via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Znalezisko: Raz dziecko powiedziało: "Jestem szczęśliwa, że do was trafiłam. Tyle tu jedzenia!". Tydzień później uciekło

Niektóre dzieci mówią, że mama gotuje takie same obiady, jak ja. Tak samo je doprawia. Lubi te same książki. Te same filmy. W domu jest taka sama pralka i taka sama zmywarka. A ja wiem, że tam wody nie było. Było klepisko. Więc jaka zmywarka i jakie obiady?

Reportaż Aleksandry Wareckiej został nominowany do nagrody Festiwalu
Goglez - Znalezisko: Raz dziecko powiedziało: "Jestem szczęśliwa, że do was trafiłam....

źródło: comment_16537306260eZVATCSLOuYR9DZtmtg9T.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy według was, jeżeli ktoś nie pomaga gdzieś tam w młodzieńczych latach mamie, np w sprzątaniu, albo robi to rzadko, to znaczy że w związku też nie będzie pomagał swojej drugiej połowie?
#pytanie #ankieta #rozkminy #rodzina #rodzice

Jak uważacie

  • Najprawdopodobniej tak 69.2% (54)
  • Niekoniecznie 30.8% (24)

Oddanych głosów: 78

  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Hissis: @johnblaze12345: no też wszystko zależy od relacji z rodzicem.jesli coś tam ogarniasz, a dla drugiej osoby wiecznie jest za mało, albo wiecznie jakieś pretensje i nie potrafi docenić, no to wiadomo że chęć pomagania nie jest taka duża i koniec końców masz #!$%@?. Bo w zdrowej relacji, jakiejkolwiek, nawet za "obowiązki" ludzie są w stanie sobie podziękować i docenić
  • Odpowiedz
Mam wrażenie, że w ostatnich latach zrobiła się większa presja związana z dniem matki. Muszą być prezenty, drogie perfumy albo pandora. Dzieci muszą mieć apel w szkole i wykute wierszyki na pamięć. Pojawiła się sztuczność. #dzienmatki #rodzice #dzieci
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

XD matka wróciła do domu, na górze byłem, to już chciałem schodzić i stojąc na schodach jej powiedziałem wszystkiego najlepszego. Na co usłyszałem "A gdzie kwiatek jakiś, laurka? Że schodów życzenia, na odczep się". To się wróciłem do pokoju. 15 miała urodziny dałem jej książkę ale nie ogarnąłem żadnego opakowania, to też zwróciła uwagę na to że można było w coś spakować
Może to ze mną jest problem, może faktycznie wygląda to
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Nie mam pomysłu jak ogarnąć pijanego ojca. Sytuajca wyglada tak ze mieszkaja z matką i maja 3 dzieci pełnoletnich pracujących dzieci.
Ojciec pił od 15 roku zycia. Obecnie ma 50. Mial moze 2-3 lata abstynencji łącznie. Chał jak byliśmy mali. Chlał nawet na wycieczkach. Pracował, dokładał się do rachunków ale to taki typowy stary z PRL który nie wie co to miłość do dziecka. Bierny wobec utrzymania domu czy rozwoju dzieci. Matka wiele mu wybaczała (bo jej chociaż nie bił) jednak każda terapia odwykowa kończyła się chlaniem wieczorami. Stary nie ma żadnego hobby oprócz alkoholu, czytania niezależnej i głosowania na *. Chciałem mu wbić do głowy prywatną terapię ale koszty go przerosły. Z resztą "on nie jest uzależniony". Ma po znajomości załatwione terapie zamknięte w dobrych ośrodkach w szpitalach ale nie wykazuje żadnych chęci na przystąpienie do odwyku. Mówi, że nie dostanie urlopu, bo za mało ludzi w robocie jest - za to 2-3 dni urlopu na przedłużenie weekendu zawsze ma. Po prostu w lepszych momentach wali 2 piwa dziennie ale przeważnie to jest 4 pak + 0.5 l. Jego waga 120 kg więc dla niego to jak dla mnie zdrowego chłopa wypić 2 piwa. Zdrowie przestaje mu dopisywać, do tego pali szlugi. Jak można go podejść?

A. Kancelaria prawna która pociśnie Gminny Ośrodek Leczenia Uzależnień za brak efektów leczenia, na którym był z 5 razy z marnym skutkiem.
B. Notarialne wyzbycie się ojca żeby nie płacić jego ewentualnych pożyczek albo spłacania renty jeśli kogoś potrąci po pijaku
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Nie mam pomysłu jak ogarnąć pijaneg...

źródło: comment_1653423670QSaRcYVUovCUPfYdcb8C0P.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Po cholerę Twoja matka wychodziła za pijaka? Żadna terapia nie pomoże jeśli sam nie będzie chciał przestać. Narazie ma komfort picia. Czysto, jedzenie podane. Nie ponosi konsekwencji i nie widzi sensu zmian. Może niech Twoja matka zacznie gotować i prać tylko sobie.
  • Odpowiedz
BliskaPrzyjaciółka: To tak:
-skoro matka związała się z takim człowiekiem, to ona sama potrzebuje terapii,
-ten człowiek uciekł w alkohol nie bez przyczyny,
-to "normalne" że nie uważa siebie za alkoholika i nie chce nic z tym robić,
-nie jesteś w stanie go naprawić, ale jako DDA przyjąłeś odpowiedzialną rolę w rodzinie i teraz powinieneś sam przepracować temat z terapeutą, abyś nie był już domowym bohaterem. Tak, twoja chęć naprawy jego także objaw potrzebnej terapii niezależnie od tego jak silną ma się psychikę. To kompletnie tak nie działa, że wyłącznie ludzie potrzebujący terapii, to wyłącznie osoby z np. depresją. Człowiek zdrowy psychicznie nie będzie wybawicielem dla innych, a ty się w tym chcesz babrać. Miałeś i nadal masz inną rolę w tej rodzinie, którą kontynuujesz w życiu dorosłym.
-odnośnie alimentów to dokumentować wszelkie wydatki. Świadków już masz, że przykładowo nie angażował się odpowiednio w życie
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki, mam taki dość bezsensowny problem. Mój #rozowypasek jest wege i nie je mięsa, stara się nie robić problemu ani sensacji, a mi to też nie sprawia kłopotu. Natomiast moim rodzicom tak, w zasadzie za każdym razem jak ich odwiedzamy to są jakieś docinki w tym temacie, mimo że w ogóle nie zaczynamy tematu ani nie każemy gotować dla siebie. Dorośli ludzie, wykształceni, a zachowują się jak janusze - oczywiście pytani, czy mają jakiś problem udają, że nie i że to przecież wszystko żarty. Ciągle pytają, czy nie ma niedoborów (mimo że mówiliśmy, że nie) czy na pewno nie zje ryby (dobrze wiedzą, że nie). Generalnie takie drobne, ale uciążliwe złośliwości, których nie rozumiem. Oczywiście wprost problemu nie potrafią zakomunikować i nie wiem, czy mają jakieś żale do dziewczyny, czy o co chodzi. Czy da się to jakoś pokonać, skoro w ogóle nie umieją nawet rozmawiać na ten temat?

#rodzice #rozowepaski #wegetarianizm #wege #dieta #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
  • 72
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@octogen: co za bzdury, z rodzicami sobie życia nie będzie układał tylko z partnerką. Rodzice ewidentnie mają problem z poszanowaniem granic. Dzisiaj żarcie wege, a jutro jak wychować dzieci i bóg wie co jeszcze
  • Odpowiedz
świetna rada. Trzecią klasę podstawówki już skończyłeś


@Przypadkowy: przecież op napisał ze rozmowa nie przynosi rezultatu.

Dorośli ludzie gdy widzą ze nie da się inaczej jak rozmową i prośbami, to własnie tak się zachowują. Tak się rozwiązuje problemy z
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
W tym kraju wstyd nie być złotą rączką, a ja mam dwie lewe ręcę przez co ojciec mi często dogryza. Chcę sobie kupić łożko ale nie będe umiał go sam złożyć, nie mam kumpli którzy by mi pomoglil, a ojca nie poproszę bo wstyd, on by mi nie dał spokoju ( ͡° ʖ̯ ͡°) Co robić mirki, gdzie szukać kogoś kto mi z tym pomoże ? Ja tego sam nie ognę, nienawidzę takich rzeczy, jak mam coś takiego zrobić to wszystkiego mi się odechciewa, czuję się jak njagorsza fajtłapa co nie umie podążać za instrukcją

#pytanie #przegryw #logikaniebieskichpaskow #meble #rodzice

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Sam sobie jestes oprawcą i oceniasz siebie surowo. Każdy miał kiedyś dwie lewe rece. Nikt nie nauczyl sie wsyztskiego. To jak z nauka jazdy na rowerze, czy matematyką. Cwiczysz i z czasem dochodzisz do wprawy. Wez do łapki instrukcje, poczytaj, poogladaj filmiki, nawet jesli zajmie Ci to tydzien, to co z tego?
  • Odpowiedz
KonserwatywnaKuropatwa: Niska samoocena wpojona przez ojca. Prawdę mówiąc 90% facetów w Polsce nie będzie umiała złożyć twojego łóżka. Oni nie będą się nad tym głowić. Oni będą się uczyli składania tego łóżka jak ono przyjedzie i będą sami próbować. Część zrobi szybciej, druga wolniej - kwestia wprawy.

Zaakceptował: LeVentLeCri
  • Odpowiedz
Też macie coś takiego, że im bardziej od was czegoś się oczekuje, tym bardziej w danym momencie wam się tego nie chce?
Przykładowo, moja matka lata temu na basenie pracowała w bufecie więc często byłem na basenie, pływałem itd. W pewnym momencie mi się odechciało, poczułem że potrzebuje przerwy jakiejś, ale ona cały czas narzekała że nie chodzę na basen, że może bym poszedł, przez co jeszcze bardziej mi się nie chciało

Czy to normalne i czy też macie coś takiego?

  • Tak 88.9% (16)
  • Nie 11.1% (2)

Oddanych głosów: 18

  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Chce podzielić się zachowaniem rodziców mojej dziewczyny bo strasznie mnie ono dziwi. Dla mnie trochę taka red flag.
Do sedna. Rodzice mojej dziewczyny z którą spotykam się od roku to bogaci ludzie. Można by rzec, że biznesmeni. Mają kilka działalności, jedna duża firma teścia i teściowa kilka małych biznesów ale to bardziej chyba pod kątem, żeby miała się czym pochwalić, że nie siedzi w domu. Branży nie chce zdradzać, bo trochę boje się stalkingu, ale ta duża firma to jedna z topowych branży, a te mniejsze to powiedzmy handel. Są już na takim poziomie, że tylko to z góry nadzorują, pracownicy wszystko załatwiają. Czyli masa czasu wolnego, kilka telefonów dziennie i raz w tygodniu wizyta w biurze czy lokalu.
Dziwne wydaje mi się to jak szastają kasą. Kilka przykładów: wynajmują ogromny dom w centrum miasta. Tak, wynajmują, nie mają swojego domu. Podobnie jest z autami. Prawdopodobnie najem długoterminowy i co kilka miesięcy inne auto. Oczywiście topowe marki jak mercedes, bmw, porsche. Catering dietetyczny, wizyty prywatnych trenerów personalnych w nich w domu, fizjoterapeutów. Nawet regularnie sprzątaczki przychodzą. Cały czas wycieczki, praktycznie co weekend wypad do jakiegoś berlina czy paryżu na 2-3 dni - po co? Na zakupy. Topowe ciuchy z vitkaca, itp. Dłuższe wyjazdy też się zdarzają, podobno odwiedzili już ponad 100 krajów. Wieczne podróże taksówkami bo się nie chce samemu prowadzić, zakupy do domu w żabce bo blisko, zamawianie przez glovo zakupów, zamawianie jedzenia mimo cateringu. Można wymieniać bez końca. Jak biorą napoje do domu to nawet woda musi być w szklanej butelce. Tak samo cola/red bull, tylko te małe szklane butelki.
No i teraz do sedna: oni żyją sobie na takim poziomie, a swojej córce nie dają nic. Tzn. jak z nimi mieszkała to korzystała z tego wszystkiego co w domu, ale np. nie kupią jej mieszkania, nie dadzą na wakacje, nawet nie dorzucą się do opłat. Ona przez wiele lat mieszkała w mieszkaniu z 3 innymi osobami. Oni zwiedzili 100 krajów, a różowa była raz w życiu za granicą i to na jeden dzień. Nawet za dzieciaka zostawiali ją z dziadkami i sami jeździli. Nawet jak jej matka jakieś ciuchy (markowe) ma na zbyciu to jej nie da tylko może jej sprzedać, oczywiście da jej duży rabat ale dalej to jest kilka stów. Jak dają jej prezent na święta/urodziny to jakieś gówienko za 100zł. Ale za to na stół wjedzie jedzenie za tysiące i alkohol którego nawet nie znam. Połowa żarcia później i tak leci do śmieci. Różowa za nimi nie przepada, widzę, że ma żal ale źle nigdy nie powie o nich.
W moim przypadku było tak, że rodzice odkładali prawie każdy grosz, tzn, nie biedowali, ale żyli oszczędnie, odpuszczali sobie jakieś 3x wakacje w roku, pojechali raz, zawsze mogłem się z nimi zabrać. Ojciec robił niespodzianki, typu zatankował mi auto tak po prostu. Na prawko mi dali na 18tke. A różowa musiała kelnerować całe wakacje żeby na prawko zebrać. I tak teraz ja mam swoje mieszkanie własnościowe, bo 3/4 dołożyli rodzice.
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Czy znacie dobrego seksuologa/psychologa z którym mogę umówić się na konsultację online? Mam generalnie fajnie ułożone życie z rozowypasek, super praca, dobre perspektywy, ale codziennie rano mam takiego doła, że nie chce mi się otwierać oczu po przebudzeniu. Mam problemy z oglądaniem pornografii i generalnie kiedy widzę na ulicy ładną dziewczyne to zastanawiam się co by było gdybym coś zagadał itp. Chcę być wierny mojej partnerce, ale kontrolują mnie jakieś prymitywne instynkty i ciągle się zastanawiam jak by było z inną. Wiem, że inna dziewczyna po pół roku by mi się znudziła i patrzyłbym się na kolejne/nowe dziewczyny i myślał to samo. Chciałbym przeanalizować moje dzieciństwo, miałem trochę ciężkich chwil min. przyłapałem moją mamę jak zdradziła ojca. Wszystko jest jakieś takie... nie wiem... Dzięki za przeczytanie, może to mi pomoże, że mogłem się tutaj wyżalić. #zwiazki #rodzina #uzaleznienia #pornografia #rozowypasek #rodzice #psycholog #terapia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6286d92d489452901ed4eb4e
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: siema, też tak kiedyś miałem, wszystko to wina pornografii, tam można co chwila "zmieniać" kobietę, a mając tak ogromny wybór bycie z 1 wydaje się nudne xd.
Też wczoraj doszedłem do wniosku, że muszę skoczyć do jakiegoś seksuologa, bo "włączają" mnie jakieś rzeczy które kiedyś w porno widziałem, a wg. mojego mózgu wcale nie są fajne xD
  • Odpowiedz
Pytanie do zmotoryzowanych rodziców. Szukam dla synka który ma się urodzić w październiku nosidełka i fotelika do samochodu. Im więcej się rozglądam tym głupszy jestem. Powiedzcie mi czy jest nosidełko, które będzie posiadało bazę 360 stopni pod isofix w którą będę mógł później (od np 12msc życia) wpiąć fotelik który będzie rósł z dzieckiem? Jak np. Recaro Salia 125. Czy zostaje mi osobno kupić nosidełko z bazą i potem fotelik z bazą?
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@modnak: w kategorii 0-13 to masz chyba tylko tego cybexa na bazie którą mozesz później wykorzystac, ale za tą cenę ( baza plus dwa foteliki wychodzi cos kolo 4-4,5k) na luźno kupisz tez 0-13 z bazą i 9-18 obrotowy a może i nawet taniej wyjść i będziesz miał pewność, że drugi fotelik pasuje do kaszojada.
  • Odpowiedz
@modnak: Mam Cybexa (Base Z - baza) + korzystam z fotelika Cloud Z-iSize (bo pasuje też do wózka i działa jak nosidełko, do tego jest rozkładane na płasko więc można malucha tam zostawić jak zaśnie, bo ogólnie nie zaleca się przechowywania w fotelikach), później zmiana na tej samej bazie na model fotelika Sirona (tu już bez opcji nosidełka i wózkowania - ale raczej nie będą już potrzebne bo będzie starszy.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Moja mama należy do tych robotnych - całe życie pracowała, sama zbudowała i ogarniała dom, odchowała samotnie dwójkę dzieci. Ciężki żywot ale do przodu.
Zarabia przyzwoicie jak na swoje wymagania - 5k dzięki czemu dom utrzyma, coś odłoży.

Aktualnie dobija do levelu 65 i myśli o przejściu na emeryturę bo już fizycznie nie wyrabia co dziennie pracować (lekko fizyczna fucha).

Problem
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania:
Takie osoby z reguły bardziej doceniają pomoc od pieniędzy. Zawsze można ulżyć pośrednio i podjechać z zakupami albo głupi cieknący kran, zepsuty samochód czy remont ogarnąć tak, żeby nie musiała płacić fachowcom i oczywiście na koniec nie przyjąć pieniędzy albo po namowach skłamać, że kosztowało to dużo mniej niż w rzeczywistości i przyjąć jakąś niewielka kwotę aby mamie było miło.

A co do dorabiania to o ile lubi zwierzęta
  • Odpowiedz
OP: @nowekontonowaja: Problem w tym, że gdyby dalej miała siły i chęci pracować to by została jeszcze u siebie. Ale ma problemu z kręgosłupem, żylaki itp schorzenia typowe dla pracowników fizycznych starszej daty.
Ale kto wie, może jej się wolne zaraz znudzi.

@smk666: To jest oczywiste, pomagamy jej w ten sposób na co dzień.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz