaszczyźnie społeczno-towarzyskiej i przez to jestem dzisiaj wyobcowanym dziwakiem. Gdy był czas stawiania fundamentów, to ja niestety tego nie robiłem. Jak więc teraz mam stawiać cegłę za cegłą i wybudować dom, który ma przetrwać
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ToJestNiepojete: czym było to spowodowane? U mnie przede wszystkim brak dziewczyn w otoczeniu (męskie klasy, grupy na studiach i w pracy) plus bardzo młody i niepoważny wygląd, przez co byłem ignorowany
  • Odpowiedz
@lynxmr: Przede wszystkim wychowałem się na zadupiu, na którym nie było prawie nic. Byłem więc dowożony do miasta do szkoły, co skutkowało tym, że spontaniczność nie istniała, a ja nie miałem w okolicy żadnych kolegów, żadnej społeczności. Na początku byłem bardziej otwarty na znajomości, choć oczywiście trwały one tylko do ostatniego dzwonka, gdy wsiadałem do czekającego na mnie auta. Ja, jako że zawsze dojeżdżałem z daleka, nigdy nie byłem częścią
  • Odpowiedz
Do mężczyzn, jak i oczywiście do kobiet:
Jakim cudem, nawet jak uważacie siebie za osoby pochodzenia "przegryw", to jak potraficie utrzymywać z kimś kontakt na dłuższy czas???...
Ja sobie tego wyobrazić nie potrafię... Ja mam taki kiepski, twz. w dziejszych czasach "skill", jeżeli chodzi o komunikację międzyludzką że to jest istna paranoja...
Nie powiem, lubię ciszę, albo w ciszy posłuchać muzyki (XD) ale jesteśmy gatunkiem SPOŁECZNYM, który MUSI KOMUNIKOWAĆ się z drugą osobą...
Ja w większości, jaki mam kontakt z drugą osobą, to albo rodzice, kot, muzyka, tudzież filmy na serwisie streamingowo-filmowo-komentatorskim jakim jest YouTube...
Nie mówiąc też o tym, że zakładacie konta na takich gównianych portalach randkowych jak: Tinder, Badoo czy inne syfy podobnego pokroju, i podrywacie też "julki" bądź innych "oskarów", umawiacie się, rozmawiacie... To jest tak przykre, że dla innych jest to zwykłą codziennością, a dla mnie to zaczyna być już odrębnym światem...
Akinori456 - Do mężczyzn, jak i oczywiście do kobiet:
Jakim cudem, nawet jak uważacie...

źródło: temp_file7423542693278709282

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Akinori456: Też lubię ciszę, czasem muzyki posłuchać... rozmawiam głównie z rodzicami, chociaż kiedy idę gdzieś na zewnątrz wówczas rozmawiam swobodnie, ale żadnych bliskich osób do życia nie mam i nie wiem nawet jak można podobne kontakty zadzierzgnąć, za bardzo tego nigdy nie umiałam, już w czasach LO, które wydarzyły się w latach 1999 - 2003, z czasem jest niestety coraz gorzej, ale w moim wieku ludzie mają raczej rodziny niż
  • Odpowiedz
@MattCobosco: Dokładnych liczb Ci nie podam, bo prób tworzenia znajomości było dużo, ale z osób, z którymi mam regularny kontakt teraz, to na pewno dwóch niebieskich napisało do mnie, a ja do jednego. W kolejnym przypadku "połączyła nas" wykopaka, a inny wykopek kupował ode mnie kalendarze z pociągami i jakoś stopniowo przerodziło się to w znajomość. Tak, zdarza się, że niebiescy piszą do różowych, ale do mnie akurat rzadko, te
  • Odpowiedz
Coś czuję, że w zbliżającym się roku akademickim będę na uczelni postrzegany jako jeszcze większy odklejeniec niż w poprzednim. Po pierwszym roku już każdy zdążył się otworzyć przed innymi. Niektórym to zajęło 1 dzień, innym miesiąc, a inni dopiero pod koniec. Mnie się to nie udało. Pomimo chęci, nie byłem w stanie podjąć żadnych działań, które sprawiłyby, że miniony rok różniłby się jakoś szczególnie od tego wszystkiego, co działo się wcześniej w
maupishoon - Coś czuję, że w zbliżającym się roku akademickim będę na uczelni postrze...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@maupishoon: skończyłem studia 9 lat temu. Już w dniu obrony wiedziałem, że się z ludźmi z roku więcej nie zobaczę. Teraz nie poznałbym na ulicy chyba nikogo z tamtych czasów (pewnie z wzajemnością). Zmierzam do tego, że nie warto przejmować się tym, jak wypadasz w ich oczach. Nawet jeśli uważają lub będą uważać cię za dziwaka... to co z tego? Chociaż i tak wątpię, że tak będzie, bo z twojego
  • Odpowiedz
Witam,
dzisiaj miałem jechać na robotę - malować kolejny sexshop, ale miałem przeczucie, że coś złego może się stać, więc ściemniłem bracholowi, że mnie łeb boli i nie pojechałem. Łeee pieniądze w dupe.
Mogą mnie aresztować albo odje*bać na robocie, bo tak czy będą wiedzieć, gdzie robię.
A, że miałem te złe przeczucia to coś mnie wzięło i pojechałem tam, tylko zobaczyć, czy czasem mojego brachola nie odwalili zamiast mnie. Przejechałem tylko obok, żeby zobaczyć, czy samochód stoi i czy żyje, wszystko ok.
Musiałem sprawdzić, bo jak mówiłem mu półtora miesiąca temu, że planują mnie zamordować i jego chyba też, to mi nie wierzył, więc już mu nic nie mówię. Moja siora mu #!$%@?ła do głowy.
Teraz muszę iść z matką do lekarza.
Zamordowanyprzezpolicje_pedau - Witam, 
dzisiaj miałem jechać na robotę - malować kol...

źródło: 1660356135506295

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Akinori456: Nie potrafię z obcymi gadać o problemach. Większość z nich i tak nie zrozumie, a jeszcze Ci #!$%@? tekstem głupim 😂. Najgorsze, to chyba iść jakoś facet do kobiety psycholog.
Do psychiatry chodziłem kilka razy próbowałem się leczyć i zawsze rzucałem. Teraz chyba też będę musiał się zmusić, bo jest bardzo źle. Trochę się przeliczyłem, że sam sobie poradzę xd.
  • Odpowiedz
@Akinori456: Do psychiatry chodzę, a do psychologa mam zamiar w końcu się zapisać. Zawsze miałem ogromne obawy przed rozmawianiem o sobie, ale już chyba zobojętniałem na tyle, że może bez uczucia wstydu i zażenowania będę mógł rozmawiać z psychologiem. Nic mi więcej nie pozostało.
  • Odpowiedz
No i tak to jest właśnie... Lubię te klify, brakuje mi co prawda moich wydmiastych plaż, ale te klify też mogą być. Jedynie wejść i zejść dla kogoś kto ma chore serce (mnie), jest cholernie trudno. To mój ostatni dzień w tym miejscu. Kameralnie, mało ludzi, piękne tereny. Ja tam lubię polskie morze, czysto, bezpiecznie, wmiarę tanio, ładne krajobrazy. Tylko trzeba wiedzieć gdzie jechać, inaczej trafi się do jakiegoś Mielna czy innego
Van-der-Ledre - No i tak to jest właśnie... Lubię te klify, brakuje mi co prawda moic...

źródło: 1000021908

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach