Postanowiłem że jutro jadę do wielkiego miasta (poznań) w celu zakupów.
I wiecie co. Jeszcze jakieś 5 lat temu, taki wyjazd z wioski to było dla mnie coś. Dzień wcześniej robiłem sobie listę sklepów do których wejdę, i myślałem jak to ogarnąć by nie jeździć po całym mieście. Zawsze zahaczałem o jakieś sklepy budowlane, galerie, ciekawsze knajpy. Nawet takie wejście do głupiego tesco było fajne bo były tam produkty których nie mogłem dostać nigdzie w swojej okolicy.
A teraz. Gastronomię omijam bo jakość coraz gorsza a żołądek już nie taki wytrzymały. Sklepy z jakimiś narzędziami, książkami, gadżetami, wszystko mogę zamówić przez internet w niższych cenach. Doradztwo też mnie nie interesuje bo jak wyżej, mam internet. Z produktów do jedzenia w pobliskich miasteczkach dostanę dosłownie wszystko.
Może
I wiecie co. Jeszcze jakieś 5 lat temu, taki wyjazd z wioski to było dla mnie coś. Dzień wcześniej robiłem sobie listę sklepów do których wejdę, i myślałem jak to ogarnąć by nie jeździć po całym mieście. Zawsze zahaczałem o jakieś sklepy budowlane, galerie, ciekawsze knajpy. Nawet takie wejście do głupiego tesco było fajne bo były tam produkty których nie mogłem dostać nigdzie w swojej okolicy.
A teraz. Gastronomię omijam bo jakość coraz gorsza a żołądek już nie taki wytrzymały. Sklepy z jakimiś narzędziami, książkami, gadżetami, wszystko mogę zamówić przez internet w niższych cenach. Doradztwo też mnie nie interesuje bo jak wyżej, mam internet. Z produktów do jedzenia w pobliskich miasteczkach dostanę dosłownie wszystko.
Może
Na mój chłopski rozum sytuacja jest do odratowania: przywrócić kompromis aborcyjny, zamiast murzynów wpuszczać tylko murzynki, zamiast wspierać ludzi którzy dzieci już mają i dawać im dopłaty pod kolejne mieszkania, podwyższać osiemsetplusy i inne, stworzyć program dla singli 35 plus dla których to już
@fhgd: To chodzi o to że w aktualnym modelu nie da się zmusić ludzi do rodzenia niestety. Ten tekst to nawoływanie do zmiany modelu.