#anonimowemirkowyznania
Czy znacie dobrego seksuologa/psychologa z którym mogę umówić się na konsultację online? Mam generalnie fajnie ułożone życie z rozowypasek, super praca, dobre perspektywy, ale codziennie rano mam takiego doła, że nie chce mi się otwierać oczu po przebudzeniu. Mam problemy z oglądaniem pornografii i generalnie kiedy widzę na ulicy ładną dziewczyne to zastanawiam się co by było gdybym coś zagadał itp. Chcę być wierny mojej partnerce, ale kontrolują mnie jakieś prymitywne instynkty i ciągle się zastanawiam jak by było z inną. Wiem, że inna dziewczyna po pół roku by mi się znudziła i patrzyłbym się na kolejne/nowe dziewczyny i myślał to samo. Chciałbym przeanalizować moje dzieciństwo, miałem trochę ciężkich chwil min. przyłapałem moją mamę jak zdradziła ojca. Wszystko jest jakieś takie... nie wiem... Dzięki za przeczytanie, może to mi pomoże, że mogłem się tutaj wyżalić. #zwiazki #rodzina #uzaleznienia #pornografia #rozowypasek #rodzice #psycholog #terapia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6286d92d489452901ed4eb4e
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: siema, też tak kiedyś miałem, wszystko to wina pornografii, tam można co chwila "zmieniać" kobietę, a mając tak ogromny wybór bycie z 1 wydaje się nudne xd.
Też wczoraj doszedłem do wniosku, że muszę skoczyć do jakiegoś seksuologa, bo "włączają" mnie jakieś rzeczy które kiedyś w p---o widziałem, a wg. mojego mózgu wcale nie są fajne xD
  • Odpowiedz
Pytanie do zmotoryzowanych rodziców. Szukam dla synka który ma się urodzić w październiku nosidełka i fotelika do samochodu. Im więcej się rozglądam tym głupszy jestem. Powiedzcie mi czy jest nosidełko, które będzie posiadało bazę 360 stopni pod isofix w którą będę mógł później (od np 12msc życia) wpiąć fotelik który będzie rósł z dzieckiem? Jak np. Recaro Salia 125. Czy zostaje mi osobno kupić nosidełko z bazą i potem fotelik z bazą?
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@modnak: w kategorii 0-13 to masz chyba tylko tego cybexa na bazie którą mozesz później wykorzystac, ale za tą cenę ( baza plus dwa foteliki wychodzi cos kolo 4-4,5k) na luźno kupisz tez 0-13 z bazą i 9-18 obrotowy a może i nawet taniej wyjść i będziesz miał pewność, że drugi fotelik pasuje do kaszojada.
  • Odpowiedz
@modnak: Mam Cybexa (Base Z - baza) + korzystam z fotelika Cloud Z-iSize (bo pasuje też do wózka i działa jak nosidełko, do tego jest rozkładane na płasko więc można malucha tam zostawić jak zaśnie, bo ogólnie nie zaleca się przechowywania w fotelikach), później zmiana na tej samej bazie na model fotelika Sirona (tu już bez opcji nosidełka i wózkowania - ale raczej nie będą już potrzebne bo będzie starszy.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Moja mama należy do tych robotnych - całe życie pracowała, sama zbudowała i ogarniała dom, odchowała samotnie dwójkę dzieci. Ciężki żywot ale do przodu.
Zarabia przyzwoicie jak na swoje wymagania - 5k dzięki czemu dom utrzyma, coś odłoży.

Aktualnie dobija do levelu 65 i myśli o przejściu na emeryturę bo już fizycznie nie wyrabia co dziennie pracować (lekko fizyczna fucha).

Problem
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania:
Takie osoby z reguły bardziej doceniają pomoc od pieniędzy. Zawsze można ulżyć pośrednio i podjechać z zakupami albo głupi cieknący kran, zepsuty samochód czy remont ogarnąć tak, żeby nie musiała płacić fachowcom i oczywiście na koniec nie przyjąć pieniędzy albo po namowach skłamać, że kosztowało to dużo mniej niż w rzeczywistości i przyjąć jakąś niewielka kwotę aby mamie było miło.

A co do dorabiania to o ile lubi zwierzęta
  • Odpowiedz
OP: @nowekontonowaja: Problem w tym, że gdyby dalej miała siły i chęci pracować to by została jeszcze u siebie. Ale ma problemu z kręgosłupem, żylaki itp schorzenia typowe dla pracowników fizycznych starszej daty.
Ale kto wie, może jej się wolne zaraz znudzi.

@smk666: To jest oczywiste, pomagamy jej w ten sposób na co dzień.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz
Któryś z waszych rodziców ma przegryw i przeszedł na was? Ale tak że był dobrym rodzicem, ale przegrywem mentalnym, co sobie w życiu nie radzi.
Mój zjeb jest chyba po traumie i to odciska piętno. Matka miała problemy jak każdy człowiek ale ona akurat była spoko w tej dziedzinie. Ogólnie jestem z dobrego domu ale dysfunkcyjnego jako rodzina. Co teraz o tej skomplikowanej sprawie myślicie, mając na uwadze że życie jest determinowane
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@interpenetrate: tutaj sie przegryw rozumie jako samotność oraz brak perspektyw na związek.
Poza tym w całym byciu przegrywem ważniejsze są imo czynniki kulturowo-obyczajowe, niż geny i wychowanie.
Teraz oczekiwania społeczne są bardziej wygórowane niż kiedyś. Zawiły i przykry temat, szkoda strzępić ryja moim zdaniem.
  • Odpowiedz
Wprowadzić się od rodziców tak szybko jak możecie i tyle


@mikasz: to nic nie da, chyba że człowiek żyje z rodzicami w ciasnym mieszkaniu, albo jeśli rodzice są poważnie nadgorliwi i sie do wszystkiego wtrącają. Wtedy to rzeczywiście byłoby wskazane.
  • Odpowiedz
@anonim1133: fajny jest przy pl. Pereca(PLACU) ale tam zawsze masa gówniaków. Poza tym raczej wszędzie to samo z małymi wyjątkami. Dla mobilnych polecam plac w parku w Żernikach Wrocławskich albo place zabaw w Bielanach - przy szkole i przy kompleksie boisk.
  • Odpowiedz
Jako jedyna wnuczka swoich obu babć jestem jedynaczką. Każdy ma rodzeństwo tylko nie ja. Ojciec ma dwie siostry, dzieci tych sióstr maja po sztuce rodzeństwo. Oczywiście gdzieś tam w dalszej rodzinie są jedynakiem, ale dla mnie normalne jest ze rodzice którzy kochają swoje dzieci nie czynią ich jedynakami. Dla mnie to wstyd gdy idę sama z rodzicami, jako Ich jedyne dziecko. Oni sami pewnie tez się tego wstydzą. #jedynactwo #
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Mirki i mirabelki #rodzice co mają #niemowle, nasz maluch ma takie objawy

zaczyna się to gwałtownym płaczem

pomaga bardzo noszenie i chodzenie z nim, przestajesz chodzic od razu ryk od nowa

pierdzenie, bekanie podczas tego czasem

często trzeba stosować tzw. rurkę kateter Windi ew. wlewkę Melilax doobytniczą i zwykle maluch wtedy osiąga ulgę, blednie, oddaje gazy, mocz, stolec, uspokaja się ale nie zawsze to pomaga i czasem jest niezły cyrk, młody wyje jak zarzynana świnia, bardzo się wtedy pręży i płacze, pomaga też ciepły kompres/polewanie brzuszka wodą
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Kto nie miał nadopiekuńczych i zaborczych rodziców, ten nigdy nie zrozumie mojej sytuacji i będzie przypisywał mi lenistwo i brak chęci do zmian. Oto moja historia:

Urodziłem się w rolniczej rodzinie w Polsce B. Dziadkowie byli już bardzo starzy i rodzice nie mieli mnie z kim zostawić, więc zabierali mnie w pole. Dzień w dzień przez długie godziny nudziłem się, gapiłem się a to w niebo, a to na pokrzywy. To był okres kiedy powinienem integrować się z moimi rówieśnikami i być wystawionym na nowe bodźce, a ja zamiast tego miałem zapewnioną permanentną monotonię. To doprowadziło do tego, że kiedy zapisali mnie do przedszkola, to inne dzieci uznały mnie za dzikusa, który nie potrafi się zachować i traktowały jak wyrzutka.

Odczuwanie przez rodziców kompleksów i poczucia życiowej porażki nie mogło doprowadzić do niczego dobrego dla potomstwa - wszystkie swoje niezrealizowane ambicje przelali na mnie. Szkoła się zaczęła, zaczęło się obsesyjne poganianie mnie do nauki. Musiałem zawsze mieć piątki i być całkowicie posłuszny nauczycielce, w przeciwnym razie ojcowski pas tylko czekał na wieszaku. Po szkole miałem odrobić lekcje i stawić się do roboty w polu. Wszelkie wyjścia z kolegami i wypady na rower rodzice starali się utrudnić, żebym nie zaniedbywał nauki. Wpajali mi pogardę do ludzi z PGR-u, żebym nie zadawał się z kolegami. Miałem uważać, że to są nieroby, pasożyty, tylko się włóczą i lenią w przeciwieństwie do mnie - bo ja pomagam w polu, uczę się i będę kimś XD Oczywiście nie pozwalali też przyprowadzać kolegów do domu, bo niewyremontowane. A to kilkanaście lat temu niby jakie domy mieli ludzie na wsiach? Takie same albo i gorsze. Jak łatwo się domyślić, koledzy przestali w końcu mnie do siebie zapraszać i kontakt się urwał.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: I co chcesz robić na tym gospodarstwie? Czekać 40 lat aż starzy się przekręca i zostać starym kawalerem? Żeby rozkręcać gospodarstwo rolne trzeba mieć normalna, wspierająca rodzinę i duzo pęgi. 490 zł to trochę za mało. Imo, jedyna opcja na normalne życie w twoim przypadku to odcięcie pępowiny, znajdź se pracę żeby móc samemu opłacać pokój w dużym mieście. Czym dłużej tkwisz z tymi toksykami w bliskiej relacji tym
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Stary najpierw idź do jakiegoś terapeuty żeby ogarnąć swoje problemy psychiczne abyś mógł normalnie funkcjonować, a później odetnij się od toksycznych starych, wyjedź gdzieś za granicę zarób pieniądze i miej w dupie ich gospodarstwo.
  • Odpowiedz