Wpis z mikrobloga

@JesteMlodyGzGdyni Równie dobrze mógłbyś zamiast SSRI podstawić alkohol, bo przecież też potrafi wyciszyć negatywne myśli i ciągły niepokój (na krótką metę, ale jednak).
SSRI też są potrzebne, bo w fazie ciężkiej nerwicy ciężko bez nich normalnie funkcjonować, ale terapia pomaga w dojściu do stanu psychicznego, żeby móc radzić sobie z życiowymi wyzwaniami bez farmakologicznych wspomagaczy. Oczywiście to terapia to jest działanie długofalowe, trwające czasem kilka lat i potrzeba dużo pracy własnej, bo
@Aokx: ssri bardzo skutecznie wycisza objawy nerwicowe.Myślę że psychoterapia może być w jakims stopniu skuteczna jeśli naprawdę nie radzisz sobie w relacjach z ludźmi itp jednakze nie wyciszy to objawów nerwicy takich jak ciągle zamartwianie się, negatywne myśli, nadpotliwość, niski libido i wiele wiele innych. W moim przypadku przyczyną nerwicy prawdopodobnie były narkotyki w bardzo mlodym wieku, według farmakoterapia wygrywa mimo wielu niepochlebnych opinii ludzi.
@troglodyta_erudyta: sama kuracja ssri według mnie wiele zmienia bo jeśli nagle przestaję się bać wychodzic do ludzi to zaczynam rozumieć że nie ma w tym żadnego zagrożenia, jeśli wystarczająco długo podtrzyma się kuracje, to dlaczego nawet po zaprzestaniu brania leków, to uczucie nagle miałoby wrócić? Skoro głowa przyzwyczaiła się już do tego, ze nic mi nie grozi. Może i psychoterapia jest przydatna w wielu przypadkach, moją przyczyną nerwicy prawdopodobnie były narkotyki
@JesteMlodyGzGdyni jest cały dział psychoterapeutycznych technik które zajmują się zamartwianiem się, negatywnymi myślami które serio działają tylko że to są ćwiczenia co trzeba robić początkowo nawet po 50 czy 100 razy dziennie bo człowiek za bardzo jest owładnięty tymi negatywami a z czasem to jest 2-3 razy dziennie.

Co do potliwości wywołanej psychika albo niskiego libido to leki nic nie pomogą na stałe . Trzeba ogarnąć się w terapii by popracować nad
@Kitku_Karola: chodziłem na psychoterapię rok czasu, nic nie pomagało na natłok negatywnych myśli, objawy psychosomatyczne i nadmierny stres. Dostałem ssri od psychiatry, przeszło po 2 tygodniach ( ͡° ͜ʖ ͡°) zerowe libido jest przez obniżony nastrój, bo jak masz cieszyć się seksem skoro czujesz się jak gõwno, dopiero po ustabilizowaniu nastroju lekami, libido wraca do normy.
@JesteMlodyGzGdyni a czemu nie brałeś SSRI i jednocześnie na psychoterapię? To jest standardowa procedura (leki na wycięcie objawów i psychoterapia na walkę ze źródłem problemów). Poza tym psychoterapia nie polega tylko na byciu w niej z terapeutą w sali ale też często pracuje się poza sesjami w domu.
@Kitku_Karola: Już po samych lekach neuroplastyczność mózgu się zmienia, skoro kiedyś samo przebywanie między ludźmi było dla mnie niepokojące do tego stopnia, ze musialem chodzic do kibla co 5 minut, to dlaczego po odstawieniu leków miałoby to wrócić? Skoro głowa zrozumiała że nic złego ci sie tu nie dzieje i przyzwyczaiła się do tego stanu spokoju. Dla mnie wyciszenie objawów podwyższyło mi nastrój przez co potrafię w końcu rozmawiać z ludźmi
@JesteMlodyGzGdyni poza tym rok psychoterapii bez równoczesnego brania SSRI to w sumie gunwo a nie leczenie xD bo jak przychodzisz z ulicy do psychoterapeuty to on ok. 6 miesięcy Cię diagnozuje na tych spotkaniach i jak trafi to potem ok. 2-3 lata leczenia i dopiero to ma sens. Jak idziesz po testach diagnostycznych to to się skraca do tylko tych 2-3 lat, ale jak objawy są zbyt irytujące i przeszkadzają w terapii
@JesteMlodyGzGdyni leki SSRI działają tak jakby Twój probiłem był trucizną którą przyjmujesz codziennie z posiłkiem lub piciem ale nie wiesz z której rzeczy ta trucizna jest. Biorąc na stałe odtrutkę (SSRI) na jakiś czas złagodzisz objawy i nawet jak odstawisz odtrutkę to jakiś czas będzie okej póki trucizna co ja codzienne przyjmujesz nie osiągnie poziomu w którym wrócisz do leczenia odtrutka. Póki nie przejdziesz tego szukania co Cię zatruwa (proces psychoterapii) i
@JesteMlodyGzGdyni chyba dam Cię na czarna listę bo cały czas Ci pisze to samo a Ty teraz piszesz jak typowy cpun że jakaś substancja sobie pomagasz ^^’ chyba nie chce mi się już Ci pomagać . Wiem jak skonczysz bo nie widzę poprawy w Twoich postach
@kilertesciowej1927 no właśnie z lekami na depresję tak nie do końca jest. Jak Ci gorzej to musisz brać mocniejsze a jak jest lepiej to masz wrażenie że leki nie działają i też przychodzi się po mocniejsze a z czasem człowiek się uodparnia na to. Też często lekarze nie chcą przepisywać leków na całe życie jeśli to jest choroba wyleczalna a nie taka co może być przewlekłą z powodu wieku, genów itp