✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Są osoby, które od wielu lat bojkotują każde wybory, np. zatwardziali anarchiści. Uważają, że ten cyrk wyborczy powinien się skończyć, jak 90% społeczeństwa przestanie głosować to ulica przejmie władzę czy coś takiego i wtedy będzie dobrze. I są to ludzie, którzy nienawidzą PiSu, skrajnej prawicy, nacjonalizmu, konserwatyzmu. I nawet na zbliżające się wybory nie pójdą. Mimo że wiedzą, że jest źle i będzie jeszcze gorzej. Ale zamiast wyborów chodzą

Co sądzicie o osobach które nienawidzą rządu i jednocześnie bojkotują wybory?

  • Działają w słusznej sprawie 12.5% (8)
  • Szkodzą sobie i innym 82.8% (53)
  • Nie mam zdania/trudno powiedzieć 4.7% (3)

Oddanych głosów: 64

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Załóżmy, że mało kto już chodzi na wybory i frekwencja spada do kilkunastu procent. I zostają tylko ci co głosują na zamordystów i mamy białoruś. Ale są wybierani głosem tylko miliona ludzi spośród całej populacji. Co wtedy? Dużo ludzi nie chce chodzić na wybory, bo "ma tego dość" albo "nie będzie wybierać sobie pana". Jak na przykład moja znajoma anarchistka (ale pracująca w budżetówce co ciekawe), która jest anty-faszystką,
#sejm #glosowanie #polityka #politologia

Pytanie do mądrych ludzi w zakresie politologii. Jaki jest sens oraz cel wstrzymywania się od głosu w głosowaniach sejmowych? Czemu może służyć taka opcja? Jakie są potencjalne scenariusze korzyści? Czy partie wykorzystują np. grupowe wstrzymanie się od głosu w określonym celu?

Interesuje mnie to, bo już słyszałem różne opinie, łącznie z tą, iż 'wstrzymanie się od głosu to tak na prawdę głos za'. Podejrzewam, że trzeba na w/w