Aktywne Wpisy
tojapaweu +947
xPekka 0
Mirki, jak się rozliczacie z różowymi za mieszkanie? Zakładamy zwykła partnerkę, a nie żonę ani narzeczoną.
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
Na terapii czuje się podobnie, jeszcze jak miałem fobie na kiju to ok bo mi dawała narzędzia jak to zwalczać, ekspozycja, zmiana myślenia, rozpoznawanie pewnych schematów.
Ale jak jestem generalnie zdrowy psychicznie ale doskwiera mi egzystencjonalny kryzys samotności prowadzący do depresji i myśli samobójczych to jedyne co mi ma do zaoferowania terapeutka to zajęcie się czymś, myślenie pozytywne, kiedyś poznam. To samo słyszałem u wróżki. Mówienie tego co chcesz usłyszeć, żebyś poczuł się lepiej ale bez realnych narzędzi na poradzenie sobie z tym.
Z terapeutkami rozmawiałem o tym jak to korzystam z ucieczkowych mechanizmów chroniących przed uczuciem samotności ale jak odrzucam te mechanizmy i dalej jestem samotny i pustka emocjonalna wielkości Wielkiego Kanionu się ujawnia to jak mam niby to przetrawić? Ok, moge zająć się siłownią, ciężej pracować ale uczucie nie znika, nie blaknie. No to niestety nie ma żadnej odpowiedzi poza współczuciem i zapewnieniem, że inni klienci np. umawiają sie na tinder 15 razy zanim kogoś znajdą (gdzie ja nawet nie mogę dostać odpowiedzi jak już pare, łaskawie, złapie po tygodniu).
W ogóle komiczne założenie, że skoro dobrze się czuje sam ze sobą i jestem już pewny siebie, widzę siebie jako atrakcyjnego, wartościowego człowieka, to powinienem cieszyć się życiem incela.
Jakoś nie widzę, żeby przeciętny normik cieszył się lockdownem. Podejrzewam też, że w pełni normalny człowiek mający pasje i zero problemów osobowościowych nie zniósłby celibatu dożywotniego bo o tym mówimy. Nie, przerwie pomiędzy związkami kilka miesięcy, rok, dwa - gdzie można zająć się sobą wiedząc, że kolejny związek właściwie jest gwarantowany.
Pozostaje copować, póki jest siła a jak nic się nie zdarzy to trzeba rozszczepić podświadomość i wymyślić dziewczynę w głowie. Ewentualnie wejść na droge używek i umrzeć z godnością niż pochylić głowę i zaakceptować, że 99% ludzi zaznało bliskości a ty widzisz jak dzieci w rodzinie, które kołysałeś do snu po urodzeniu biorą śluby xD Dla mnie to odrażająca wizja a niestety zaczyna się spełniać więc czas goni - po swojej stronie zrobiłem co mogłem, teraz "los" decyduje czy znajdę partnerkę czy strace zmysły/zabije się w najbliższych miesiącach/latach. Zegar tyka.
#przegryw #samotnosc #terapia #psychologia #depresja #zwiazki #seks #przemyslenia
@howtowisnia: Chłopie, dałem pierwszy lepszy przykład z brzegu, jest dziesiątki tysięcy takich przypadków.
@howtowisnia: Co inne być dyplomowanych lekarzem, a co innego mieć certyfikat
Wydaję mi się że głównym problemem teraz jest to że faceci nie działają w stadach. Kiedyś miałem paczkę dobrych kumpli, z podobnymi pasjami i humorem to jakoś chłop się lepiej czuł. Wszystko się #!$%@?ło, związek, paczka i teraz jest takie uczucie jakby to nazwać, - lekkiej
IMO nie ma co czekac z lekami. Wiadomo sa efekty uboczne itd. no ale po cos one powstaly i mi osobiscie bardzo sprawnie pomogly i juz po 2 miesiacach na ssri odzyskalem radosc zycia. W sumie
@Honowanie_dupska: o to to
@MrSknerus: liczyłem na jakiś pozytywny koniec, ale rzeczywistość jak zawsze bezlitosna
Każdy nurt? Ciekawe.. Poza tym, w tych badaniach nie jest powiedziane kto chodził na te terapie, na pewno nie ludzie jak OP.
No faktycznie super, możesz chodzić nawet kilka lat i ostatecznie się dowiedzieć, że gówno to dało i trzeba 50 innych nurtów każdy po kilka lat znowu xD.
@Sadomason: ja mysle, ze wielu ludzia samo rozmawianie o swoich problemach pomaga, bo ktos wyslucha "bez oceniania". Ale to trzeba moim zdaniem bardzo plytko postrzegac rzeczywistosc zeby moglo pomoc, stad ten dysonans co do skutecznosci terapii. Wyzej to juz wchodzimy w filozofie a to wymaga duzo abstrakcyjnego myslenia, gdzie albo
Jeżeli nawet skuteczność takich rzeczy
@Honowanie_dupska: Dużo tym w racji, każdy stał
@Sadomason: #!$%@? stary, jakby coś można było zmienić, cnie? ciekawe jakie może być rozwiązanie w tej sytuacji? xDDDD
@MrSknerus:
@MrSknerus: brawo że poszedłeś do Julki po psychologi zwierzać jej się z problemów które może zrozumieć tylko inny mężczyzna xD zadziwiające skąd rodzą się w ludziach takie głupie pomysły, po prostu wstałeś pewnego dnia i uznałeś że dobrym pomysłem będzie paplanie do najmniej empatycznej płci o swoich problemach #!$%@? ludzie wszystko ma swoje granice...
@MrSknerus: To w końcu chodzi o "sens życia" czy o "incelizm"?
Samo posiadanie partnerki żadnego sensu życiu nie nada. Traktowanie związku jako rozwiązanie problemu egzystencjonalnego to największa pułapka w