Gdybym miał więcej kasy, myślę, że miałbym dużo większe powodzenie u kobiet. Kto wie, może nie byłbym sam, może nawet miałbym rodzinę.
W poniedziałek wieczorem wracałem do mieszkania idąc przez Krakowskie Przedmieście. Widziałem kilka par, gdzie naprawdę ładne dziewczyny szły za rękę z bardzo brzydkimi facetami, jeden gościu po prostu był
całe życie spędzone w introwertyźmie i samotności. dlaczego to niby miałoby sie zmienić spotykając kobiete mego życia? ten moment nigdy nie nadejdzie. żyłem sam i zdechne sam #przegryw
introwertyzm to żaden problem, problemem jest słaby wygląd i wzrost
@kamsher: Musisz mieć obie rzeczy: wygląd oraz 'pewność siebie'. Możesz sobie wyglądać jak chcesz, a i tak nic to nie da jak twoje reakcje wyglądają jak przedstawione tu
Jeśli chciałbyś chodzić na randki, a obecnie nie chodzisz na randki i nie zapraszasz ludzi na randki, musisz zacząć zapraszać ludzi na
Byłem wczoraj na Barbie i ten film to jedna wielka #logikarozowychpaskow i manifest feministyczny, który co ciekawe zamiast walczyć to utrwala stereotypy szowinistyczne. To jest niesamowite, że patrząc na recenzje to feministkom podoba się film, który pokazuje kobiety jako egoistyczne manipulantki, które nie muszą być ambitne.
Będą spojlery.
1. Trzeba wytłumaczyć kobietom, kiedy powinny być szczęśliwe - Przez moment Keny przejęły władzę nad Barbielandem. Wszystkim to się podobało i byli szczęśliwi oprócz główniej bohaterki, która postanowiła wytłumaczyć innym lalkom Barbie, że wcale nie powinny być szczęśliwe xD
21. Często zdarza się, że kobiety masowo proszą mężczyzn o wyrażanie swoich uczuć ("Mężczyźni powinni być bardziej wrażliwi i otwarci na swoje emocje!"), tylko po to, by potem powiedzieć "czekaj, wcale mi się to nie podoba", gdy mężczyźni zastosują się do ich rad. Niezależnie od kobiecego stanowiska w sprawie tego, jak mężczyzna powinien lub nie powinien wyrażać swoich emocji, może to być bolesne, gdy mężczyznom kulturowo mówi się, że wyrażanie ich jest bezpieczne,
Chłop zabija narzeczonego swojej byłej a później siebie - "MATKO, CO ZA CHORY PSYCHOPATA"
Baba w ciąży zabija swoje dziecko i grozi że zabije też siebie - "CO TA POLICJA OD NIEJ CHCE, CO ZA CHORY KRAJ, MARSZ DLA BOHATERKI JOANNY!!!!"
Powie mi ktoś skąd w niemal bliźniaczych sytuacjach tak różna jest reakcja gówno mediów i najbardziej odmóżdżonej części społeczeństwa? Przecież w obu przypadkach mamy do czynienia z zaburzonymi mordercami niezasługującymi na
@aarahon: W sensie lewacy teraz udają że człowiekiem stajesz się w momencie jak dostajesz imię, tak? Niezła odklejka, ale wiadomo że nigdy nie byliście asami z biologii
Jak ty swoimi poglądami politycznymi określasz takie rzeczy, to jest dopiero niezła odklejka. Komórkozlep być może bez jednego neurona nawet dzieckiem nazywać xD
Pewnie nie wierzysz w neurologię, mózg to jakieś #!$%@?-wie-co, a twoja osoba hula na jakimś duchowym hardware
Dwa lata temu był rozwód u mnie rodzinie. Pierwszy #rozwod od 40 lat, więc afera w familii "ogromna". Oczywiście wszystkie Panie niezależnie od opcji polityczno-światopoglądowej stwierdziły, że wina chłopa. Na szczęście moja żona jest normalna i stwierdziła, że ma to gdzieś co tam się dzieje. Kiedyś może wam opowiem co się tam #!$%@?ło, ale na kanwie tej sprawy i zachowania byłej już żony mojego kuzyna proponuję takie zmiany prawne:
1. Test DNA bezpłatny i płacisz potencjalne alimenty tylko na swoje dzieci 2. Nie widzisz dzieci, to nie płacisz alimentów. 3. Jeśli matka ma opiekę i przeprowadzi się do innego miasta bez Twojej zgody, to z automatu dostaje 2 lata bezwzględnego więzienia. (Dzisiaj jest taka praktyka, ze niby jest zakaz bez zgody ojca, ale sąd to z reguły "legalizuje", bo niby dziecko już się udomowiło w nowym środowisku i szkole.)
@jobless: 21 wiek, rok 2023, niektóre technologie wręcz przerażają bo tak się rozwinęły. Roboty można kupić za grosze od chinoli. #!$%@?, testy DNA wciąż drogie bo to przecież genetyka, czary... Wałek jak nic, te mendy wiedzą jak zarabiać (・へ・)
Tak, to Twoja wina, że jesteś otyły. To Twoja wina, że jesz śmieciowe, wysokokaloryczne jedzenie. To Twoja wina, że nie ćwiczysz. To Twoja wina, że całymi dniami siedzisz i się nie ruszasz. To wszystko są Twoje wybory. I wymówki, że nie masz na to wpływu, niczego nie zmieniają.
dobra kasa, majętność w głównej mierze zależy od pracy i chęci osiągnięcia czegoś więcej.
@TheDzions: Gówno prawda, mam zarobki w górnych percentylach polskiej populacji. Mam też trait sumienność w dolnych procentach populacji. IQ +2SD > "ciężka praca", sorry. Ofc jakbym miał to i to, wtedy byłbym naprawdę bogaty. Ale rzadko się zdarza wygrać we wszystkich aspektach.
Pozatym skłonność do ciężkiej pracy nie jest niczyją zasługą, tak samo jak nie jest
@KawaJimmiego: Wykopki i tak wiedzą swoje. ( ͡°͜ʖ͡°)
Mnie ciekawi jak im nie wstyd robić z siebie idiotów. Bo ich pogląd jest w oczywisty sposób głupi. Link
Teraz nawet nie mają wymówki że "a bo może jak ktoś będzie obrażany, to będzie mniej jeść, to dla jego dobra". Bo istnieją prawdziwe rozwiązania problemu
Dlatego właśnie gardzę tego typu filmikami, próbującymi wmówić, że mamy w 100% kontrolę nad tym co robimy i jakie decyzje podejmujemy. Wystarczy 30 min podstaw psychologii, żeby zobaczyć jakie czynniki wpływają na motywację, energię i przejście z "Coś chcę robić ---> więc robię to". U niektórych przychodzi to wyjątkowo łatwo, u niektórych wyjątkowo trudno.
A czyja wina? Za swoje niepowodzenia obwiniaj tylko siebie! To złota zasada. N
@Grymas-Tysiaclecia: @samotnik: To złota zasada ludzi w depresji. Bo wtedy właśnie znika self-serving bias, czyli dokładnie to: przypisywanie sobie sukcesów, zwalanie porażki na środowisko. To jest cecha ludzi zdrowych psychicznie. Podobnie jak wiara że "świat jest sprawiedliwy" -> która z kolei prowadzi do obwiniania tych którym coś nie wyszło. Bo musieli zasłużyć. Bo świat jest sprawiedliwy.
Jak nie wierzysz, na pewnym poziomie, w to że świat jest sprawiedliwy, to nie wierzysz że
ale poza tym to na bardzo wiele rzeczy w życiu mam wpływ, pośrednio i bezpośrednio. Wydaje mi się, że takie myślenie to raczej antyteza depresji.
Masz rację. Myślenie że możesz wpłynąć swoimi działaniami na to co się z tobą stanie jest kluczowe. Wewnętrzne poczucie umiejscowienia kontroli jest korzystne. Wiadomo, jeśli uważa się że nie ma się wpływu na nic, to nie będzie się nic robić by coś zmienić. A jednak prawie zawsze jest jakaś możliwość działania w danym
Scenarzysta zmienił płeć jednego z harcerzy i do składu dodano dziewczynę, które jeśli się odzywa, to rzuca teksty w rodzaju: "dopiero czwarta fala feminizmu coś zmieni" albo "jako feministka nie wierzę nic w rodzaju męskiego"
@Homodoctus: cuckold to nie tylko fetysz, są jeszcze ofiary. Poglądowy przetłumaczony komentarz, by pokazać jak to pięknie wygląda:
Byłem w roli "byka" kilka razy i sprawiało mi to frajdę. Spotykałem się z jedną kobietą, która była zaręczona, a później wyszła za mąż. Dowiedziałem się, że kazała mu czekać, aż się pobiorą, zanim zaczną uprawiać seks, mimo że my odbywaliśmy regularne, entuzjastyczne stosunki. Po ślubie zapytała mnie nawet, czy chcę, aby całkowicie przestała uprawiać seks ze swoim mężem, co zrobiła, z wyjątkiem okresu po tym, gdy ją zapłodniłem.
Zdecydowanie nie chciałbym być w roli "rogacza", chociaż z tego co rozumiem, niektórzy mężczyźni mają na tym punkcie fetysz.
> Innymi słowy, czy poliamoryczny mężczyzna, który jest entuzjastycznie nastawiony do tego, że jego żona jest dymana przez innych mężczyzn, jest oświecony, czy po prostu jest ofiarą światopoglądu umożliwiającego mu pogodzenie się ze swoim losem. Jak możemy to stwierdzić?
Możemy to stwierdzić, obserwując, jak ludzie zachowują się, gdy but jest na drugiej nodze. Załóżmy, że mamy do czynienia z poli-związkiem, w którym żona szczęśliwie sypia sobie dookoła, a mąż ma poważne problemy z sypianiem z kimkolwiek. Co się stanie, jeśli odniesie sukces w pracy i zacznie mieć romans z młodą wybranką? Co się stanie, jeśli ogłosi, że zabiera tę dziewczynę na romantyczną wycieczkę w egzotyczne miejsce? Jestem pewien, że większość żon byłaby
Dlaczego nie ma więcej aktów przemocy ze strony incelów?
Zadajemy zagadkowe pytanie. Biorąc pod uwagę to, co wiemy o Syndromie Młodego Mężczyzny (niebezpieczeństwach związanych z pozbawionymi seksu młodymi mężczyznami), dlaczego nie ma więcej przemocy ze strony incelów?
Naszła mnie pewna smutna refleksja w związku z aferą "Onetową". Wydaje mi się, iż mamy tu imo do czynienia z próbą budowania i pogłębiania polaryzacji społecznej przez obie strony konfliktu politycznego w Polsce. Moje przemyślenia i hipotezy w rozwinięciu.
Moim zdaniem poruszasz się w absolutnie złym kierunku. To moim zdaniem nie jest zjawisko socjologiczne jako takie tylko to są formy świadomej manipulacji.
@navaare: @Gandalf_bialy: @nirvikalpasamadhi Ja raczej myślę w kategoriach 'zjawisk socjologicznych', ale /u/Ilforte dość przekonująco pisze o możliwych, hm, konspiracjach. W tym moim komencie jest kilka linków do jego komentów na ten temat. Jeśli chodzi o 'zjawiska socjologiczne' to w komentarzach pod tym znaleziskiem wrzuciłem trochę użytecznych linków (w tym bezpośrednio o relacjach międzypłciowych).
Ten koment był akurat w dyskusji na temat AI. Bo tak naprawdę to co się teraz stanie zależy prawdopodobnie tylko od tego; reszta to tematy zastępcze w dużej mierze. Roon, pracujący w OpenAI, napisał kilka scenariuszy tego co się może stać
@LegendarnyOdkurzacz: @xxwykopekxx @hermie-crab @nirvikalpasamadhi: Tylko rzucę nieco przeciwną / choć tak naprawdę symetryzującą perspektywę. Koleś ma dużo racji. Mówię symetryzującą bo oczywiście pasuje to też chociażby do feminizmu.
Ciekawe że nazywa to postmodernizmem, czyli w zasadzie mówi że to odpowiednik woke.
Andrew Cord krytykuje mnie za moją śmiałą i kontrowersyjną sugestię, że być może ludzie powinni starać się wygłaszać nieco mniej rażących, krzywdzących kłamstw:
> Po prostu uważam, że to trochę ponuro zabawne i smutne, że "społeczność racjonalistów", która tak bardzo kocha "racjonalność to wygrywanie" jako slogan, a mimo to ewidentnie nie wygrywa. A potem narzekają na przegraną, zamiast zmienić swoją taktykę, aby pasowała do taktyki ludzi, którzy wygrywają.
Prawdopodobnie dlatego, że jeśli *naprawdę* chcesz być kimś, kto wygrywa, to musi ci zależeć na wygraniu czegoś, co oznacza, że musisz uprawiać politykę, co oznacza, że musisz zaakceptować "politykę zabijającą rozum" i "polityka to wojna, a argumenty to żołnierze", a Scott najwyraźniej wolałby spędzić resztę życia na przegrywaniu, niż na robieniu tego.
> Ten post [obalający nieprawdziwe statystyki dotyczące ilości fałszywych oskarżeń o gwałt] to sedno mojego problemu ze Scottem. Wydaje się on szczerze myśleć, że warto wykorzystać swój czas, energię i wysiłek umysłowy, aby pobierać do swojego umysłu złe światopoglądy złych ludzi i próbować analitycznie debatować nad nimi za pomocą statystyk i
dodatkowo płacimy również na dzieci ludzi nie-biednych, co już jest totalną paranoją.
@abomito: Nie jest, to akurat bardzo dobry aspekt tego programu. Nie-biedni i tak płacą więcej w podatkach, bo ostatecznie to pochodzi z podatków. Wprowadzanie progów dochodowych powoduje że ludzie przy progach zaczynają kombinować czy opłaca im się pracować czy nie (bo jak będą pracować to nie dostaną od państwa).
...przywołując na myśl wspomnienia tego, jak intelektualny był Internet na przełomie tysiącleci. Wchodziłeś na forum, prowadziłeś długie i zajadłe debaty na temat tego, czy Ewangelie były oparte na pogańskich mitach. Następnie ktoś sprawdzał Vast Apologetics Library tektonics.org i repostował każdy z ich 28 artykułów na temat pogańskich mitów, na których Ewangelie nie bazowały, od Adonisa ("kolejna nierentowna propozycja dla naśladowczego teoretyka") do Zalmoxisa ("nie ma żadnego porównania, poza niedopuszczalnym pomieszaniem terminologii i bezpodstawnymi spekulacjami"). Obie strony konfliktu dysponowały ogromnymi arsenałami wypełnionymi faktami i argumentami gotowymi do użycia.
W pewnym momencie, bez związku z rozpadem Nowego Ateizmu, Internet przestał być taki. Tematy, które dziś przyciągają ludzi, nie są omawiane w ten sam sposób. Ludzie obrzucają się nawzajem wyzwiskami na Twitterze, od czasu do czasu nawet prowadzą wymianę zdań, ale przeciętna osoba nie publikuje długich tyrad i nie otrzymuje równie długich reakcji na każdy ze swoich argumentów. Nie ma już potrzeby tworzenia gigantycznych baz danych zawierających wszystkie fakty, których możesz potrzebować do wygrania konkretnego argumentu, uporządkowanych w stylu systemu dziesiętnego Deweya pod kątem sporu, który próbujesz wygrać. Ludzie po prostu przestali o to dbać.
Gdybym miał więcej kasy, myślę, że miałbym dużo większe powodzenie u kobiet. Kto wie, może nie byłbym sam, może nawet miałbym rodzinę.
W poniedziałek wieczorem wracałem do mieszkania idąc przez Krakowskie Przedmieście. Widziałem kilka par, gdzie naprawdę ładne dziewczyny szły za rękę z bardzo brzydkimi facetami, jeden gościu po prostu był
źródło: Screenshot_20230704-120545~2
Pobierz@Kopytnik_1: A jak odróżniasz dwie opcje a) zwracają uwagę na charakter, i nie podoba im się twój -- od b) nie zwracają na to uwagi?
Bo zwracają. Tyle że nie w taki sposób w jaki można by tego oczekiwać. Masz jakiś rando klip Petersona, wyjaśniający