✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej Mirki, w odniesieniu do tego wpisu

Koniec końców nie odważyłem się pójść na żadna terapie bojąc się, że może mnie to jeszcze bardziej rozłożyć, ale przez ostatnie pół roku ciężko nad sobą pracowałem. Przeczytałem kilka książek które troszkę rozjaśniły mi myślenie i pozwoliły poukładać pewne kwestie w głowie. Na początku mocno skupiłem się na sobie - dieta, regularne ćwiczenia powolne wypełnianie i trzymanie się różnych postanowień co pozwoliło mi się zacząć się czuć lepiej z samym sobą. Systematyczność i konsekwencja bardzo dobrze na mnie wpłyneła - przestałem używać wymówek do różnych kwestii czy to wyjście na miasto czy pominięcie treningu/ugotowania posiłku.

Miesiąc temu przełamałem się i założyłem tindera i wbrew swoim obawom nie idzie mi tak źle. W międzyczasie zacząłem się spotykać z kilka lat starsza koleżanka z pracy (nie zignorowałem tego i nie wykorzystałem żadnych wymówek, żeby uciec jak to robiłem dotychczas z innymi zainteresowanymi kobietami). Zacząłem czerpać przyjemność z randkowania i spotkań z kobietami. Mimo ze niektórych rzeczy muszę się uczyć od nowa i mam problem z rozpoznawaniem ludzkich reakcji i znaków, oraz okazywaniem emocji to zajebiście się ciesze z tego, co udało mi się osiągnąć, bo nie było to łatwe. Ciesze się, z ta dziewczyna jest doświadczona, wyrozumiała i ze się nie przestraszyła, a wręcz pomaga mi odnaleźć siebie na nowo.
Zastanawiam na skutecznością psychoterapii/interwencji psychologicznych w rzeczywistym, codziennym świecie i życiu. Nie obserwuję skuteczności, wręcz przeciwnie. Mógłbym podać 3 przykłady z rodziny (nie mam obecnie znajomych) z ostatnich lat. Brak pozytywnych historii.

Pierwszy przykład to osoba z zdiagnozowaną depresją. Miała kontakt z psychologiem i interwencje psychologiczne. Popełniła samobójstwo w ciągu kilku tygodni.
Drugi przykład to osoba z objawami depresyjnymi i lękowymi. Uczęszcza na psychoterapię prawie 4 lata. W trakcie psychoterapii nastąpił nawrót
@senselessness trzeba szukać psychoterapeuty klinicznego przede wszystkim, mój psychoterapeuta bierze beznadziejne przypadki, których inni psychologowie nie chcieli się podjąć a ludzi z zaburzeniami nastroju czy depresją kieruje do innych psychologów, z którymi współpracuje, ale trafiają do niego głównie osoby ze schizofrenią i głęboko upośledzone i ma grafik zapchany, trzeba szukać, nie chodzić do pierwszego lepszego, który się podejmie
  • Odpowiedz
@Kref3x: terapia online nie ma sensu, bo terapeuta musi nie tylko cię słuchać, ale też obserwować
obserwować całego, twoje nogi, ręce, oczy i tak dalej
legitni terapeuci nie przyjmują online, no chyba że tylko na początku, a potem się już każą umawiać na żywo
inaczej terapia nie ma sensu
  • Odpowiedz
@Kref3x: Właściwie każdy będzie wiedział co i jak, ja mogę polecić centrum dobrej terapii z krk, ale nie nastawiaj się mocno na farmakoterapię przy borderze, bo te oddziaływania mają raczej na celu poprawę jakości życia, a efekt na samo zaburzenie jest przy lekach dyskusyjny (chyba, że lubisz halo). Psychoterapia głównie ma sens.
  • Odpowiedz
Czy to typowy "objaw" w przełomie w #psychoterapia że dostaje się chwilowej gorączki? Ja sobie to wyobraziłem tak, że mózg się przegrzewa. Ale może on usuwa zbędne już informacje? Ogólnie to mocno wpisuje się w moją tezę, że to tylko mózg chce przetrwać. I on robi wszystko, by żyć. Nie ciało. Ono samo sobą nie steruje (ten drugi mózg w jelitach tutaj jest dyskusyjny, ale po prostu nadal posiadam zbyt
@tamagotchi:

Czy to typowy "objaw" w przełomie w #psychoterapia że dostaje się chwilowej gorączki? Ja sobie to wyobraziłem tak, że mózg się przegrzewa.

Gorączka jest odpowiedziom organizmu na pojawienie się patogenu. Czemu organizm na podniesienie temperatury mózgu miałby reagować podnosząc ją jeszcze bardziej?

Ogólnie to mocno wpisuje się w moją tezę, że to tylko mózg chce przetrwać. I on robi wszystko, by żyć.
  • Odpowiedz
Brałem antydepresanty przez 4 lata (escilatopram 10 mg), przestałem jakieś 4 miesiące temu. Przestałem przez bardzo duże problemy z motywacją - nie potrafiłem zmusić się do nauki choćby nie wiem co, po prostu nie przeszkadzało mi to że siedzę na dupie i nic nie robię, nawet dobrze się z tym czułem. Niestety po odstawieniu antydepresantów powróciły myśli samobójcze które miałem zanim zacząłem brać. Powróciły też różnego rodzaju emocje których nie odczuwałem, stopniowo

Czy zacząć brać Brintellix

  • Tak 63.0% (17)
  • Nie 37.0% (10)

Oddanych głosów: 27

@wqrt:
1) Brintellix wprawdzie jest drogi, ale za to nie działa;
2) Jeśli Asperger + ADHD, to leki najczęściej nie pomogą (chyba, że dedykowane dla ADHD, ale podobno drogie);
3) Z terapią była styczność?
  • Odpowiedz
Chciałbym skonsultować jedną sprawę, może ktoś rozwieje moje wątpliwości. Normy wit. D. Patryk Nowak z kanału Pod Mikroskopem od dłuższego czasu walczy ze zjawiskiem nadmiernej podaży witaminy D w preparatach.

W poniższym filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=HzZThPWBEaU

Zdaje się wykazywać, że normy WHO są zawyżone. Opiszę swój przypadek, choć to pojedynczy dowód anegdotyczny, to na czymś muszę bazować empirycznie. Tak już mam. To chyba normalne ;d
tamagotchi - Chciałbym skonsultować jedną sprawę, może ktoś rozwieje moje wątpliwości...
@puexam: Osoby szczupłe będą miały witaminy D ng/ml więcej niż osoba o przeciętnej wadze z nadwagą i otyłością, tak samo będzie miała niższy cukier czy ciśnienie. Zawsze jeżeli coś bardzo różni się zazwyczaj u osób szczupłych w porównaniu do osób o bmi przeciętnym i tych cięższych osobników, to będziesz miał korelacje z długowiecznością, bo to masa ciała jest w tym najważniejsza. Badania kliniczne na każdym zwierzaczku to mówią, gerontologia to
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirku i Mirabelki.
Głównie #krakow
Potrzebuje namiar na jakiegoś specjalistę, bądź rady co mogę zrobić.

Szukam bardzo dobrego specjalisty, bądź specjalistki, aby popracował z bliska mi osoba, żeby ta odzyskała pewność siebie, nauczyła się na nowo asertywności i jak stawiać granicę.
@mirko_anonim: nic nie załatwisz za tę osobę, prosiła cię o wstawiennictwo na wykopie? odeszła od męża? Czy to wszystko w twojej fantazji?
Zadzwonisz do poradni i powiesz mam dla was przypadek, tylko że ona nic nie wie i nie chce
  • Odpowiedz
Przez długie lata byłem osobą, która musiała zmagać się z olbrzymim ładunkiem frustracji, nie ze swojej winy. Bo przecież nie jest moją winą, że się urodziłem :) Ale nie o tym chciałem. Chciałem o czymś, co może komuś faktycznie pomóc. Wyładowywanie frustracji. Trwało u mnie długie lata i było mechanizmem nagminnym, automatycznym, czasem wręcz profilaktycznym. Przez ostatnie miesiące zauważam jedno - to nie tak, że ja tę frustrację wyładowuję, bo inaczej nie sobie nie poradzę. Ja ją tworzę. To nie tak, że ona zduszona się kumuluje. Ona generowana się kumuluje.

Prosty eksperyment - w moim codziennym życiu, w polskim środowisku, obserwuję mnóstwo sytuacji, które są w mojej ocenie beznadziejne. Mnóstwo zachowań poniżej krytyki. Sama obserwacja obrazu to pół biedy, gorzej, gdy słyszę irytujące mnie dźwięki.

Hałasy - płacz dziecka, szczekanie psów, głośne krzyki ludzi. Na to wszystko przez długi czas reagowałem bardzo emocjonalnie, przedrzeźniając to, krytykując, ironizując, wyśmiewając, mieszając z błotem. I to przez takie działanie się w tym nakręcałem powodując, że tej frustracji było coraz więcej, reagując zupełnie nieadekwatnie do sytuacji, irytując się czasem wręcz na zapas.

A
Czy jest tutaj ktokolwiek komu ta mityczna "Terapia" pomogła w jakimkolwiek stopniu? Patrząc na ceny wizyt to człowiek bardziej ma ochotę na złoty strzał niż na tą terapię xD
Nie chodzi o możliwości finansowe, ale płacić 250-300 zł za godzinną rozmowę z osobą w trakcie specjalizacji to wg. mnie frajerstwo i żerowanie na czyimś nieszczęściu.
#psychoterapia #psychiatria #depresja #przegryw
Myślicie że mając na typowe spie..dolenie, czytaj od dzieciństwa brak jakichkolwiek umiejętności społecznych, trudności w tak normalnych czynnościach jak zamawianie jedzenie w McDonaldzie czy załatwienie prostej sprawy w urzędzie czy gdziekolwiek, chorobliwa nieśmiałość od urodzenia, duże kompleksy na punkcie wyglądu i w ogóle brak pewności siebie i poczucie właśnie wartości na minusie. No i w ogóle lewe ręce do wszystkiego i żeby się domyślić prostej rzeczy to musi trochę czasu upłynąć. No, to czy psychoterapia ma w takim przypadku sens?

Ciągle się zastanawiam czy warto wydać 600 czy 800 zł miesięcznie. Jakby mi to pomogło to ok, ale ja osobiście uważam że jak ktoś rodzi się tak spier..olony pod każdym względem jak ja to już nie ma ratunku. Mogę sobie jedynie trochę ulżyć w samotnej wegetacji, a wszelkie terapie i inne tego typu to tylko strata kasy.

Zapraszam do dyskusji głównie osoby, które również przechodzą przez, sory ale lubię to słowo, spier..lenie i uważają, że nie pasują do tego świata pod żadnym względem.

Ci,
Remus00 - Myślicie że mając na typowe spie..dolenie, czytaj od dzieciństwa brak jakic...

źródło: 1000003221

Pobierz
@Remus00: Nie zrobi to z Ciebie normika, ale przynajmniej będziesz w stanie załatwiać te sprawy, o których pisałeś. Jeżeli to właśnie jest celem to warto, natomiast nie warto jeżeli liczysz, że od tego staniesz się atrakcyjny lub nagle będziesz duszą towarzystwa. To trochę jak fizjoterapia dla osoby z upośledzeniem aparatu ruchowego. Nie zrobi to z osoby sportowca, ale pozwoli ogarniać rzeczywistość wokół siebie i wykonywać podstawowe czynności.
  • Odpowiedz
@Remus00: byłem na 10-tygodniowej terapii grupowej (zajęcia od pn. do pt. po kilka godzin). Nic mi nie pomogła. Byłem również na dwóch terapiach indywidualnych. Również nic mi nie pomogły. To jest po prostu spiehdolenie. Na to chyba nie ma lekarstwa dla większości spierdoxów, poza Tobą, bo Tobie leki pomagają.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki, moja różowa chce pójść na szkołę psychoterapii. Nie jest psychologiem, bazowe wykształcenie z "koszyka" NFZ (nie chcę mówić jakie konkretnie). W zasadzie to dzisiaj złożyła papiery. Jak możecie wiedzieć szkoła psychoterapii kosztuje sporo i trwa 4 lata. Zastanawiam się, jakie jest ryzyko, że skończy tą szkołę i nie będzie mogła znaleźć pracy ew. skończy w gównorobocie na NFZ? Dużo się mówi o brakach specjalistów, ale wiadomo jak to jest. Przeglądam oferty na pracuj to psychoterapeuci zarabiają dobrze, ale tych ofert aż tyle nie ma, z czego część stawia wymóg wykształcenia stricte psychologicznego. Jest się czego obawiać?

#psychoterapia #psychologia #pracbaza

@mirko_anonim jako psychoterapeuta generalnie zakładasz własną działalność, a nie szukasz pracy dla kogoś. Jeśli będzie w stanie realnie pomagać innym to klientów na pewno znajdzie.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Próbujesz znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla swojej sytuacji, koncentrując się na tym, na co masz wpływ (sylwetka, mięśnie), a pomijając to, czego zmienić nie możesz (atrakcyjność twarzy). Poprzez rozwijanie sylwetki i mięśni starasz się zrekompensować sobie braki w atrakcyjności twarzy. Liczysz, że dzięki atrakcyjnej figurze zyskasz akceptację i uznanie. Nie przyjmujesz do wiadomości, że Twoja twarz jest mało atrakcyjna i wmawiasz sobie, że wygląd twarzy nie jest tak
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem mężczyzną, młodym, ale jednak mężczyzną. Nie mam i nigdy w zasadzie nie miałem żadnej głębszej relacji z innym facetem. Nie jestem brzydki, jestem może niski i szczupły, mam zakola, na pewno jeszcze jakieś inne mankamenty się znajdą, ale no nie jestem super brzydki. Byłem bardzo nieśmiały, teraz jestem tylko nieśmiały. Niestety wyglądałem i wyglądam jak chłopiec. W dodatku bardzo chudy. Ile się w ciągu życia nasłuchałem, że wyglądam jak p...ł (nie wiem czy trzeba cenzurować, ale chciałbym żeby ten wpis został opublikowany), ile się nasłuchałem, że ktoś myślał, że jestem gejem, ile się nasłuchałem, że wyglądam jak szkielet. Grubych czasem bronili, że nie wolno obrażać, ale nikt nigdy nie stawał w obronie chudych. Całe życie śmiano się z mojego wyglądu, głównie śmiali się tzw. prawdziwi mężczyźni. Oczywiście zdarzały się też dziewczyny, które szydziły ze mnie podobnie jak faceci. Mimo to miałem kolegów i koleżanki, byłem całkiem zabawny, humor trochę się stał moją tarczą. Jednak większość życia lepszy kontakt miałem z dziewczynami, miałem kilka przyjaciółek, dobrze się z nimi dogadywałem, chyba rozumieliśmy się nawzajem. Niestety jak to w życiu bywa, większość starych relacji zniknęła. Ostatnio na ulicy jakiś pan mi powiedział że fajne włosy, a ja od razu uznałem, że ze mnie szydzi i miałem ochotę iść do fryzjera ściąć je całkiem. Jedno zdanie, a człowiek ma flashbacki z całego życia, jedno zdanie, a człowiek kwestionuje cały swój wygląd i się czuje niepewnie. Pewność siebie na poziomie Rowu Mariańskiego.

Potrzebuję pomocy bo nie daję sobie już rady z życiem. To co napisałem wyżej nie jest głównym powodem, nawet nie wiem czy jest jakimkolwiek powodem. Może się dowiem na terapii. Musiałem to napisać, żeby móc zadać na końcu pytanie. Czuję się bezsilny, kompletnie pozbawiony nadziei. Jestem rozgoryczony, nie potrafię się z niczego cieszyć. Wszystko biorę bardzo do siebie, straciłem jakikolwiek dystans, nie potrafię się z siebie śmiać, zrobiło mi się też jakieś dziwne ego. Mam dziewczynę, ale i tak jestem samotny. Byłem kilka lat na antydepresantach, chwilę teraz jestem bez, a jak było beznadziejnie tak jest dalej, może z małymi przebłyskami nadziei i lepszych momentów. Niestety te przebłyski nigdy nie były za długie. Jest mi bardzo ciężko.

Czy w takiej sytuacji pójście na psychoterapię do mężczyzny będzie dobrym rozwiązaniem czy błędem? Nie wiem czy jestem w stanie się otworzyć przed drugim mężczyzną. Wydaje mi się, że mógłby to być dobry krok żeby się "naprawić", ale mam ogromne obawy, że zostanę źle potraktowany i będę się czuł jeszcze gorzej. Czy ktoś mądry mógłby się wypowiedzieć? Dziękuję.
@mirko_anonim: kumplu, probuj. Uwazam, ze facet pomoze Ci lepiej, niz kobieta i moze akurat poprzestawiaja Ci sie w glowie trybiki. Jak nie jeden specjalista, to drugi. Pamietaj, przegral ten, ktory nie probuje, wiec zycze powodzenia.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Aplikacja mi świruje, muszę dzielić wiadomości. Ludzie podświadomie wyczuwają w nas słabości i atakują właśnie wtedy kiedy wiedzą, że będziesz łatwą ofiarą. To się sprawdza, wystarczy przyjrzeć się jaki typ ludzi pada ofiarą tzw kozła ofiarnego. Możesz mieć realny wpływ na swoje emocje, na postrzeganie siebie. Tylko zacznij nad tym pracować, po tym co napisałeś można wnioskować, że utożsamiasz się z rolą ofiary. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy
  • Odpowiedz
@JesteMlodyGzGdyni Równie dobrze mógłbyś zamiast SSRI podstawić alkohol, bo przecież też potrafi wyciszyć negatywne myśli i ciągły niepokój (na krótką metę, ale jednak).
SSRI też są potrzebne, bo w fazie ciężkiej nerwicy ciężko bez nich normalnie funkcjonować, ale terapia pomaga w dojściu do stanu psychicznego, żeby móc radzić sobie z życiowymi wyzwaniami bez farmakologicznych wspomagaczy. Oczywiście to terapia to jest działanie długofalowe, trwające czasem kilka lat i potrzeba dużo pracy własnej,
  • Odpowiedz