#przegryw #introwertyk #rozwojosobistyznormikami #psychologia
Najbardziej irytującym typem normika to taki normik, który bardzo dużo gada i zazwyczaj w tym gadaniu dużo sensu nie ma. Taki, który mówi innym jak mają żyć, daje same nieproszone rady, wywyższa się, mówi co to nie on, umniejszając tym samym osiągnięcia innym.

Np. taki da ci 100 porad, 5 z nich będzie dobrymi poradami, a 95 złymi poradami.

To on zapomni o tych 95 poradach, a będzie pamiętał o tych 5, które dobrze doradził i będzie je wypominał do końca życia, że on zawsze dobrze radził, a ty go nie słuchałeś ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
byłam na tego kelnera, nie było co robić więc puścili mnie wczesniej. coś tam na początku gadali że gastro jest ciężkie itp itd a poźniej powiedzieli że trzeba (a może że lepiej?) być ekstrawertykiem () no i że zadzonią w pon
w każdym bądż razie skoro dw gastro w innych robotach gdzie ma się obowiązkowo stycznosc z innymi lepiej to gdzie taki aspołeczny introwertyk jak ja by się
@mmmod: Są magazyny, gdzie pracodawca finansuje busy dla pracowników żeby ich przywoziły i odwoziły. Kiedyś pracowałem w miejscu gdzie autobus woził pracowników 50 kilometrów w jedną stronę (na koszt pracodawcy). W obecnym jest kilka busów które wożą pracowników. Może zapytaj na jakiejś grupie facebookowej w twojej okolicy, czy wiedzą o magazynie w okolicy który oferuje podwożenie pracowników
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem introwertykiem, to nie jest tak, że nie lubię ludzi, jak ktoś mi nic nie zrobił to czemu? Chodzi o to, ze
ludzie są bardzo różni, są ludzie w porządku, ale jest też dużo chamów i konfliktowych ludzi, którzy uwielbiają plotkowac o kimś, albo z buciorami #!$%@?ć się w cudze życie.
Lubię czasem spotkać się z ludźmi porozmawiać i pośmiać się ale angażowanie się w mnóstwo relacji jest toksyczne bardzo. Dlatego trzymam każdego na dystans. Jest wiele ludzi którzy tylko szukają jak komuś na złość zrobić takie "cwaniaki". Jeszcze irytujące jest bardzo jak taki typowy ekstrawertyk mówi dlaczego jesteś taki cichy/smutny, jest mega żenujące xD
#introwertyk #introwertyzm #samotnosc #wyznanie

jestem

  • Introwertyk 90.6% (48)
  • Ekstrawertyk 9.4% (5)

Oddanych głosów: 53

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dziś światowy dzień walki z depresją, a ja przychodzę do Was z takim problemem.
Lvl28.
Otóż od dłuższego czasu zmagam się z takim zjawiskiem, że powoli nie mam chęci do wielu rzeczy.
Kiedyś - 20-25lvl studiowałem, dorabiałem sobie, miałem mnóstwo zainteresowań. Poznałem super dziewczynę z którą jestem do dziś. Mocno mnie wspiera bez względu na wszystko.
Rzecz w tym, że skończyłem studia, dostałem dobrą pracę, robię rzeczy które są unikatowe, ciekawe i w pewien sposób zawsze to chciałem robić.
@mirko_anonim: jak najbardziej zgłaszaj się. Najlepiej do psychiatry od razu. To najpewniej depresja i zaburzenia lękowe uogólnione. Nic strasznego, choroby tak jak każde inne, przeziębienie czy lordoza. Trzeba zaopiekować się sobą, zrobić sobie dobrze. Zadbanie o siebie neurologicznie czy psychologicznie jest absolutnie kluczowe do funkcjonowania.
Polecam również konsultacje z psychologiem i psychoterapię. Wszystko jest dla ludzi, a sam byłem bardzo oporny i źle nastawiony do tego. Uratowało mi to życie
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jeśli chodzi o podróżowanie to w którym kraju są najmilsi, otwarci ludzie?
Jestem introwertykiem, trochę #przegryw, zamknięty w sobie, różne fobie społeczne, itp. (ale i tak jest o wiele lepiej niż kiedyś!). Chciałbym podróżować samemu i jestem w stanie wejść w small talk, pogadać o różnych rzeczach, nawet chętnie bym poznał nowe osoby, może znajomych, może jakieś dziewczyny no i poćwiczyć social skill ALE przez te moje wady:
- lubię jak ktoś pierwszy zagaduje, uśmiechnie się, da jakikolwiek znak że chce nawiązać kontakt
- ogólnie jest pozytywnie nastawiony do innych, otwarty (żebym czuł się komfortowo, bez narzucania się)
mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jeśli chodzi o podróżowanie to w którym kraju...

źródło: maxresdefault

Pobierz
@ramirezvaca: zazdroszcze , chciałbym tak popodrozowac ale nie mam z kim, a jeszcze za granicą nie byłem nigdy to nie ma co samemu, a taki salwador, argentyna brzmią ciekawie dla mnie bo lubie kulturę latynoska
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej, jak radzić sobie z #samotnosc? Przyjaciół w sumie nie mam. Mam co prawda dwie nieco bliższe osoby, ale to raczej przez wzgląd na to, że w przeszłości przez lata się trzymaliśmy. Dzisiaj nie są to relacje równe, bo oni mają innych bliskich, a ja tak trochę na doczepkę i niezbyt mogę liczyć na wsparcie (nie mam do nich o to pretensji, między nami nie ma żadnych nieporozumień). Dalszych znajomych mam trochę - czy to z pracy, czy to ze studiów. Generalnie żyję wśród ludzi, choć nie jestem duszą towarzystwa. Ale np. kontakty z osobami z pracy w ogóle nie sprawiają, że czuję się mniej samotny. Pogadamy chwilę na przysłowiowym "piwie", a potem każdy wraca do swojego świata. No są to dosyć płytkie relacje, raczej, by zabić czas, ale nic więcej. Ogólnie jestem zagłębiony w swoje "zajawki", więc się nie nudzę. Chyba nie da się jeszcze bardziej skupiać na sobie i na rozwoju. Ale no samotności sam nie zaspokoję. Mam 25 lat.

Związki - jakiś czas temu w dosyć niefajny sposób zakończył się związek, w ktory byłem bardzo zaangazowany. Dużo czasu minęło nim się z niego wyleczyłem. Po kilku miesiącach uznałem, że może pora znów kogoś poznać i... zainstalowałem #tinder. Wiem, że to ostatnie miejsce, gdzie taka osoba jak ja powinna kogoś szukać, ale uznałem, że nie zaszkodzi, a alternatyw nie miałem. No ale pomimo profilu całkowicie odmiennego od typowego dynamiczniaka (i pomimo raczej mało atrakcyjnego wyglądu) niektóre dziewczyny były zainteresowane kontaktem i naprawdę fajnie się rozmawiało. Ale no jakoś trudno było mi się zaangażować w takie świeże relacje, raczej nie jestem typem co chodzi na randki dla rozrywki. Niby wszystko okej, ale jakoś szybko traciłem początkowy entuzjazm. Dodam, że szukam osób, z którymi moja relacja opiera się głównie na dyskusjach i podobnych zainteresowaniach, więc nie szukam przypadkowych osób.

Nie mam pomysłu po prostu gdzie poznać nowe osoby - czy to partnerki, czy to przyjaciół. W internetach niby są porady, ale one są niepraktyczne z perspektywy #introwertyk. Nawet jeśli poszedłbym samemu na jakiś konkurs planszówek, czy coś w tym stylu, to prawie pewne, że każdy będzie z kimś. Ogólne mało osób chodzi gdzieś samemu. Odnoszę wrażenie, że tylko ja sam na koncerty, do muzeów, kina, kawiarni i
@mirko_anonim nie daj się ponieść wykopowym mądrościom w stylu że masz 25 lat to szykuj się na samotna starość. Sam mam 24 i uważam, że to jest najlepszy wiek na bycie samemu jak nie ma nikogo wartego uwagi w otoczeniu. Możesz robić WSZYSTKO, realizować swoje cele, ambicje, a dzięki temu panny na tinderze same będą się prosić o spotkanie. Wystarczy tylko pewność siebie i spokój wewnętrzny.
Masz 25 lat, ale zakończyłeś
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Prosto, krótko i na temat - gdzie mało dynamiczny #introwertyk może poznać ciekawą dziewczynę, z którą może wyjść coś więcej? Dodam, że nie jestem przesadnie urodziwy, ale wydaje mi się, że są też brzydsi, a i mam szerokie horyzonty, więc zdecydowanie jest o czym ze mną pogadać. Appki randkowe odpadają, bo to trochę nie mój vibe. Ściągnąłem #tinder, wbrew pozorom nawet mam jakieś pary, ale totalnie jakoś nie czuję, by to były osoby dla mnie. No wiecie, sprawiają wrażenie dosyć dynamicznych, imprezowych, chyba zbyt "młodzieżowe" dla mnie. Nie ukrywam, że szukam relacji romantycznej, aniżeli jakiejś przelotnej znajomości. Z drugiej strony nie jestem jakimś desperatem, albo gościem, któremu ślinka cieknie na widok dziewczyn, wydaje mi się, że mam zdrowe podejście. I wydaje mi się, że jak poznam ciekawą osobę, to nie będę miał problemu z tym jak rozmawiać.

Wiem, że pewnie ktoś napisze, że it's over dla mnie, bo w końcu nie jestem zbyt przystojny, a i usposobienie spokojne... ale z drugiej strony no żyję wśród ludzi i widzę, że naprawdę najwięksi nudziarze, osoby znacznie mniej urodziwe niż ja i naprawdę dziwne są w udanych, wieloletnich związkach. Tak więc nie wszystko stracone :)

Ogólnie na pewno jest masa osób, która pasuje do mnie, ale nie wiem jak na nie trafić. Praca i studia odpadają, tinder odpada... to co zostaje? Tylko nie piszcie, że jakiś klub przyjaciół planszowek, albo coś w tym stylu
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Tl;dr Odczuwam samotność pomimo bycia wśród ludzi. Mam problem z zawieraniem przyjaźni. Wolę poznać jedną osobę, dla której będę naprawdę ważny, niż 10 powierzchownych znajomych "od piwa".

Przepraszam, że długi wpis, ale krótko się nie da.

Od pewnego czasu bardzo doskwiera mi #samotnosc - w rozumieniu ogólnym, nie mówię tylko o miłości. Nie mam pomysłu jak to zmienić. Niedawno rozstałem się z partnerką i bardzo to przeżyłem. Jestem bardzo ostrożny w doborze osób i na pewno wiele czasu musi minąć, nim znów będę gotowy na relację romantyczną. A nie poszukuję nikogo celowo, nie miałem nigdy ciśnienia. Randkowanie nie sprawia mi przyjemności, może warto to zmienić?
@mirko_anonim myśle ze odczuwasz teraz samotnosc bo nie przerobiles sobie tez jeszcze utraty ważnej dla ciebie osoby.
A wtedy poczucie samotności jest spotęgowane jeśli nie ma zaplecza społecznego większego.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Okej, prosta sprawa - gdzie mało dynamiczna osoba introwertyczna może poznać ciekawą osobą z perspektywą na ew. związek? Nie jestem żadnym modelem, ale też nie jestem jakimś przegrywem piwniczakiem - "zwykła" osoba, raczej wycofana przez co mogę sprawiać wrażenie nudnego jeśli ktoś mnie zna tylko z widzenia (ale oczywiście Ci na których otworzyłem się ciut bardziej w życiu by tak powiedzieli). Ogólnie nie uważam, bym miał nudne życie, mam wiele pasji, którym jestem oddany, ale nie jestem też osobą, która szczególnie się z tym obnosi, nie lubię skupiać uwagi na sobie typu "czego to ja nie robiłem". Nie jestem po prostu najlepszy w autopromocji, uważałem zawsze, że moje działania powinny same mówić za siebie, a nie to jak je zapowiem.

Doceniam relacje równe i partnerskie - w tym rozumieniu, że kompletnie nie jestem osobą, która "zabawia" dziewczyny, raczej swobodniej się czuję w normalnej zdrowej rozmowie gdzie na luzie się poznajemy, a nie konwencji, że "trzeba sprawiać wrażenie kozaka". Wiadomo, że wygląd też jest ważny, ale flow w rozmowie uważam za kluczowy.

Założyłem #tinder i wrażenia mam mieszane. Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny tam to są dynamiczne modelki. Są atrakcyjne, ale nie moja bajka, zresztą one z kimś takim jak ja też by się nie dogadały. Ja wiem, że ten portal jest często do szukania przygód na noce, ja mam jednak nieco inne podejście. Zdrowe, bo nie napalam się na związek, ale mam wrażenie, że kogoś ciekawego i wartościowego poznam. Takich, których wygląd uważam za ciekawy jest wiele, ale jak zerkam w opis, to mało widzę zbliżonych do mnie. Niby jakieś pary są, ale w ogóle nie ten vibe. Nie mam kija w tyłku, ale ta konwencja cringowo-żartownicza wszechobecna tam... no trudno mi się tam odnaleźć.
@mirko_anonim: Na papierze wygląda to fajnie, ale wątpię, by jakiś nieśmiały introwertyk ot tak podszedł do grupy heheszkujących dziewczyn. No chyba, że rzeczywiście to jakieś ultra kameralne grono typu "klub planszówek" i kontekst usprawiedliwia, bo jakies parki, klubokawiarnie to na pewno nie. Dziewczyny (ale też faceci) w grupach zachowują się też inaczej - ich kilka vs jakiś nieśmiały kolo... no nie widzi mi się to. Nie mówię, że to niemożliwe,
  • Odpowiedz
Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny tam to są dynamiczne modelki.


@mirko_anonim: xdddd jest dokłądnie na odwró
80% to przeciętniaki z odpicowanymi i retuszowanymi wypozowanymi fotkami a w realu wyglądają gorzej. do tego przerosnięte ego spowodowane posiadaniem oknta na appkach randkowych gdzie łapią mnóstwo bezwartościowych lajków
  • Odpowiedz
#rekrutacja
#pracabaza
#introwertyk

Ufff znowu ten odruch wymiotny czuję.
Zaraz spotkanie i rozmowa i znowu mini prsesłuchanie i kłamanie ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Są ludzie którzy lubią chodzić na rozmowy o prace ? Słuchać bzdetów i gadać głupoty. Przecież na interview zawsze lepiej wypadają ekstrawertycy, introwertycy idą na dno w takich udawanych rozmowach.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki, jak większość przegrywów z Was - chciałbym być wciąż samotnym z wyboru.
Pytanie komu to się udało? Bo generalnie rzecz biorąc nie widzę żadnych kawalerów po 40-tce i to mnie niepokoi. Czy to już jest ten wiek gdzie będzie trzeba pożegnać się z byciem kawalerem?
Aktualnie skutecznie mi się to udaje. Mam 35 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Pytanie tylko jak długo? Co polecacie aby przedłużyć ten stan? Aktualnie nie mam żadnych kont społecznościowych ani komunikatorów, żadnych znajomych oraz nie utrzymuję kontaktu z rodziną. W telefonie mam uruchomiony tryb samolotowy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie są matki z dziećmi ze wsi. Także mogę być spokojny, że żadna dziewczyna się we mnie nie zakocha. Ale czuję, że zawsze ktoś może się we mnie zakochać tak, iż nie da mi spokoju. Wyjdę tylko gdzieś do sklepu, ktoś w pracy zagada (mimo, iż pracuję zdalnie) - lecz na całe szczęście na romans się nie zapowiada.
1. Zatem mam pytanie, czy do kogoś dziewczyna zrobiła pierwszy krok?
2. Czy zauroczoną dziewczynę mogę skutecznie zrazić taką opowieścią o chęci bycia samotnym gdzie bez problemu zaakceptuje mój stan samotności i nie traktując jej jako odrzucenie przy czym może się na mnie mścić?
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Słuchajcie, czuję jakbym w jakimś stopniu przegrał życie. Mam 25 lat i żyję sobie samotnie w dużym mieście (kilka lat temu się sam przeprowadziłem). Studiuję, pracuję, w sumie taki szary standard (praca nie jest jakaś bardzo rozwojowa, to taka na start miała być, niby korpo, ale w duchu januszowym). No i tak właściwie dni mijają i trochę nie wiem w którym kierunku to idzie. Bo zdałem sobie sprawę, że ja już wcale nie jestem 18 latkiem wchodzącym w dorosłość, a bardziej kolesiem przed 30-tką, który powinien być już krok dalej, niż w momencie początkowym. A trochę czuję jakby wszystko szło naprzód, a ja gdzieś zatrzymał się w czasie, nie wykorzystywał potencjału miejsca, w którym żyję (np. kariera zawodowa, ale to temat na inna dyskusję).

Mój prawdziwy problem to jednak samotność. Z jednej strony jestem #introwertyk, więc siłą rzeczy komfortowo czuję się w małym gronie, z drugiej jednak żyję w nowym mieście, więc praktycznie nikogo nie znam. Jasne, mam przyjaciela, jakąś koleżankę, więc raz na miesiąc gdzieś tam wyjdziemy na te przysłowiowe piwo, podobnie na studiach, czy w pracy odbędzie się raz na kilka tygodni integracja. No ale to są tylko pojedyncze godziny w skali roku, a tak naprawdę praktycznie cały czas spędzam sam. Jakiś spacer samemu, wyjście na koncert samemu, na wystawę samemu, do restauracji samemu, na rower samemu i tak dalej. Pewnie jakbym zobaczył jakąś aktywność u dalszych znajomych (np. na FB), która sugeruje, że interesują się podobnymi rzeczami, to jakoś bym próbował się zgadać, no ale niezwykle rzadko widzę takie wspólne mianowniki.

Z jednej strony lubię tak spędzać czas, ale z drugiej jednak fajnie byłoby, gdyby ktoś mi towarzyszył, żeby była jakaś dyskusja, wymiana opinii i tak dalej, a trochę nie wiem jak to zmienić. No bo przecież nie pójdę do baru zagadywać przypadkowych osób "hej, pójdziesz ze mną na wystawę?". Zresztą jestem introwertykiem, więc nie mam parcia na osoby same w sobie, a raczej szukam
@mirko_anonim: masz dobre życie na dobrym torze rozwoju ale dokucza ci samotność. Ja bym szukał grup do których mógł byś się przyłączyć, na przyklad kółko fotograficzne, albo nawet chór w parafii. Chodzi mi o sytuacje gdzie ludzie o podobnych zainteresowaniach sie spotykają żeby to coś razem robić, ale żeby to nie było szukanie partnerów.
Druga opcja to płacić komuś za towarzystwo. Są dziewczyny które pójdą z Tobą do kina, na
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam trochę problem z relacjami. Zawsze byłem #introwertyk i uważałem za meczące relacje z przypadkowymi osobami, które niewiele wnoszą do życia. Wiecie, jakieś spotkania integracyjne w pracy z randomowymi osobami, small talki w stołówce pracowniczej. To też nie tak, że byłem jakimś totalnym odludkiem, czy gburem, co ignorował osoby, które inicjowały kontakt, ale każdy introwertyk wie, że to nie są najfajniejsze rzeczy. Na maksa jednak angażowałem się w przyjaźnie (dosłownie 2/3), które właściwie prawie zawsze był wieloletnie. Sam jestem ogólnie osobą troskliwą, wyrozumiałą, lojalną, która generalnie unika konfliktów, tak więc przez te lata relacje przyjacielskie funkcjonowały bez szczególnych ekscesów. Mała adnotacje, że relacje z przyjaciółmi, to były 90% moich wszystkich relacji towarzyskich, właściwie zaspokajały moje zapotrzebowanie w zupełności.

Potem przeprowadziłem się do większego miasta (oni też), przyszła dorosłość. No i wiadomo, wszyscy nadal byliśmy przyjaciółmi, ale siłą rzeczy te relacje były już nieco mniej intensywne. Trochę rzadziej się spotykaliśmy, inaczej spędzaliśmy czas, no ale nadal wszystko przebiegało w dobrej atmosferze. Do tego momentu relacje były równe, tzn. obie strony angażowały się tak samo.

W pewnym momencie jednak zauważyłem, że moje zaangażowanie w relacje wydaje się być chyba za duże w stosunku do drugiej strony. Ja jestem osobą, która bardzo rzadko rzadko gdzieś wychodzi, albo kogoś wyciąga, ale zobaczyłem, że mimo tego, to ja głównie coś inicjuję. No wiecie, nadal fajnie się gada jak już się spotkamy, ale gdyby nie ja, to pewnie relacja ograniczałaby się tylko do komunikatorów.
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Przyznam, że idealnie opisałeś to co w pewnym sensie sam doświadczam. Szukając przyczyny zastanawiałem się czy to ja coś robię nie tak czy może oni już nie chcą kontaktu i dać sobie spokój i przestać być inicjatorem tych znajomości. Jeśli jeszcze śledzisz ten wątek lub ktoś ma podobne odczucia polubcie ten komentarz a chętnie możemy podyskutować sobie na ten i inne tematy :P

  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki, całe moje życie myślałem, że jestem introwertykiem, ale zaczynam mieć wrażenie, że jednak jestem ekstrawertykiem. Po prostu przez moje #!$%@? społeczne nie byłem w stanie nawiązywać relacji i czuć się swobodnie wśród ludzi, mimo, że chciałem kontaktu. Dopiero teraz dociera do mnie, jak dobrze czuję się na spotkaniach w większym gronie, znacznie lepiej, niż na spotkaniach 1 na 1.
Czy ktoś z Was miał podobne przemyślenia?
#psychologia #fobiaspoleczna #introwertyk #ekstrawertyk

---
Mireczki jak wyjść z przegrywu? Dziś jadę sobie autobusem siada na przeciwko mnie dziewoja i zaczęliśmy patrzeć sobie w oczy przez całą drogę dopóki nie wysiadła ewidentnie obydwoje byliśmy zainteresowani sobą (jakie miala ladne oczy!) tylko ja głupi do niej nie zagadałem. A teraz szansa, ze ja spotkam znów i bede mógł naprawić moj błąd wynosi bardzo mało. Musiałem, aż założyć tutaj konto by sie wyżalić. #!$%@? byc introwertykiem.
#przegryw
#anonimowemirkowyznania
Są tu jacyś wrażliwcy/neurotycy/melancholicy/introwertycy/aspergerowcy/może nawet autystycy (albo mix wszystkiego) itp itd?
Jaką macie pracę? Jakie odkryliście hobby lub zainteresowania? Co lubicie robić? Co wam sprawia radość? Jak odpoczywacie? Jakieś spostrzeżenia? Jaki styl życia prowadzicie pod swój charakter? Macie jakieś talenty?

- Odkryłem jakiś czas temu, że lubię rzeczy wizualne, dające do myślenia, niekonwencjonalne, może nawet abstrakcyjne, melancholijne, nostalgiczne itp. stąd lubię galerie sztuki a zwłaszcza obrazy/fotografie
- Lubię robić zdjęcia
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Są tu jacyś wrażliwcy/neurotycy/mel...

źródło: comment_1661522697mlMHj11ibrNMuzZ9IpoDEg.jpg

Pobierz