Najgorszej jak ludzie, którzy nie potrafią odłożyć nawet tych marnych 5-6k miesięcznie dają ci rady co masz robić ze swoimi pieniędzmi i chcą wpływać na twoje życiowe decyzje albo produkują się, że #!$%@? wiesz o życiu. Gość, który jezdzi dziesięcioletnim gruzem 1.6 w gazie z przebiegiem ponad 100k mówi mi, że nie opłaca się brać w leasing auta za 600 koła. Paradne. #bekazpodludzi #pieniadze #finanse
Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy demonizują mieszkanie w mniejszym mieście

a) nigdy w nim nie mieszkali i wychowali się w dużym
b) wychowali się na totalnym zadupiu w mieście 5-10k mieszkańców na środku pustkowia

Oczywiście, że mniejsze miasta są przyjemniejsze do życia niż duże. Ale mówimy tutaj o miastach 50-120k mieszkańców, nie mniejszych. I to najlepiej w niezłej odległości do wojewódzkiego.

Zacznijmy od kosztów. Kupno mieszkania 60m2 w małym mieście, to czasami
Pobierz Kopyto96 - Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy demonizują mieszkanie w mniejszym mieś...
źródło: 800px-New-York-Jan2005
@Kopyto96: Problem jest taki, że w małych miastach z reguły nie zostają Twoi znajomi. Jeśli Twoje towarzystwo poszło na studia, to małe prawdopodobieństwo, że zdecydowali się na lokalne, małe uczelnie.
Na moim przykładzie - wychowałem się w mieście o populacji kilkadziesiąt k mieszkańców, na studia wyjechałem do Warszawy. Z paczki znajomych jeden kolega, która nie poszedł na studia wyjechał do pracy za granicę i czasami wraca do rodziców do rodzinnego miasta,
Dlaczego zatem ludzie wyjeżdżają z tych miast i potem żyją jak robaki w klatce deweloperskiej, gdzie ich jedyne zajęcie to jedzenie w knajpach?


@Kopyto96: samo to pytanie sugeruje ze masz jakis bol dupy do wiekszych miast. Jak kogos stac, to jest to nieporownywalnie wygodniejsze. Mieszkam w krakowie i wygoda/mozliwosci sa niezastepowalne. Nie ma to jak zamknac mieszkanie na dwa spusty i podjechac mpekiem w pol h na lotnisko zeby sobie zrobic