Jest ktoś z Was DDA (lub zna kogoś) i nie został alkoholikiem? Ja jestem książkowym DDA po ojcu, który był największym alkoholikiem co najmniej w gminie. Niestety obaj moi starsi bracia też poszli w tym kierunku i piją nawet bardziej niż mój nieżyjący już stary.
I tak się zastanawiam czy i na mnie musi przyjść czas? Czy to jest genetyczne i takie jest moje przeznaczenie? Nie jestem już młody bo mam 31 lat i nie ciągnie mnie do alkoholu. Wypiję może z jedno p--o na miesiąc - w dodatku somersby jak pipka a nie "menszczyzna". Nawet po tym piwku jednym gorzej mi się śpi i wstaje rano.
Ale z drugiej strony może ja po prostu jeszcze do tego "nie dorosłem". Generalnie mało wychodzę do ludzi, jestem typem samotnika, stronie od imprez itd. Ale co jeśli to się zmieni i np. zacznę chodzić na wesela (a szykuje się niebawem kilka) albo po prostu zaczne wychodzić do ludzi (bo planuję wyprowadzkę w przyszłym roku do miasta).
Ktoś chętny zasponsorować nałóg hazardowy tego człowieka?
https://www.coindesk.com/business/2024/09/16/michael-saylors-microstrategy-plans-another-700m-convertible-note-issuance/?utm_medium=referral&utm_source=rss&utm_campaign=headlines
Komentarz usunięty przez autora Wpisu