w każdym bądż razie skoro dw gastro w innych robotach gdzie ma się obowiązkowo stycznosc z innymi lepiej to gdzie taki aspołeczny introwertyk jak ja by się
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
w każdym bądż razie skoro dw gastro w innych robotach gdzie ma się obowiązkowo stycznosc z innymi lepiej to gdzie taki aspołeczny introwertyk jak ja by się
Jestem introwertykiem, to nie jest tak, że nie lubię ludzi, jak ktoś mi nic nie zrobił to czemu? Chodzi o to, ze
ludzie są bardzo różni, są ludzie w porządku, ale jest też dużo chamów i konfliktowych ludzi, którzy uwielbiają plotkowac o kimś, albo z buciorami #!$%@?ć się w cudze życie.
Lubię czasem spotkać się z ludźmi porozmawiać i pośmiać się ale angażowanie się w mnóstwo relacji jest toksyczne bardzo. Dlatego trzymam każdego na dystans. Jest wiele ludzi którzy tylko szukają jak komuś na złość zrobić takie "cwaniaki". Jeszcze irytujące jest bardzo jak taki typowy ekstrawertyk mówi dlaczego jesteś taki cichy/smutny, jest mega żenujące xD
#introwertyk #introwertyzm #samotnosc #wyznanie
─
jestem
- Introwertyk 90.6% (48)
- Ekstrawertyk 9.4% (5)
Dziś światowy dzień walki z depresją, a ja przychodzę do Was z takim problemem.
Lvl28.
Otóż od dłuższego czasu zmagam się z takim zjawiskiem, że powoli nie mam chęci do wielu rzeczy.
Kiedyś - 20-25lvl studiowałem, dorabiałem sobie, miałem mnóstwo zainteresowań. Poznałem super dziewczynę z którą jestem do dziś. Mocno mnie wspiera bez względu na wszystko.
Rzecz w tym, że skończyłem studia, dostałem dobrą pracę, robię rzeczy które są unikatowe, ciekawe i w pewien sposób zawsze to chciałem robić.
Polecam również konsultacje z psychologiem i psychoterapię. Wszystko jest dla ludzi, a sam byłem bardzo oporny i źle nastawiony do tego. Uratowało mi to życie
Jeśli chodzi o podróżowanie to w którym kraju są najmilsi, otwarci ludzie?
Jestem introwertykiem, trochę #przegryw, zamknięty w sobie, różne fobie społeczne, itp. (ale i tak jest o wiele lepiej niż kiedyś!). Chciałbym podróżować samemu i jestem w stanie wejść w small talk, pogadać o różnych rzeczach, nawet chętnie bym poznał nowe osoby, może znajomych, może jakieś dziewczyny no i poćwiczyć social skill ALE przez te moje wady:
- lubię jak ktoś pierwszy zagaduje, uśmiechnie się, da jakikolwiek znak że chce nawiązać kontakt
- ogólnie jest pozytywnie nastawiony do innych, otwarty (żebym czuł się komfortowo, bez narzucania się)
![mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jeśli chodzi o podróżowanie to w którym kraju...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/8d733ffc75d820758e9ecae30934cb98adc94d0c42a1219bc0b5d5b3c23a4281,w400.jpg)
źródło: maxresdefault
Pobierz0
#253 Jak Nie Manipulować i Dostać To Czego Chcesz? - dr hab. Olgierd Annusewicz
![#253 Jak Nie Manipulować i Dostać To Czego Chcesz? - dr hab. Olgierd Annusewicz](https://wykop.pl/cdn/c3397993/70bb04758f8c7d6e723ab25a1a8b5f8859779f2009a0ea518339025d7da9bcf1,w220h142.jpg)
Rozmawiamy o tym, jakich błędów w komunikacji unikać, jak mieć wpływ na ludzi i jak mówić, aby nas słuchano, czym różni się przekonywanie od manipulacji i czy introwertyk jest słabszy od ekstrawertyka. Mówimy też o tym, dlaczego ludzie wierzą politykom i innych. Zapraszam!
z- 1
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1
No nic narazie pora doceniać to co się ma bo innej opcji nie ma.
0
???????? Znasz kogoś nieśmiałego?
![???????? Znasz kogoś nieśmiałego?](https://wykop.pl/cdn/c3397993/c0294248f239b039abe1070573df20e3f7d549862ddc367a74dae6e5dce5fc06,w220h142.png)
W jaki sposób spędzacie wspólnie czas, rozmawiacie lub wspierasz taką osobę? ???? Czy masz swój sposób❓ Poruszyłem ten temat ostatnio w gronie znajomych, co zainspirowało mnie do nagrania tego odcinka. ???? Rozmawiamy w nim o tym: ????co potęguje nieśmiałość ????czy można pr
z- 0
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Hej, jak radzić sobie z #samotnosc? Przyjaciół w sumie nie mam. Mam co prawda dwie nieco bliższe osoby, ale to raczej przez wzgląd na to, że w przeszłości przez lata się trzymaliśmy. Dzisiaj nie są to relacje równe, bo oni mają innych bliskich, a ja tak trochę na doczepkę i niezbyt mogę liczyć na wsparcie (nie mam do nich o to pretensji, między nami nie ma żadnych nieporozumień). Dalszych znajomych mam trochę - czy to z pracy, czy to ze studiów. Generalnie żyję wśród ludzi, choć nie jestem duszą towarzystwa. Ale np. kontakty z osobami z pracy w ogóle nie sprawiają, że czuję się mniej samotny. Pogadamy chwilę na przysłowiowym "piwie", a potem każdy wraca do swojego świata. No są to dosyć płytkie relacje, raczej, by zabić czas, ale nic więcej. Ogólnie jestem zagłębiony w swoje "zajawki", więc się nie nudzę. Chyba nie da się jeszcze bardziej skupiać na sobie i na rozwoju. Ale no samotności sam nie zaspokoję. Mam 25 lat.
Związki - jakiś czas temu w dosyć niefajny sposób zakończył się związek, w ktory byłem bardzo zaangazowany. Dużo czasu minęło nim się z niego wyleczyłem. Po kilku miesiącach uznałem, że może pora znów kogoś poznać i... zainstalowałem #tinder. Wiem, że to ostatnie miejsce, gdzie taka osoba jak ja powinna kogoś szukać, ale uznałem, że nie zaszkodzi, a alternatyw nie miałem. No ale pomimo profilu całkowicie odmiennego od typowego dynamiczniaka (i pomimo raczej mało atrakcyjnego wyglądu) niektóre dziewczyny były zainteresowane kontaktem i naprawdę fajnie się rozmawiało. Ale no jakoś trudno było mi się zaangażować w takie świeże relacje, raczej nie jestem typem co chodzi na randki dla rozrywki. Niby wszystko okej, ale jakoś szybko traciłem początkowy entuzjazm. Dodam, że szukam osób, z którymi moja relacja opiera się głównie na dyskusjach i podobnych zainteresowaniach, więc nie szukam przypadkowych osób.
Nie mam pomysłu po prostu gdzie poznać nowe osoby - czy to partnerki, czy to przyjaciół. W internetach niby są porady, ale one są niepraktyczne z perspektywy #introwertyk. Nawet jeśli poszedłbym samemu na jakiś konkurs planszówek, czy coś w tym stylu, to prawie pewne, że każdy będzie z kimś. Ogólne mało osób chodzi gdzieś samemu. Odnoszę wrażenie, że tylko ja sam na koncerty, do muzeów, kina, kawiarni i
to prawie pewne, że każdy będzie z kimś.
@mirko_anonim: tak tak, pewne jest to że ludzie chodzą w takie miejsca gdzie można poznać ludzi z kimś. Jak nie terapię to psychiatra
Masz 25 lat, ale zakończyłeś
Prosto, krótko i na temat - gdzie mało dynamiczny #introwertyk może poznać ciekawą dziewczynę, z którą może wyjść coś więcej? Dodam, że nie jestem przesadnie urodziwy, ale wydaje mi się, że są też brzydsi, a i mam szerokie horyzonty, więc zdecydowanie jest o czym ze mną pogadać. Appki randkowe odpadają, bo to trochę nie mój vibe. Ściągnąłem #tinder, wbrew pozorom nawet mam jakieś pary, ale totalnie jakoś nie czuję, by to były osoby dla mnie. No wiecie, sprawiają wrażenie dosyć dynamicznych, imprezowych, chyba zbyt "młodzieżowe" dla mnie. Nie ukrywam, że szukam relacji romantycznej, aniżeli jakiejś przelotnej znajomości. Z drugiej strony nie jestem jakimś desperatem, albo gościem, któremu ślinka cieknie na widok dziewczyn, wydaje mi się, że mam zdrowe podejście. I wydaje mi się, że jak poznam ciekawą osobę, to nie będę miał problemu z tym jak rozmawiać.
Wiem, że pewnie ktoś napisze, że it's over dla mnie, bo w końcu nie jestem zbyt przystojny, a i usposobienie spokojne... ale z drugiej strony no żyję wśród ludzi i widzę, że naprawdę najwięksi nudziarze, osoby znacznie mniej urodziwe niż ja i naprawdę dziwne są w udanych, wieloletnich związkach. Tak więc nie wszystko stracone :)
Ogólnie na pewno jest masa osób, która pasuje do mnie, ale nie wiem jak na nie trafić. Praca i studia odpadają, tinder odpada... to co zostaje? Tylko nie piszcie, że jakiś klub przyjaciół planszowek, albo coś w tym stylu
- 1
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
osoby znacznie mniej urodziwe niż ja i naprawdę dziwne są w udanych, wieloletnich związkach.
@mirko_anonim: dynamiczniaki, dodatkowo nie wiesz czy udanych, nie wiesz co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Tl;dr Odczuwam samotność pomimo bycia wśród ludzi. Mam problem z zawieraniem przyjaźni. Wolę poznać jedną osobę, dla której będę naprawdę ważny, niż 10 powierzchownych znajomych "od piwa".
Przepraszam, że długi wpis, ale krótko się nie da.
Od pewnego czasu bardzo doskwiera mi #samotnosc - w rozumieniu ogólnym, nie mówię tylko o miłości. Nie mam pomysłu jak to zmienić. Niedawno rozstałem się z partnerką i bardzo to przeżyłem. Jestem bardzo ostrożny w doborze osób i na pewno wiele czasu musi minąć, nim znów będę gotowy na relację romantyczną. A nie poszukuję nikogo celowo, nie miałem nigdy ciśnienia. Randkowanie nie sprawia mi przyjemności, może warto to zmienić?
A wtedy poczucie samotności jest spotęgowane jeśli nie ma zaplecza społecznego większego.
Okej, prosta sprawa - gdzie mało dynamiczna osoba introwertyczna może poznać ciekawą osobą z perspektywą na ew. związek? Nie jestem żadnym modelem, ale też nie jestem jakimś przegrywem piwniczakiem - "zwykła" osoba, raczej wycofana przez co mogę sprawiać wrażenie nudnego jeśli ktoś mnie zna tylko z widzenia (ale oczywiście Ci na których otworzyłem się ciut bardziej w życiu by tak powiedzieli). Ogólnie nie uważam, bym miał nudne życie, mam wiele pasji, którym jestem oddany, ale nie jestem też osobą, która szczególnie się z tym obnosi, nie lubię skupiać uwagi na sobie typu "czego to ja nie robiłem". Nie jestem po prostu najlepszy w autopromocji, uważałem zawsze, że moje działania powinny same mówić za siebie, a nie to jak je zapowiem.
Doceniam relacje równe i partnerskie - w tym rozumieniu, że kompletnie nie jestem osobą, która "zabawia" dziewczyny, raczej swobodniej się czuję w normalnej zdrowej rozmowie gdzie na luzie się poznajemy, a nie konwencji, że "trzeba sprawiać wrażenie kozaka". Wiadomo, że wygląd też jest ważny, ale flow w rozmowie uważam za kluczowy.
Założyłem #tinder i wrażenia mam mieszane. Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny tam to są dynamiczne modelki. Są atrakcyjne, ale nie moja bajka, zresztą one z kimś takim jak ja też by się nie dogadały. Ja wiem, że ten portal jest często do szukania przygód na noce, ja mam jednak nieco inne podejście. Zdrowe, bo nie napalam się na związek, ale mam wrażenie, że kogoś ciekawego i wartościowego poznam. Takich, których wygląd uważam za ciekawy jest wiele, ale jak zerkam w opis, to mało widzę zbliżonych do mnie. Niby jakieś pary są, ale w ogóle nie ten vibe. Nie mam kija w tyłku, ale ta konwencja cringowo-żartownicza wszechobecna tam... no trudno mi się tam odnaleźć.
Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny tam to są dynamiczne modelki.
@mirko_anonim: xdddd jest dokłądnie na odwró
80% to przeciętniaki z odpicowanymi i retuszowanymi wypozowanymi fotkami a w realu wyglądają gorzej. do tego przerosnięte ego spowodowane posiadaniem oknta na appkach randkowych gdzie łapią mnóstwo bezwartościowych lajków
#pracabaza
#introwertyk
Ufff znowu ten odruch wymiotny czuję.
Zaraz spotkanie i rozmowa i znowu mini prsesłuchanie i kłamanie ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Są ludzie którzy lubią chodzić na rozmowy o prace ? Słuchać bzdetów i gadać głupoty. Przecież na interview zawsze lepiej wypadają ekstrawertycy, introwertycy idą na dno w takich udawanych rozmowach.
- co będziesz robił za pięć lat
= będę na twoim pogrzebie
- co?
= co! myślisz że będziesz jeszcze żyć za pięć lat
już się nie odezwali XD
Mirki, jak większość przegrywów z Was - chciałbym być wciąż samotnym z wyboru.
Pytanie komu to się udało? Bo generalnie rzecz biorąc nie widzę żadnych kawalerów po 40-tce i to mnie niepokoi. Czy to już jest ten wiek gdzie będzie trzeba pożegnać się z byciem kawalerem?
Aktualnie skutecznie mi się to udaje. Mam 35 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Pytanie tylko jak długo? Co polecacie aby przedłużyć ten stan? Aktualnie nie mam żadnych kont społecznościowych ani komunikatorów, żadnych znajomych oraz nie utrzymuję kontaktu z rodziną. W telefonie mam uruchomiony tryb samolotowy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie są matki z dziećmi ze wsi. Także mogę być spokojny, że żadna dziewczyna się we mnie nie zakocha. Ale czuję, że zawsze ktoś może się we mnie zakochać tak, iż nie da mi spokoju. Wyjdę tylko gdzieś do sklepu, ktoś w pracy zagada (mimo, iż pracuję zdalnie) - lecz na całe szczęście na romans się nie zapowiada.
1. Zatem mam pytanie, czy do kogoś dziewczyna zrobiła pierwszy krok?
2. Czy zauroczoną dziewczynę mogę skutecznie zrazić taką opowieścią o chęci bycia samotnym gdzie bez problemu zaakceptuje mój stan samotności i nie traktując jej jako odrzucenie przy czym może się na mnie mścić?
Nigdy bym nie pomyślała, że mogę się dobrze bawić przy techno
Dlaczego uważam, że warto każdemu spróbować? (Szczególnie introwertycy, którzy chcą się zmusić do częstszego wychodzenia z domu)
1.
![Wrrronika - Osoba niewychodząca (ja) polubiła sie z techno
Nigdy bym nie pomyślała, ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/a1d29d3564999ab74c3d7f53de3d83e81d886e88d5caeeb98634817afd8a32fb,w400.jpg)
źródło: comment_1641716406YTZXSImYLajFUENHp0erVL
Pobierz- 1
Szczecin
Za tydzien teraz bedzie wixapol to dolacze juz oficjalnie to zacnego grona
Słuchajcie, czuję jakbym w jakimś stopniu przegrał życie. Mam 25 lat i żyję sobie samotnie w dużym mieście (kilka lat temu się sam przeprowadziłem). Studiuję, pracuję, w sumie taki szary standard (praca nie jest jakaś bardzo rozwojowa, to taka na start miała być, niby korpo, ale w duchu januszowym). No i tak właściwie dni mijają i trochę nie wiem w którym kierunku to idzie. Bo zdałem sobie sprawę, że ja już wcale nie jestem 18 latkiem wchodzącym w dorosłość, a bardziej kolesiem przed 30-tką, który powinien być już krok dalej, niż w momencie początkowym. A trochę czuję jakby wszystko szło naprzód, a ja gdzieś zatrzymał się w czasie, nie wykorzystywał potencjału miejsca, w którym żyję (np. kariera zawodowa, ale to temat na inna dyskusję).
Mój prawdziwy problem to jednak samotność. Z jednej strony jestem #introwertyk, więc siłą rzeczy komfortowo czuję się w małym gronie, z drugiej jednak żyję w nowym mieście, więc praktycznie nikogo nie znam. Jasne, mam przyjaciela, jakąś koleżankę, więc raz na miesiąc gdzieś tam wyjdziemy na te przysłowiowe piwo, podobnie na studiach, czy w pracy odbędzie się raz na kilka tygodni integracja. No ale to są tylko pojedyncze godziny w skali roku, a tak naprawdę praktycznie cały czas spędzam sam. Jakiś spacer samemu, wyjście na koncert samemu, na wystawę samemu, do restauracji samemu, na rower samemu i tak dalej. Pewnie jakbym zobaczył jakąś aktywność u dalszych znajomych (np. na FB), która sugeruje, że interesują się podobnymi rzeczami, to jakoś bym próbował się zgadać, no ale niezwykle rzadko widzę takie wspólne mianowniki.
Z jednej strony lubię tak spędzać czas, ale z drugiej jednak fajnie byłoby, gdyby ktoś mi towarzyszył, żeby była jakaś dyskusja, wymiana opinii i tak dalej, a trochę nie wiem jak to zmienić. No bo przecież nie pójdę do baru zagadywać przypadkowych osób "hej, pójdziesz ze mną na wystawę?". Zresztą jestem introwertykiem, więc nie mam parcia na osoby same w sobie, a raczej szukam
Druga opcja to płacić komuś za towarzystwo. Są dziewczyny które pójdą z Tobą do kina, na
- 1
Ściana tekstu a można by to w 3 zdaniach ogarnąć.
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
Mam trochę problem z relacjami. Zawsze byłem #introwertyk i uważałem za meczące relacje z przypadkowymi osobami, które niewiele wnoszą do życia. Wiecie, jakieś spotkania integracyjne w pracy z randomowymi osobami, small talki w stołówce pracowniczej. To też nie tak, że byłem jakimś totalnym odludkiem, czy gburem, co ignorował osoby, które inicjowały kontakt, ale każdy introwertyk wie, że to nie są najfajniejsze rzeczy. Na maksa jednak angażowałem się w przyjaźnie (dosłownie 2/3), które właściwie prawie zawsze był wieloletnie. Sam jestem ogólnie osobą troskliwą, wyrozumiałą, lojalną, która generalnie unika konfliktów, tak więc przez te lata relacje przyjacielskie funkcjonowały bez szczególnych ekscesów. Mała adnotacje, że relacje z przyjaciółmi, to były 90% moich wszystkich relacji towarzyskich, właściwie zaspokajały moje zapotrzebowanie w zupełności.
Potem przeprowadziłem się do większego miasta (oni też), przyszła dorosłość. No i wiadomo, wszyscy nadal byliśmy przyjaciółmi, ale siłą rzeczy te relacje były już nieco mniej intensywne. Trochę rzadziej się spotykaliśmy, inaczej spędzaliśmy czas, no ale nadal wszystko przebiegało w dobrej atmosferze. Do tego momentu relacje były równe, tzn. obie strony angażowały się tak samo.
W pewnym momencie jednak zauważyłem, że moje zaangażowanie w relacje wydaje się być chyba za duże w stosunku do drugiej strony. Ja jestem osobą, która bardzo rzadko rzadko gdzieś wychodzi, albo kogoś wyciąga, ale zobaczyłem, że mimo tego, to ja głównie coś inicjuję. No wiecie, nadal fajnie się gada jak już się spotkamy, ale gdyby nie ja, to pewnie relacja ograniczałaby się tylko do komunikatorów.
- 4
Komentarz usunięty przez moderatora
- 1
─────
Mirki, całe moje życie myślałem, że jestem introwertykiem, ale zaczynam mieć wrażenie, że jednak jestem ekstrawertykiem. Po prostu przez moje #!$%@? społeczne nie byłem w stanie nawiązywać relacji i czuć się swobodnie wśród ludzi, mimo, że chciałem kontaktu. Dopiero teraz dociera do mnie, jak dobrze czuję się na spotkaniach w większym gronie, znacznie lepiej, niż na spotkaniach 1 na 1.
Czy ktoś z Was miał podobne przemyślenia?
#psychologia #fobiaspoleczna #introwertyk #ekstrawertyk
---
- 3
Komentarz usunięty przez autora
- 1
#przegryw
Są tu jacyś wrażliwcy/neurotycy/melancholicy/introwertycy/aspergerowcy/może nawet autystycy (albo mix wszystkiego) itp itd?
Jaką macie pracę? Jakie odkryliście hobby lub zainteresowania? Co lubicie robić? Co wam sprawia radość? Jak odpoczywacie? Jakieś spostrzeżenia? Jaki styl życia prowadzicie pod swój charakter? Macie jakieś talenty?
- Odkryłem jakiś czas temu, że lubię rzeczy wizualne, dające do myślenia, niekonwencjonalne, może nawet abstrakcyjne, melancholijne, nostalgiczne itp. stąd lubię galerie sztuki a zwłaszcza obrazy/fotografie
- Lubię robić zdjęcia
![AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania
Są tu jacyś wrażliwcy/neurotycy/mel...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1661522697mlMHj11ibrNMuzZ9IpoDEg,w400.jpg)
źródło: comment_1661522697mlMHj11ibrNMuzZ9IpoDEg.jpg
Pobierz- 4
Komentarz usunięty przez autora
Najbardziej irytującym typem normika to taki normik, który bardzo dużo gada i zazwyczaj w tym gadaniu dużo sensu nie ma. Taki, który mówi innym jak mają żyć, daje same nieproszone rady, wywyższa się, mówi co to nie on, umniejszając tym samym osiągnięcia innym.
Np. taki da ci 100 porad, 5 z nich będzie dobrymi poradami, a 95 złymi poradami.
To on zapomni o tych 95 poradach, a będzie pamiętał o tych 5, które dobrze doradził i będzie je wypominał do końca życia, że on zawsze dobrze radził, a ty go nie słuchałeś ( ͡° ͜