@Bzikacz: nie ma opcji się na to przygotowac, zwłaszcza gdy jedyna osoba do zmiany jest pracujacy ojciec dziecka a ty stajesz się rodzicem prowadzącym (default parent).
@GladysDelKarmen: tak, tak zwłaszcza jak sam slaniasz się na nogach i odbijasz od scian w deprywacji sennej lub nie możesz niczego zaplanować, bo dziecko gorączkuje tuż przed wyjazdem. Nie wszystko jest kwestia organizacji i przestań te szkodliwe mity powielać.
@mazut_kluczowy: no już nie galopuj, bo kobiety-mamy zwykle szybko wracają do pracy a nawet jak nie pracuja to mają wklad w budzet ("urlop" macierzynski jest platny). Z resztą praca zawodowa to pikuś przy zajmowaniu się dzieckiem 24/h/7, po pracy chociaż masz mozliwosc spac.
@krytyk1205: kwestia organizacji xd U nas był etap, ze tak po 2h jazdy autem zaczynały się wymioty. Z tym, że dziecko poniżej 6 rz, więc nic mu nie podam. A i teraz staramy się żeby jednorazowa podroz samochodem nie przekraczała 4-5h i przerwa potem na nocleg.
@mac_mod: przestań sprawdzać zajmowanie się dzieckiem do wychodzenia z nim na plac zabaw. To dużo więcej zmudnych zadań niż bujanie na huśtawce. Jasne, że ojciec ma być i ma mieć obowiązki, z tym że małe dziecko czesto samo wybiera sobie rodzica prowadzącego, w domyśle matkę. Nie ma bata żeby się nie przywiązało do osoby, której piers ssie i z którą spędza większość dnia, przynajmniej przez pierwszy rok czy dwa swojego
@mazut_kluczowy: teraz kobiety wydatnie dokładają się do budżetu, nawet gdy są matkami. Mało który mezczyzna calkowicie samodzielnie utrzymuje rodzine, bo zwyczajnie kobiety pracuja i zarabiają pieniądze.
@mac_mod: a potem jak matka jest w domu i trzeba podetrzeć zadek to jest "mamooooo" i tak z każdym drobiazgiem maluch leci do matki, nawet jak ojciec jest i nikt go od nikogo nie odganiał. Normalny etap. tzw. mamoza.
@krytyk1205: doskonale cie rozumiem, bo sama mam chorobe lokomocyjna i wrażliwy błędnik. Tym bardziej rozumiałam dziecko, które zmieniało kolory w foteliku. Nie mówiąc już o tym, że krecenie się przy maluchu na tylnej kanapie mnie sama rozkłada na łopatki i nawet 2h drogi autem czesto sprawiały później potężnego globusa. Idealne warunki do wojaży, na szczęście to się stopniowo poprawia ( ͡°͜ʖ͡°)
@mac_mod: u mnie głównie mamoza, resztoza - tatoza, babcioza jest jak jest overdose matki i efekt nowej miotły. Zostawienie 5 mc malca na 3h z ojcem skończyło się wyciem do usunięcia ze zmęczenia, ale to już prahistoria.
@jakub-dolega: nie da się na to przygotowac. Co innego jak sobie coś założysz i powiesz - ok a co innego stawić temu faktycznie czoło. Dużo też zależy od natury dziecka, a te są przerozne.
Wyślij ojca z dzieckiem pociagiem nad morze, zeby sie martwic o podroz autem. Lokomotywa się zapala i ewakuują 800 osób w Lesznie. #podroze #pociagi #pkp
@JoeGlodomor: statystycznie podroz pociagiem jest bezpieczniejsza niż podroz samochodem po polskich drogach w wakacje. Plus trasa z dzieckiem samemu jest trudniejsza.
@DerMitteleuropaer: nasze ostatnie się turlanie sie po zawalonej S8 i A2 zakrokowanej, z masa debili na zderzaku, to taka sobie przyjemność. I srednio to wygodne dla malucha, upietego w foteliku. No ale wyboru nie było. Nad morze mam bezpośrednie połączenie koleją, więc jak mogę to korzystam. Chyba, że się zjara lokomotywa.
@DerMitteleuropaer: samemu to jeszcze pół biedy, mozna się kulać i po 1000 km. Jadąc z dzieckiem wygodniej jest jednak pociagiem, moim zdaniem, jeśli nie ma przesiadek.
@DerMitteleuropaer: wiesz, to że dla ciebie podroz autem to jest przyjemność, nie znaczy ze inne osoby się o ciebie nie martwią. Mają prawo, bo im na tobie zależy, jakby cie mieli gdzieś, to by się nie przejmowali twoim losem. Tu analogicznie, myślę o mojej rodzinie. Choc tak jak rozwinęłam, tu chodzi głównie o wygodę, bo podroz bezpośrednim pociagiem pospiesznym jest przyjemniejsza i do tego tańsza, niz kulanie się autem z
@DerMitteleuropaer: a niech jedzie, sama od uja najezdzilam sie za mlodu po roznych dziurach. Skąd wogole wniosek ze wywieram na kogokolwiek jakąkolwiek presje, czy czegoś komus zabraniam? Chłop sam chcial jechać pociagiem. Po info ze jest pozar wsadził dziecko w auto i dotatl na miejsce, jak uznał za stosowne ¯\(ツ)/¯
@Just_Jump: zdaję się że mleko z banków jest przeznaczone dla wczesniakow i dzieci z problemami zdrowotnymi. Nie da się tak kupić za kasę. Jak nie idzie to dokarmiajcie mm i bierzcie wsparcie laktacyjne. Jedzie Femaltiker?
@Just_Jump: nie zrażajcie się. Nam w szpitalu dali mm, bo dziecko za mało przybierało. Na początku też miałam mało pokarmu i przez kilka dni w domu dokarmiałam mm, ale piłam Femaltiker i stale przystawiałam dziecko do piersi. Wszystko ruszyło, tylko trzeba było dużo cierpliwości i wysiłku.
@Just_Jump: około tygodnia, ile razy dziennie to nie pamiętam. Pytajcie położnej na patronażu. Pokarm byl wystarczający, bo nie ma czegoś takiego jak niewystarczające mleko matki (jeśli chodzi o składniki pokarmowe), karmiłam 2.5 roku po początkowym dokarmianiu mm.
Jaki macie stosunek do ludzi którzy nieironicznie popierają Putina i Rosję?
Pytam bo miałem kolegę, z którym nie rozmawiałem wcześniej na tematy polityczne. Ale ostatnio "spotkaliśmy" się na FB pod postem z rosyjską propagandą szczującą na Ukraińców. Od słowa do słowa przyznał mi się do takich właśnie jak powyżej poglądów. Na początku nie dowierzałem, myślałem że może sobie żartuje więc dopytywałem "a wojna, bomby, śmierć, kalectwo? a zabijanie cywilów, zbombardowane szpitale dziecięce, bloki mieszkalne, miny, bomby kasetowe, fosforowe, torturowanie jeńców, ludobójstwo w Buczy...?"
@CH3j: przechodziłam grypę i to kompletnie nie jest to. Przy grypie miałam wysoka gorączkę, kaszel mokry, zalanie potem. Przy tym gownie boli całe ciało, mięśnie, stawy i skóra, wysokiej goraczki jednak nie ma, kaszel jest suchy, katar i zatkany nos (już mam od tego ropne zapalenie zatok) a potem zmęczenie, które ciągnie się tygodniami. Z testu potrójnego wyszedł covid a nie grypa, nikt nie bawi się w robinie jakiś poważnych
@Glikol_Propylenowy: spoko, ale jednak jakąś infekcje mam. I w zasadzie jeden pies jak to się nazywa, covid czy grypa. Jesli ktos jest oslabiony, a jeszcze gorzej schorowany to jest dla niego zagrozenie. To co mam rozniosl znajomy - on sie tylko dziwnie czul przez dwa dni. Moj maz mial katar i suchy kaszel przez trzy dni, samo przeszlo. Ale to sa zdrowi, silni i wypoczeci mezczyzni. Mnie poskladalo na 5
@Glikol_Propylenowy: bez przesady, sezon infekcyjny zaczyna się od przełomu września i października. I co znamienne, dziecko które jest stale ze mną, nie zachorowało, zero objawow a dorośli byli chorzy.
@SzubiDubiDu: to gratuluję i tak trzymaj, tylko teraz jestem w dużo gorszym stanie niż 2022, czy raczej 2021 i to nie wynika z żadnego ignorowania czegokolwiek.
@velmar: typie, co ty chcesz negować? Xd Dopadła mnie infekcja i bardzo zle się czułam kilka dni a teraz z nosa leci mi ropa. Nazywaj to sobie covid albo confetti, jakikolwiek był to wirus, czułam się po tym jak gowno. Nawet do szczepienia czy chodzenia w masce cie nie namawiam, wyjebongo, więc czemu zaraz zaciskasz odbyt?
Mam kreta w ogródku - pytanie, czy te solarne odstraszacze na krety działają? Na allegro widzę wiele negatywnych opinii, a nawet zdjęcia, że kret się wykopał zaraz obok takiego urządzenia xD To kwestia jednostkowego przypadku, czy te urządzenia wcale nie działają? Na siatki, druty i inne przekopywania działki nie mam teraz czasu, sił, ani funduszy. #dom #ogrodnictwo #ogrod #kret #trawnik #pytaniedoeksperta
@SarahC: jeśli celem jest podniecanie odbiorcy, doprowadzenie do jakiejś formy aktu seksualnego, wejście z nim w układ za hajs to jest to prostytucja. Tu nie ma nad czym dywagować.
@SarahC: nie. Poniewaz nie wchodzą w relacje z widzem, ich celem jest gra w piłkę plażowa na (uwaga!) na plaży, więc noszą strój plazowy. Nie ubierają się tak, zeby wywołać wzwód u oglądających, nie wykonują poleceń oglądających i nie wkładają sobie niczego w otwory ciała za pieniadze. To ze różne zbole do tego walą, to już nie ich sprawa.
najbardziej rozwala fakt, że wg polskiego prawa, każdy #rozowypasek ma prawo do 2x 30 minut dodatkowej płatnej przerwy "na karmienie piersią" w tym 1. wcale nie musi karmić w tym czasie 2. może wziąć przerwę ciągiem 3. przerwa jest na oświadczenie po powrocie do pracy z urlopu po porodzie 4. nie ma żadnego limitu, kiedy kobieta powinna przestać korzystać, ani mechanizmu weryfikacji
@Rad-X: nie każdy, tylko taki który urodził dziecko i karmi piersią. Jest to doskonałe rozwiązanie dla małych dzieci, które są karmione mlekiem mamy, bo czas pojscia do zlobka jest dla nich trudny a piers jest ważna i pomaga. W PL kobiety ķarmia piersią zwykle pół roku, maksymalnie rok. Rzadko która dłużej.
@Rad-X: a jakby kobieta miała udowadniać ze karmi? Wyciskać mleko z piersi przy pracodawcy i współpracownikach? Kobiety zwykle nie utrzymują laktacji ponad 3 lata, bo to obcajace i niewygodne, nikt nie karmi 18 lat to niedorzeczne. Jest to pewien konstrukt oparty na kulturze i zwyklym zdrowym rozsądku. Tak samo od 2022 w ramach dyrektywy work life balans masz prawo do opieki nad członkiem rodziny, dwa dodatkowe dni i nikt tego
@Rad-X: nie ma, bo można karmić i 5 lat, ale nikt tego w naszej kulturze zwykle nie robi. Jak powiesz ze karmisz piersią 15 latka to nikt ci nie uwierzy, piersią się karmi małe dzieci zwyczajowo u nas do lat 3. A w praktyce najczęściej max 6 miesiecy do roku. Więc nikt nie wyłudza na tym przywileju chocby dlatego, że jest obłożony kulturowa stygma.
@Rad-X: i uważasz, że kobiety-matki które i tak mają przesrane jako pracownice, bo to zwykle one biorą opiekę na chore dziecko i zbieraja za to becki (a przedszkolaki chorują bardzo duzo), będą sobie rujnowały dodatkowo pozycje, twierdząc że karmią piersią 10 latka? Nikt tego nie robi, bo to strzelanie sobie w stopę.
Ile mieliście lat jak samodzielnie (bez noszenia przez rodziców) weszliście i zeszliście ze Śnieżki? Można podpytać rodziców ;-) #ankieta #gory #dzieci
Ile mieliście lat jak samodzielnie (bez noszenia przez rodziców) weszliście i zeszliście ze Śnieżki?
Samorządy miejskie powinny dokręcić śrubę psiarzom w postaci większych podatków, te marne 150 zł rocznie (które płaci pewnie 1/4 posiadaczy) nie są w stanie zniwelować kosztów sprzątania i naprawy zniszczeń jakie wyrządzają te czteronogie, jakby tu nie patrzeć szkodniki w mieście. Ulice obsrane, śmietniki wypełnione workami z gównem, bramy, płoty i znaki drogowe skorodowane od szczochów, a na osiedlach wydaje się, że do mieszkania czy domu psa dają w gratisie z kredytem
@MaddieBaddie: nos wodę w butelce i splukij to z powierzchni albo łap do kubka prosto z siura. To twój problem, bo niszczysz w ten sposób infrastrukturę swoim psem.
@radek-kedar: jak setki psów obszczywa trawnik to nie ma bata żeby coś tam urósło. A skorodowane od moczu latarnie jak pielęgnować w polskiej bylejakosci?
@radek-kedar: mocz w dużych stężeniach zniszczyć każdy, nawet wypielęgnowany trawnik. Pozwól się odlewać warszawskim psom na murawę na Narodowym to zobaczysz jak zżółknie.
Co z latarniami i elewacjami zalewanymi psim szczochem?
uwaga tam na choróbska u dzieciaków w tym roku niby tylko trochę kaszlu czy gorsze samopoczucie, a tu u moich dwóch się pojawiło zapalenie płuc. i to jeszcze takie, którego nie za bardzo słychać. lekarka na nfz dawała antybioty na wszelki wypadek bo crp tylko nieznacznie do góry, druga prof lekarka też mało słyszała, ale na USG wyszło cholerstwo. także nie lekceważyć i drążyć radzę. #dzieci #medycyna może
@niegwynebleid: to jest tzw. chodzące zapalenie płuc, powodowane głównie przez mykoplazme. Przerobione u nas w czerwcu, wyszło na RTG. W osłuchu prawie do końca nic.
Jak chcecie pokazac swoim dzieciakom lub sami zobaczyć na żywo delfiny, to serdecznie polecam Delfinarium w Kłajpedzie. Basen jest od spodu przeszklony i zwierzęta można oglądać z podwodnej perspektywy (nie trzeba nawet kupować biletu, wstęp jest tu wolny). Ssaki przepływają tuż za szybą i warto im się bardzo dokładnie przyjrzeć. Szał zrobiło robienie kupy przez delfina ( ͡°͜ʖ͡°) Na mnie wrażenie zrobila ich skóra i oczy.
@Ranger: no tak to, wejść do Delfinarium możesz za free. Bilet obowiązuje tylko na pokazy a do przestrzeni pod basenem, ze strefa gastronomiczna jest wolny, więc można sobie zwierzaki obejrzeć dokładnie.
Wracam z wakacyjnej podróży. Oczywiście z infekcja, teraz #koronawirus, juz chyba trzeci raz mam to gowno. Dobrze, ze mnie ścięło na sam koniec a ibuprofen pozwolił jeszcze na kilka rodzinnych aktywnosci. #dzieci #ciemnamama #zdrowie
@DrGreen_2: jem w miarę zdrowo, na regularna aktywnosc fizyczna, jak sprzed dziecka nie mam jeszcze czasu. Ze snem to raz lepiej raz gorzej, ale ostatnio mamy postep w ciągłości spania, bez pobudek. Spadek odporności jest wynikiem niedosypiania oraz braku dobrej jakości regeneracji od ponad 4 lat i stałej ekspozycji na wirusy z przedszkola.
@DrGreen_2: no ja nie spałam normalnie jakoś do 4 rz dziecka. Najpierw było kp i cyckoholizm jak skończyłam kp, to zaczęły się infekcje, nocne napady kaszlu oraz histerie o 3 nad ranem, bo misa podnioslam lewa reka a mialam prawa. Do tego mam płytki i czujny sen, od kiedy jestem mamą. Teraz się to dopiero prostuje i jestem w stanie przespać ciagiem regulaminowe 8h.
@DrGreen_2: to jest błędne koło. Wyjscie jest tylko jedno - dziecko będzie bardziej samodzielne i odporne na infekcje, wtedy będę mogła się sama ogarnąć.
@velmar: jak wchodzisz do czyjegoś domu to srasz na dywan w salonie? Kolego, to zwykly wpis o życiu, żeby coś wyrzucić z głowy, nie uruchamiaj się tak xd
@velmar: ale to ty dzwonisz. Chcesz mi powiedzieć że straciłeś kilkanascie minut życia, żeby mi napisać, że nie mogę o czymś tam pisać, bo ty tak uważasz? I kto tu jest dzieciakiem?
@velmar: typie, sam się tu zacząłeś udzielać. Mogłeś na luzie pominąć ten wpis i ze mną nie rozmawiać, zeby wykazac jak lepszy ode mnie jestes, bo sobie "nie narzekasz". Ja ciebie tu nie zapraszałam, wrzuciłam sobie myśli w eter, sama dla siebie. Co ty z tym zrobiłeś to twoja sprawa, więc po co te żale do mnie, to nie wiem xd
Mam problem z rodziną żony, która nie chce się odczepić od tematu chrztu naszego dziecka.
Razem z żoną na długo przed zawarciem związku małżenśkeigo i pojaiwenia się potomka postanowiliśmy, że nie będzie chrzone ( z różnych powodów). zona pochodzi z mocno katolickiej rodziny a sama ma do kościoła stosunek...dziwny. Mianowicie nie pochwala 90% dzialaności, ale ze święconką to chętnie pójdzie.
W każdym razie jej rodizna (rodzice i ciotki xD) uznały, że winnym baku chrztu jestem ja (co mam w dupie) ale atakują żonę hasłami typu: krzywdzisz dziecko, pieniądze przesłaniają Ci oczy, nie potrafisz nic dać dziecku co dobre, lub - co akurat mne #!$%@?- nachylają się nad dzieckiem i #!$%@?ą głupoty w stylu "nasze modlitwy Cię uratowały" Razem z żoną przeszliśmy mnóstwo w czasie porodu (ona zdecydowanie wiecej niż ja) i dała od siebie mnóstwo w pierwszych tygodniach życia dziecka. Przez to wszystkobyła blisko depresji poporodowej, korzystaliśmy z pomocy psychologa a te teksty, któe padają z ust jej rodziny niweczą cały budowany progres.