✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Już się nie dziwie, że tak plujecie na psychologów i terapeutów.
Mama z DDA i problemem alkoholowym wysłana do psychoterapeutki, która szczyci się ch*j wie jakimi pokładami empatii i właśnie ten problem wymioenia jako jeden z flagowych w swojej działalności.
I gorzej się k... nie dało.
Nawet żal zaczynać pisać o tym co było spi*rdolone, bo wszystko. Zaczynając od spóźnień i lekceważeniu pacjenta, aż po obgadywaniu innych pacjentów. No k---a halo
Już się nie dziwie, że tak plujecie na psychologów i terapeutów.
Mama z DDA i problemem alkoholowym wysłana do psychoterapeutki, która szczyci się ch*j wie jakimi pokładami empatii i właśnie ten problem wymioenia jako jeden z flagowych w swojej działalności.
I gorzej się k... nie dało.
Nawet żal zaczynać pisać o tym co było spi*rdolone, bo wszystko. Zaczynając od spóźnień i lekceważeniu pacjenta, aż po obgadywaniu innych pacjentów. No k---a halo
Piszę w dość nietypowej sprawie - natomiast od jakiegoś czasu uczęszczam na psychoterapię podobno poznawczo-behawioralną. Mam problemy z atakami paniki i zdarza się tak, że dostaje je w gabinecie, co jest bardzo trudnym dla mnie przeżyciem. Panika jest dość spora, odrealnia mnie, mam ochotę wyjść z gabinetu na świeże powietrzę i poziom lęku wyrzuca w kosmos. Moje pytanie jest takie, czy to normalne i dobre zachowanie terapeuty, że w takiej
Moja terapeutka zaczynała sesje od ćwiczeń oddechowych, jak widziała że przychodzę rozdygotany.