Pikachu opos był ambitny, niezrozumiany. Miał nadzieję, marzenia. Mimo przeszkód wierzył w internet. Miał nadzieję że w tym miejscu stworzy swoje miejsce. Był optymistyczny. Próbował wielu rzeczy. Nagrywanie, relacjonowanie. Przez większość czasu był lubiany. Stworzył znaną twarz na wykopie i prawie w innych miejscach. Mimo przeszkód zawsze kiedy mial siły park na przód. Był pomysłowy. Charyzmatyczny.
Niestety z czasem jego serce ochłoneło. Doznał wielu rozczarowań. Stracił wiarę, zapał i siły.
zasłabłam i uderzyłam się plecami o kibel i okazuje się że to naprawdę mocno boli a teraz siedzę w łazience bo wstyd mi znowu płakać przy kimś z bezsilności
Szedłem dzisiaj przez przypadek obok pewnej schizofreniczki i powiedziała mi, że to dobrze że nie pale, bo bedę zdrowszy i szybciej umrę. Teraz rozważam te słowa.
W sumie to moje dni tak się nie różnią od siebie. Wstanie, śniadanie, żeby, ubranie się, dojechanie na zajęcia, jakieś gry, obiad, dyżur, powrót, obiad, scrolling, wykopposting, pisanie na discordzie z nadzieją że ktoś mnie polubi, jedzenie, spanie i od nowa.
No dzisiaj witaliśmy się z jakąś praktykantką julką studiującą psychologie. Potem pisaliśmy swoje życzenia na ten rok. Boccia i do domu na pierogi, herbatke i scrolling aż do spania.
Dzięki za plusa, to zawsze miło.
Trzymaj się mocno.